Eveline Cosmetics Facemed +, Nawilżająco-kojący żel do mycia twarzy z aloesem do każdego rodzaju skóry 

Żel do mycia twarzy zwykle stosuje jako 2 w dwuetapowym oczyszczaniu buzi, zawsze zaczynam od olejku. Ten żel nawilżająco kojący z aloesem dobrze sobie radzi z oczyszczaniem, domywa resztki makijażu, po nim czuje że skóra jest oczyszczona. Fajnie , że w swoim składzie zawiera ekstrakt z aloesu, ma też łagodzący D-panthenol a także witaminy A i E. Czy oczyszcza delikatnie bez wysuszenia skóry to nie byłabym do końca pewna zwłaszcza stosując go samodzielnie. Mam dosyć wrażliwą skórę, skłonna do podrażnień i zaczerwienień, tutaj takich nie było ale czuć jest lekkie ściągnięcie. Co mi przeszkadza i utrudnia używanie tego żelu to jego opakowanie, produkt mieści się w klasycznej tubce i niestety ciężko jest wydobyć z niej żel, trzeba naprawdę użyć siły aby coś z tej tubki wyleciało. Jest to moje pierwsze opakowanie tego żelu więc nie wiem czy to mi tylko trafiło się takie opakowanie czy też nie. Nie jest to żel mimo iż oczyszcza dobrze który bym ponownie kupiła, znam lepsze, nieco łagodniejsze dla skóry.

Żel do mycia twarzy Facemed, marki Eveline Cosmetics zakupiłam w Rossmannie. To produkt o wielu działaniach, nie tylko oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, ale także ją nawilża i regeneruje. Żel umieszczony jest w plastikowej tubie z zieloną szatą graficzną, o pojemności 150 ml. Zamykanie na klik, wygodnie się otwiera i zamyka oraz aplikuje. Produkt ma delikatną, żelową konsystencję o jasnozielonym zabarwieniu. Bardzo ładnie pachnie aloesem, bo i w składzie ma wyciąg z aloesu, a oprócz tego D-panthenol, alantoinę, kwas hialuronowy. Żel jest wydajny, przy kontakcie z wodą powstaje delikatna pianka. Dobrze oczyszcza i odświeża skórę, nie wysusza, ale bardzo dobrze ją nawilża. Żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu nadaje się do każdego typu cety, w tym do wrażliwej. Ja mam skórę mieszaną i u mnie ten produkt świetnie się sprawdził. Generalnie to bardzo dobry produkt do oczyszczania i pielęgnacji twarzy. Na pewno kiedyś go jeszcze kupię.

Żel zamknięty został w tubce zamykanej na klik o pojemności 150 ml. Produkt jest zielony w zabarwieniu, dosyć gęsty co mnie zaskoczyło o neutralnym, aloesowym zapachu. Zaaplikowany bardzo ładnie, gęsto zaczął się pienić. Podczas mycia zapach mocno koił, a sam żel również dawał uczucie ukojenia cery. Łatwo się go splukalo. Nie wywołał uczucia szczypania czy podrażnienia oczu. Skóra po jego użyciu była bardzo fajnie oczyszczona, gładka, delikatna i rzeczywiście jak by wstępnie nawilżona. Produkt pozostawił po sobie ładny, matowy efekt. Nic mnie nie uczuliło ani nie podrażniło. Żałuję, że tak późno go poznałam. Wart jest swojej uwagi, a i cena jest korzystna nawet bez promocji.

Byłam mocno zawiedziona tym żelem. Pomimo obiecującej nazwy producenta "nawilżająco-kojący", ten produkt okazał się dla mnie kompletnym rozczarowaniem. Mam suchą skórę i oczekiwałam od tego żelu nawilżenia, ale niestety doświadczyłam zupełnie przeciwnego efektu. Żel skutecznie wysuszał moją skórę, powodując nawroty atopowych stanów na mojej powiece. Jestem przekonana, że nazwa tego produktu może być myląca dla konsumentów, ponieważ obiecuje nawilżenie i kojące działanie, podczas gdy w rzeczywistości może prowadzić do podrażnień lub wysuszenia skóry, szczególnie z uwagi na obecność SLES i substancji zapachowych. Po umyciu skóra była mocno ściągnięta, co stanowiło dla mnie bardzo niekomfortowe doświadczenie. Dodatkowo, żel miał dość mocny zapach, który nie był dla mnie zbyt przyjemny. Mimo moich rozczarowań, postanowiłam dać temu produktowi kilka szans, ale niestety za każdym razem kończyło się to przesuszeniem mojej skóry. Jedynym pozytywnym aspektem tego żelu jest jego pojemność i bezproblemowe opakowanie. Jego konsystencja jest dość gęsta, ale naprawdę genialnie się pieni.

