Feel Free Moisturizing Day Cream Nawilżający krem na dzień

Krem kupiłam w promocji i skusił mnie naturalny skład (certyfikat ecocert). Jednak jestem średnio zadowolona. Nie zauważyłam większego nawilżenia skóry. Stosuje zawsze na serum. Gdybym używała go samego raczej nie czułabym nawilżenia. Bardzo szybko się wchłania. Ma delikatne matowe wykończenie, dla mnie super gdy nie nakładam makijażu. Jednak pod makijaż również fanie się sprawdził. Krem jest bardzo wydajny. Jednak zostaje go dużo w tubce, po jej rozcięciu stosowałam go jeszcze przez miesiąc. Opakowanie ładnie się prezentuje, ale drewniana zakrętka szybko się odkleiła. Średnio przyjemny zapach, ale po czasie przyzwyczaiłam się do niego.

Uwielbiam ten krem jest lekki i szybko się wchłania i nie zostawia lepiącego filmu. Zawsze pod ten krem stosuje serum lub kwas hialuronowy, bo niestety sam za mało nawilża moja skórę. Mam cerę wrażliwa, suchą i naturalny skład tego kremu sprawdza się idealnie. Właśnie zakupiłam kolejne opakowanie w promocyjnej cenie ok. 15zł. Zapach jest specyficzny nie każdemu może odpowiadać. Ja się przyzwyczaiłam ;)

Krem ma bardzo fajny skład i cenę, zwłaszcza na promocji. Mozna go kupić za około 15 złotych. Bardzo szybko się wchłania, nie podrażnia, nie zapycha. Jednak nawilżenie jest bardzo znikome. Za małe zwłaszcza w okresie jesienno zimowym. Bardzo prawdopodobne, że wrócę do niego w lato, myślę, że wtedy sprawdzi się idealnie!

Krem dostałam w prezencie, więc o jakości do ceny nie mogę się wypowiedzieć. Sama formuła delikatna i lekka ALE... czuć i to bardzo długo, że ma się go na twarzy. Zapach mocny i na początku mi bardzo przeszkadzał, ale z czasem nawet się do niego przyzwyczaiłam. Fajnie nawilża, jednak w MOIM wypadku mocno zapchał pory. Co prawda nie uczulił, poradził sobie z nawilżeniem cery, ale niestety - i pisze to z żalem, przysporzył mi problemu w postaci zaskórników. Gdyby nie to, krem byłby jednym z moich ulubionych, a tak musiałam się z nim pożegnać.

Nie jestem przekonana do kosmetyków gdzie aloes to jedyny składnik nawilżający, nigdy mnie sobą nie urzekają. Tutaj było tak samo. Piękna tubka, drewniany koreczek, śliczne opakowanie no i co skoro działanie takie sobie. Próbowałam go mając skórę tłustą. Konsystencja bardzo leciutka, fajnie się rozprowadzał, wodnisty ale lekko tłustawy, no i właśnie, buzia nie wyglądała po nim zbyt świeżo. Miałam ochotę jeszcze raz ją umyć, a przecież nie o to chodzi. Zapach na początku wydawał mi się śliczny, taki delikatnie aloesowy, świeży, ale im dłużej był otwarty, tym bardziej zmieniał się na kwaśny, taki skisły. Może 5 substancji zapachowych to za dużo jak na jeden krem... Przez pewien czas podejrzewałam go o zapychanie porów, ale w konsekwencji myślę, że to nie on, raczej był neutralny dla mnie. Wydajny był bardzo. Dałam go też mojej siostrze na wypróbowanie, u mnie nie wystarczał, u niej nie powodował zmian.

Kupiłam ten krem w zimie. Trafiłam na promocję w Hebe - kosztował niedużo, a gdy zobaczyłam skład to byłam zachwycona (naturalne składniki). Opakowanie to zwykła plastikowa tubka. Pseudo drewniana obudowa na nakrętce odpadła po kilku użyciach... A co do samego kremu: Ma ostry zapach (krzak pomidorów?). Dobrze się wchłania i jest spoko pod makijaż. Jest wydajny. Zaczęłam używać go w zimie i niestety nie zapewniał wystarczającego nawilżenia (skóra mieszana, boki twarzy suche, 37l.) odłożyłam go zatem i z nastaniem wiosny ponownie po niego sięgnęłam. Przy cieplejszych temperaturach spisywał mi się o niebo lepiej. Nawilżenie było już wystarczające, jednak bez nadmiernych zachwytów i czasem pod koniec dnia miałam uczucie odwodnienia skóry (po aplikacji skóra była ukojona jednak efekt nawilżenia nie utrzymywał się przez cały dzień). Myślę że ten krem będzie odpowiedni dla osób w młodszym wieku, dla skóry po dwudziestce i dla kobiet które dopiero co skończyły trzydzieści lat, a ich skóra nie jest sucha. Dla mnie nie jest już wystarczający, ale doceniam kapitalny skład tego produktu i to, że można go kupić w tak niskiej cenie. Ogólnie mam dobre wrażenie, tym bardziej że jest świetnym kremem pod makijaż i szybko się wchłania.