Od jakiegoś czasu wolę żele do mycia twarzy niż inne produkty typu mleczka czy plyny micelarne. Akurat robiłam zakupy online i trafiłam na ten żel, pokusiłam się i w sumie jestem zadowolna, gdyby nie fakt że tubkę trzeba naprawdę mocno ścisnąć aby cokolwiek z niej wyszło ???? Produkt sam w sobie jest okej, dobrze zmywa makijaż, chociaż sam jest ciężki do zmycia, byc może to wina tych silikonów w skladzie, co raczej nie jest do końca mile widziane. Jednakże nie zauważyłam by na skórze działy się jakieś dziwne rzeczy, wręcz przeciwnie moja cera wygląda lepiej niż zwykle ???? Nie podrażnia i nie wysusza. Ma piękny delikatny zapach, naprawdę go uwielbiam. Jako, że nie stosuje dwuetapowego oczyszczania twarzy tylko myję ją tym żelem i później nakładam krem, to z czystym sumieniem mówię, że naprawdę dobrze wszystko domywa. Robiłam test przemywajac twarz płynem micelarnym po umyciu żelem i nie było na waciku ani śladu. Więc jeśli lubisz szybko zmyć makijaż to polecam. Jeszcze na koniec dodam, że jest mega wydajny, wystarczy troszkę na dłoń później , przetrzeć, aż zrobi się tak jakby pianka i dopiero nałożyć na buzię i umyć.

Ma dziwną konsystencję, nieco klejącą i mimo że dobrze myje, to jednak ciężko spłukać go z twarzy. Zużyłam go zadziwiająco szybko – „normalna” według mnie ilość nie wystarczała na umycie twarzy. Tubka wygodna w obsłudze. Nie zauważyłam większego nawilżenia ani ukojenia, ale też nie przesuszał.

Wystarczy popatrzeć na skład żeby zobaczyć, jak dużo jest tam podrażniających substancji. Ma sporo, naprawdę sporo fajnych składników, ale co z tego, jeśli połowa składu podrażnia. U mnie wysuszał, podrażniał, nie nadawał się do twarzy. Nie polecam nikomu.

Jak zwykle Eveline nie zawodziło, tak tutaj coś się nie udało. Liczyłam na nawilżenie i ukojenie, a dostałam przesuszenie... Żel nieźle oczyszcza — nie jakoś bardzo dogłębnie, ale radzi sobie z pozostałościami bogatszych kremów, olejków czy makijażu. Dobrze odświeża skórę, jednak nie powiedziałabym, żeby ją koił czy nawilżał. Skóry suche, wrażliwe czy podrażnione, przesuszone, alergiczne mogą spodziewać się więcej złego niż dobrego. Nie jest to kosmetyk delikatny, jak sugeruje producent. Po użyciu moja skóra była ściągnięta i wymagała natychmiastowego nawilżenia. Pojawiały się na niej zaczerwienienia i swędziała. Do wieczornego demakijażu okej, bo zmywał to, co miał zmywać, jednak i tak nie tego oczekiwałam. Poza tym żel nie był najbardziej wydajny. Całe szczęście nie kosztował wiele, więc nie była to zbyt duża strata pieniędzy, ale zawsze to kilkanaście złotych nietrafionych w dobry produkt. Nie wrócę do niego.

Nie jest to najlepszy żel, ale też nie najgorszy - z plusów: całkiem dobrze myje twarz, twarz po nim nie piecze, nie ma mocnego zapachu. Jest też wydajny. Z minusów: Ściąga twarz, trudno się go zmywa (co niestety jest dużym minusem, bo mycie twarzy zajmuje więcej czasu).