Chyba do końca nie wiem co sądzę o tym kremie i ciężko mi powiedzieć czy jeszcze do niego wrócę, ale na pewno ma więcej zalet niż wad. Chodzi o to, że na początku użytkowania krem zostawiał mi na twarzy taką tłustą warstwę, którą po kilku godzinach musiałam po prostu zmyć, bo bardzo mi to przeszkadzało i źle to wyglądało. Jednak z czasem krem zaczął się ładnie wchłaniać i dobrze nawilżać, a tłusta warstwa całkowicie zniknęła. Ogólnie krem dobrze nawilża, jest bardzo fajnym produktem na co dzień. Jest bardzo wydajny, opakowanie starczyło mi na ponad rok, a używałam go niemal codziennie. Ma przystępną cenę, dobrą dostępność i estetyczne opakowanie. Tylko ten zapach .. ja go nie trawię, ale trochę się już do niego przyzwyczaiłam używając innych kosmetyków z tej serii. Polecam przetestować :)

Ciężko mi cokolwiek napisać o tym kremie, naprawdę nie robi żadnej różnicy. Bez dodatkowego serum czy oleju byłby niewystarczający. Dziwna lekka konsystencja, sprawdzi się jedynie pod makijaż jeżeli używamy nawilżających podkładów. Może się sprawdzić dla skór które nie potrzebują dużego nawilżenia bądź dla osób które lubią bardzo rozbudowaną pielęgnacje. Dla mnie krem nie robi nic, minimalne nawilżenie. Zdecydowanym plusem jest dobry skład i niska cena.

OCZEKIWANIA Poszukiwałam dobrego kremu bazowego - żeby w zasadzie dobrze nawilżał i ochronił skórę. Resztę pielęgnacji mam ułożoną więc nie potrzebowałam kremu do zadań specjalnych. O producencie/linii kosmetyków Feel Free jest hiszpańską marką, mająca unijne certyfikaty ekologicznej i przyjaznej środowisku produkcji, vegańskie i są cruelty-free - czyli nie testowane na zwierzętach. Deklarują że materiały opakowań można recyklingować (choć zabiegając do przodu nie zawsze to takie proste). Skład kremu jest bardzo naturalny, bardzo mała ilość w nim syntetycznych dodatków, w te które już są - są po prostu niezbędne. Także szacun i gwiazdka. Krem ma świeży, moim zdaniem ogórkowy zapach i jest białego koloru. Krem ma lekką teksturę i bardzo łatwo się rozprowadza, początkowo zostawiając białe smugi - ale one znikają bardzo szybko: jak krem się wchłonie, wystarczy lekko przelecieć palcami po skórze rozprowadzając resztki kremu. Jak już mam zastrzeżenia do opakowania: jest z materiałów które da się zrecyklingować, ale np. po cholerę pakować plastikowy korek w bambusowy - nie mam pojęcia. Jeśli ma to udawać opakowania biodegradowalne - to jest oszustwo, poza tym trudno jest rozdzielić plastik od drewna, a razem wszystkiego nie wyrzucisz. DZIAŁANIE Sam krem mimo że ma cudowny skład, niestety nie wystarczy żeby dobrze zadbać i nawilżyć skórę. Pod niego musi iść serum. A krem nie zawsze dobrze współpracuje z innymi kremami/serum - potrafi się rolować lub tworzyć tłustawą skorupę na twarzy i się wyświecać. Ale jak się obczai jakieś serum na bazie wody - całkiem dobrze daje radę. Krem nie podrażnił i nie zapchał mojej cery. Zazwyczaj nie wyświecał się w ciągu dnia, ale pod wieczór już tak i to dość intensywnie. Makijaż dość dobrze się trzymał - ale minerały miały tendencję do zmiany koloru na nim o ton ciemniejszy. W zimę w warunkach polskich jakoś tam chronił do -2 C ale jak temperatury były niższe, musiałam zdecydowanie przejść na bardziej treściwe kremy. Jeśli chodzi o wydajność, to tutaj jest nad czym pracować. Tuba wystarczyła na 3 tygodnie przy codziennym stosowaniu. PODSUMOWANIE Zasługuje na mocną czwórkę. Jest to naturalny kremik, z dobrym składem. Nie jest on do zadań specjalnych ani nie ma co się spodziewać super nawilżenia, raczej planować pielęgnację nim w połączeniu z jakimś serum. Sam w sobie nie specjalnie się sprawdził. Ale na pewno podasuje zarówno osobom z tłustą skórą poszukujących lekkiego kremu, jak i posiadaczkom bardziej suchych - te już muszą dokupić serum do tego i też da radę.

Jest to jedna z niewielu marek naturalnych kosmetyków, która jest u mnie dostępna od ręki. To był powód zakupu tego kremu. Nie oczekiwałam wiele, bo mam już pewne doświadczenia z ich kosmetykami. Krem jest lekki, ale nie wodnisty i stosuję go pod makijaż ( zarówno fluid, jak i minerały sypkie ), często na to nakładając jeszcze krem z filtrem ( i nic się nie roluje ). Zapach tej serii nie jest moim ulubionym, bo za cytrusami w kosmetykach nie przepadam, ale ujdzie. Polecam.

Po drugim opakowaniu tego produktu mogę stwierdzić że to mój absolutny hit. Cena jest bardzo przystępna, ale a efekty które zostawia bardzo zachęcające. Skóra jest dobrze nawilżona i ukojona. Widoczne zniwelowanie zaskórników oraz pajączków. Krem spłycił mi również zmarszczki dzięki Nawilżeniu

Kupiłam szukając czegoś lekkiego, ale dla suchej skóry pod makijaż latem. Nooo i na oczekiwaniach się skończyło, krem nie nawilża rewelacyjnie, ale moja cera jest zdecydowanie sucha, więc to go jeszcze aż tak powiedzmy nie skreśla, ale... Pod makijaż to on się nie sprawdza, potrafi się rolować, podkład wygląda od razu na nieświeży, do tego ma bardzo intensywny zapach, który mi osobiście trochę przeszkadza.

Krem pod oczy daje radę. Ale ten krem to czysty przeciętniak. Nie lubię go nakładać. Od początku się nie polubiliśmy. Zapach ma bardzo przyjemny wg. mnie. Nawilża owszem, ale po kilku godzinach cera znowu jest przetłuszczona i chcę tylko jednego.. zmyć ten cały krem i umyć twarz. Takiego efektu i działania przede wszystkim nie lubię. Z tym kremem się nie polubiłam, mam wrażenie że on tylko jest po to aby był i nie ma głębszego sensu.. nie czuję jakos potrzeby żeby do niego wracać. Wolę pieniądze wydać na coś innego (nawet tańszego) okazał sie to bubel.

Posiadam cerę mieszaną ze skłonnością do zapychania. Krem bardzo delikatnie nawilża, nie zauważałam zapchania cery. Używam go od kilku miesięcy, jest wydajny. Opakowanie poręcznie, ładnie się prezentuje.