Eveline Facemed + Nawilżająco-kojący żel do mycia twarzy z aloesem do każdego rodzaju skóry zamknięty jest w poręcznej zielono-białej tubie o pojemności 150 ml i jest wydajny, bo wystarczył mi na całe wakacje. Ten kosmetyk kupiłam już jakiś czas temu na promocji w Rossmannie za 8,99 zł. Jego aktualna cena to 15,99 zł. Produkt jest testowany dermatologicznie i zawiera składniki aktywne takie jak: ekstrakt aloe vera, d-panthenol, alantoinę i witaminy A oraz E. Zapach tego żelu jest przyjemny i rześki, lecz był to dla mnie zapach ogórka, a nie aloesu. Kosmetyk używałam codziennie rano do oczyszczania skóry twarzy, ale także jako drugi etap demakijażu skóry. Skutecznie usuwał resztki makijażu, a także dobrze oczyszczał skórę z potu, kurzu i sebum ze strefy T. Jednak przy takim myciu był delikatny. Skóra mnie nie szczypała, ani nie piekła (omijałam jedynie okolicę oczu). Konsystencja była lekka i żelowa i bezproblemowo spłukiwało się ją z twarzy, szyi i dekoltu. Dzięki takiej konsystencji nie było problemu z pozyskaniem substancji na dłoń. Został on wykorzystany przeze mnie do ostaniej kropelki, bo z łatwością spływał w wnętrzu opakowania żel. Nie musiałam nawet rozcinać opakowania. Opakowanie było poręczne, a także stabilne (nie przewracało się). Bardzo dobrze sprawdził się przy mojej mieszanej, ale odwodnionej skórze, która była podrażniona i zaczerwieniona z powodu gorącego słońca. ;) Umyta skóra była czysta, świeża, nawilżona, jędrna, elastyczna oraz przyjemnie miękka w dotyku. Minusem dla mnie jest to, że zawiera SLS. Moim zdaniem jest to fajny żel do mycia twarzy do stosowania go latem. Przetestuję go jeszcze jak sprawdzi mi się zimą. Do tego żelu do mycia twarzy będę wracała z miłą chęcią kiedy będzie na promocji w Rossmannie. ;-)

Codziennie stosuję żel jako drugi etap oczyszczania twarzy. Wymagam od niego delikatności i skuteczności. Żel nawilżająco-kojący z aloesem marki Eveline zamknięty jest w plastikowym, dość giętkim opakowaniu zamykanym na klik. Nie lubię tego typu opakowań przy żelach do twarzy, gdyż często lubią się wylać, a podczas otwierania produktu naleci na tyle dużo, że nie jestem w stanie go tyle zużyć podczas jednego mycia twarzy. Żel ma świeży zapach, konsystencja typowa dla żeli aloesowych - przypomina mi dosyć gęstą zawiesinę. Co do działania - żel oczyszcza skórę, pozbywa się resztek makijażu i innych zabrudzeń. Nie jestem jednak jego fanką. Po 1 szczypie mnie w oczy, a nie lubię używać kilku różnych produktów, gdy inne pozwalają mi na użycie tylko jednego. Po 2, nawet jeśli nie myję nim okolicy ust, to jakimś sposobem czuję w ustach jego nieprzyjemny posmak. Po 3 niestety kosmetyk nie nawilża, a wręcz przeciwnie - wysusza. Skóra po umyciu jest ściągnięta, bardzo nie lubię tego uczucia.

Osobiście jestem dużą fanką żeli do mycia twarzy, wolę je bardziej niz np pianki. Uwielbiam efekt nakładania na twarz cięższej , gęstszej formuły produktu przez co już na początku ten produkt otrzymał ode mnie plusa. Zakup produktu zdecydował zawarty w składzie Aloes, który zwalcza objawy podrażnienia oraz chroni skórę przed odwodnieniem. Żel wzbogacony został również w D-panthenol który łagodzi i zmniejsza zaczerwieniania, co dla mnie jest bardzo ważne. Produkt posiada w swoim składzie także między innymi alantoinę, kwas hialuronowy. Żel zamknięty jest w poręcznej tubce w pojemności 150 ml więc dosyć sporo. Muszę przyznać że wartości łagodzące naprawdę działają, ponieważ w żaden sposób mnie nie uczulił i nie podrażnił a co najważniejsze bardzo dokładnie oczyszczał moją twarz, z czego jestem strasznie zadowolona , lecz niestety nie nawilżał mojej skóry i czułam delikatną suchość na twarzy. Na pewno kupię ten produkt ponownie .

Tak jak go nazwałam jest to tylko Żel do mycia twarzy. Nie zachwycił mnie swoim działaniem oczyszczającym i uczuciem odświeżenia. Używam już go z miesiąc czasu i nadal nie widzę jakiś spektakularnych efektów. On tylko poprostu myje twarz rano i wieczorem i na tym kończy swoje zadanie.