Krem kupiłam już jakiś czas temu z polecenia użytkowniczek na pewnej grupie kosmetykowej. Na samym początku byłam raczej z niego zadowolona, jednak później okazało się, że jest totalnie nie dla mnie. Moja cera: tłusta, odwodniona, skłonna do zapychania porów, wrażliwa OPAKOWANIE Przeurocze! Jest to biała minimalistyczna tubka z przeuroczą drewnianą nakrętką. Zdecydowanie wolę takie formy, bo jest to zwyczajnie bardziej higieniczne. KONSYSTENCJA Jest to zdecydowanie lekki krem jednak trzeba dać mu chwilkę aby się wchłonął. Przynajmniej moja skóra nie wchłaniała go od razu do matu. ZAPACH Delikatny, nienachalny, bardzo kremowy. Wyczuwam tu mocno oliwkę. SKŁAD Przyjazny dla nas i dla środowiska :) WODA EKSTRAKT Z ALOESU - nawilża, konserwuje ISOAMYL COCOATE - emolient COCO-CAPRYLATE/CAPRATE - emolient TRÓJGLICERYD KAPRYLOWO-KAPRYNOWY - emolient OLIWA Z OLIWEK - regeneruje, nawilża, odżywia GLICERYNA - nawilża POLYGRYCERYL-3 DICITRATE/STEARATE - emulgator, łączy fazy w kremie MONOSTEARYNIAN GLICERYNY - zapobiega utracie wody, wygładza OLEJ Z AWOKADO - wygładza skórę, zmiękcza, odżywia ALKOHOL STEARYLOWY - emolient (to nie jest „wysuszający” alkohol) OLEJ ARGANOWY - wygładza, zmiękcza, odżywia WYCIĄG Z NAGIETKA LEKARSKIEGO - działa przeciwzapalnie, łagodzi, koi, zapobiega podrażnieniom EKSTRAKT Z JABŁKA - antyoksydant, uelastycznia, chroni przed utratą wody SOK Z GRANATU - działa przeciwzapalnie i przeciwzmarszczkowo, wygładza, rewitalizuje OLEJEK ETERYCZNY Z RUMIANKU - działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia WITAMINA E - antyoksydant, działa przeciwzmarszczkowo, koi, łagodzi, odżywia Dalej mamy już tylko łagodne konserwanty i substancje zapachowe. DZIAŁANIE No i tutaj mam mieszane uczucia. Po tym składzie spodziewałam się czegoś więcej. To znaczy nie miałam wygórowanych oczekiwań, chciałam po prostu nawilżenia a ten krem słabo sobie z tym radzi. No niby nawilża, ale ja potrzebuję czegoś więcej. Radził sobie tylko jeśli dawałam kwas hialuronowy pod niego. Poza tym po około 2 miesiącach używania zaczął mnie zapychać. Niby ze składu idzie wywnioskować, że może tak się stać, jednak nie znamy dokładnych stężeń a zewsząd słyszałam, że nie zapycha, w dodatku używałam go już dłuższy czas, więc początkowo nawet nie powiązałam tego z tym kremem i niestety doprowadziłam swoją cerę do masakrycznego stanu. Jestem pewna, że winien był ten krem chociażby dlatego, że po zmianie stany zapalne zaczęły w końcu schodzić. Chociaż i tak kosztowało mnie to sporo czasu i wysiłków. Resztę zużyłam do stóp. Podsumowując, krem jest całkiem przyjemny, ale kompletnie nie dla mnie - za mało nawilża i w dodatku mnie zapchał po dłuższym stosowaniu. Jednak jeśli ktoś dużego nawilżenia nie potrzebuje i nie ma skłonności do zapychania porów to jak najbardziej polecam. Jest to raczej taki zwykły codzienny krem do cery normalnej. Cena jest niska. Marki Feel Free całkowicie nie skreślam, ponieważ niektóre ich produkty bardzo lubię. Po prostu nie sprawdził mi się ten krem, ale to też nie znaczy, że jest do niczego.

Kupiłam ten krem z polecenia, jako dobry podstawowy krem nawilżający. Być może jest on kremem nawilżającym, ale dla młodej niewymagającej skóry. Dla mnie - osoby z cerą dojrzałą - jest za słaby. Przy rozcieraniu na twarzy zostawia przez chwilę białe smugi - czego nie lubię, dość intensywnie pudrowo-ziemiście pachnie (niezbyt przyjemnie dla mnie), niby szybko się wchłania, ale o nawilżeniu nie ma mowy, pozostawia też film na skórze. Nie kupię więcej, zupełnie nie spełnił oczekiwania dobrego podstawowego kremu nawilżającego.

Kupiłam ten krem przypadkiem, bo potrzebowałam na szybko nawilżającego kremu. Niestety bardzo się z nim nie polubiłam. Dosyć długo się wchłaniał, zostawiał lepką, tłustą warstwę na skórze i po tym jak zaczęłam go stosować zaczęło mi wyskakiwać dużo niespodzianek, pozapychał mi pory. Dodatkowo był mało wydajny. Zużyłam tylko część opakowania, a reszta poszła na dłonie.

Produktu zdecydowanie nie polecam, po nałożeniu kremu po około 1,5 min. moja cera zaczęła mnie piec. Szybko zmyłam i okazało się, że krem poparzył mnie. Miałam czerwone plamy na całej twarzy. Produkt zdecydowanie podrażnia.