Mam cerę tłustą i przetłuszczającą się. Codziennie używam żelu do mycia twarzy przy pomocy szczoteczki sonicznej. Żel dobrze oczyszcza cerę, nie czuje większego nawilżenia ani ukojenia, dla mnie przede wszystkim na umyć twarz i to robi. Nie odczuwam też żadnego szczypania czy innych nieprzyjemnych skutków używania tego produktu. Kosmetyk zamknięty jest w typowej dla żeli tubce. Kosmetyk jest bardzo gęsty, dzięki czemu produkt się nie rozlewa, ale też trzeba włożyć więcej siły, aby go wydobyć z opakowania. Starczył mi też, w porównaniu z innymi produktami tego typu, na dość krótko. Używam go około miesiąca. Jest więc mniej wydajny niż inne żele, których używałam. Nie wiem czy wrócę do niego ponownie, ponieważ znam inne, lepsze.

Tak jak nazwa wskazuje jest to żel do mycia twarzy i okey tu działa dobrze jednak nie ma jakiś cudownych efektów pielęgnacyjnych. Produkt jest fajny delikatny bez uczucia szczypania, pieczenia czy ściągnięcia. Ogólnie produkt się sprawdza dobrze domywa twarz więc spelnia swoją funkcję ????

Żel kupiłam bo zwyczajnie był kolejnym produktem, który rzucił mi się w oczy. Opakowanie produktu to plastikową tuba o pojemności 150 ml, zamykane na tradycyjny klik. Kolorystyka 9pakowania iel9no przezroczysta z napisami informującymi o produkcie. Żel ma konsystencje dość gęstą, tak rozwodnioną galaretkę mi przypomina. Kolor żelu jest lekko zielony i ma bardzo ładny świeży zapach. Jako produkt do oczyszczanie skóry sprawdza się dobrze. Buzia czysta, odświeżona tu jest super, plusem jest również to, że nie szczypie w oczy. Niestety Żel okropnie wysuszył mi 9k9lice pod okiem. Skóra pod oczami obecnie u mnie wygląda jakbym miała 30 lat więcej i nie mogę jej w tym miejscu ogarnąć i doprowadzić do ładu. W og9le mam wrażenie takiego ściągnięcia i przesuszenia skóry. Dobry produkt do mycia, ale z pielęgnacji nie zdał egzaminu.

Kupiłam ten żel, bo potrzebowałam coś na tydzień do oczyszczania twarzy. Kryterium było jedno: ma być tani, bo tylko na chwilę, a potem i tak pójdzie w świat. 8.99 za 150 ml. Skład tragiczny: sls wysoko w składzie, ale obiecane nawilżenie i ukojenie. Więc wzięłam i nie spodziewałam się cudów. W sumie nie miałam wielkich oczekiwań - ma myć, ale nie wysuszać. Miewałam żele z sls, które potrafiły być łagodne. No ale nie ten. Wysusza tak, że na skórze pojawiają się zmarszczki, o których nie masz pojęcia. Oczy szczypią okrutnie, kiedy produkt się tam dostanie. Koszmar. Żeby nie było, Eveline potrafi zrobić naprawdę dobre kosmetyki. No ale to nie ten.

Żel kupiony spontanicznie przed wakacyjnym wyjazdem - jako pierwszy lepszy chwycony z drogeryjnej półki. Niestety dopiero w domu przeczytałam skład - już na drugim miejscu straszy SLS.. ale cóż trzeba zużyć. Żel jest półprzezroczysty, ma delikatnie zielonkawy kolor i bardzo przyjemnie pachnie - świeżo, aloesowo. Konsystencja dość gęsta, zwłaszcza, gdy przywykło się do bardziej lejących produktó. Bardzo dobrze się pieni (nic dziwnego - SLS robi swoje). Dobrze oczyszcza skórę, nie podrażnia, ale mam wrażenie, że lekko przesusza. Oczywiście obietnice producenta, że żel ma działanie pielęgnacyjne są mocno na wyrost. Nie odczułam ani nawilżenia, ani regeneracji, a raczej delikatne ściągnięcie. Po prostu detergent do mycia buzi. Opakowanie - klasyczna tuba, nieco transparentna, więc widać ile produktu zostało.