Bandi Professional, Krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym (nowa wersja) 

Krem ma specyficzny zapach kwasu pirogronowego. Ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. Jest bardzo wydajny. Jeżeli chodzi o działanie to stosowany systematycznie poprawia jakość skóry. Skóra nie przetłuszcza się tak szybko, jest ujednolicona i nawilżona. Jedyny minus to nie leczy jakoś bardzo zaskórników i niestety nie ogranicza ich powstawania.

Szukałam odrobinę mocniejszego kremu do mojej skóry trądzikowej ale jednocześnie nie wysuszającego i pod wieloma względami jestem zadowolona z kosmetyku. Przede wszystkim jestem zadowolona z tego, że krem faktycznie rozjaśnia przebarwienia, był to mój ogromny problem. Uspokaja cerę, nieco łagodzi trądzik ale się go nie pozbywa na długo, a po zbyt częstym stosowaniu kremu mam wrażenie, że trochę skóra się przyzwyczaja. Nawilżenie jest dość dobre jak na tego typu krem, chociaż z czasem nos się trochę przesuszał, ale po prostu rano dawałam więcej nawilżenia, lub robiłam przerwy w stosowaniu Bandi i było ok. Skóra raczej się nie oczyszcza jak to obiecuje producent ale wygląda znacznie lepiej i promienniej, bardziej zdrowo, bardziej wygładzona. Wygładzenie jest od razu widoczne po nałożeniu, być może przez silikon w składzie, ale po zmyciu kremu nadal buzia jest zauważalnie ładniejsza. Zauważyłam, że buzia jest bardziej napięta p stosowaniu kremu oraz ujędrniona. Pory nie są zwężone tak jakbym chciała, nadal są widoczne. Osobiście bardzo podoba mi się zapach jest dla mnie po prostu prze piękny. Gdy nałożyłam krem i usiadłam obok chłopaka to pytał czym tak ładnie pachnę. Myślę, że będę wracać do kremu za każdym razem gdy będą pojawiać się u mnie przebarwienia, lub będę potrzebowała większego wygładzenia, bo z tymi aspektami radzi sobie bez żadnego oporu.

Kremu tego używałam na buzię około miesiąca (może trochę ponad) gdy zorientowałam się, że zbliża się data ważności. Nie należę do ryzykantek więc nie stosowałam go dalej na buzi. Nie należę również do osób, które wyrzucają kosmetyk jak tylko minie data ważności (szkoda środowiska i pieniędzy) więc postanowiłam zużyć go do stóp (stopy przyjmą wszystko). Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że przy używaniu tegoż kremu na stopy co 2,3 dni nie pojawiały się na nich żadne zgrubienia. Pracuję 7 godzin dziennie w obuwiu roboczym i zgrubienia na stopach to moja zmora. Przy tym kremie całkowicie odstawiłam kąpiele stóp jak i regularne ścieranie naskórka przy pomocy tarki elektrycznej. Żaden krem do stóp tak nie działał! Ja się teraz zastanawiam co mam kupić na te stopy, bo ren krem wcale tani nie jest a jednak jest lepszy niż inne specjalistyczne do stóp. No i mam zagwozdkę :D Jeśli chodzi o buzię to krem również się sprawdził nawet po miesiącu stosowania. Nie zapchał mnie, super rozjaśnił skórę, w sensie wyrównał koloryt. Większe zaczerwienienia zniknęły i buzia rano była naprawdę spoko :) Porów nie zamknął, ale wiem, że mam je bardzo zapchane i tu w grę muszą wejść zabiegi gabinetowe, ale kremik naprawdę polecam jako uzupełnienie pielęgnacji. Ja bardzo lubię markę Bandi i na pewno jeszcze coś od nich kupię. Mają tyle kosmetyków, że ciężko wybrać. Ogólnie kremik polecam. Nie podrażnił mojej wrażliwej skóry. Bardzo łagodny a jednocześnie skuteczny.

Krem dzięki filtrom jest dobry nawet na słoneczny dzień (choć w środku upalnego lata chyba bałabym się go stosować ze względu na skład, i używałam go zimą), do cery takiej, jak moja – mieszanej i z niedoskonałościami (choć już 40+). Krem bardzo skutecznie rozprawiał się z moimi niedoskonałościami, do których mam skłonność. Zniknęły od razu, i nie powstawały nowe, a w chłodniejsze dni moja cera w ogóle nie wymagała nawet lekkiego zmatowienia, przy czym pozostawała przyjemnie, odczuwalnie nawilżona, który to spektakularny efekt krem zawdzięcza m.in. fenomenalnym antybakteryjnym i przeciwtrądzikowym kwasom azelainowemu, pirogronowemu i salicylowemu oraz nawilżającym i wygładzającym alantoinie, d-pantenolowi, kiełkom pszenicy, oraz olejowi makadamia w składzie. Rewelacja, choć owe skuteczne w walce i antytrądzikowej prewencji kwasy mają minimalny wpływ na aromat kremu, który bez nich byłby przepięknie, perfumeryjnie rześki, a tak wyczuwa się w nim lekko laboratoryjne akordy, co oprócz wysokiej ceny kosmetyku, stanowi jego jedyną wadę. W pozostałym zakresie aplikacja specyfiku z ładnego, schludnego, plastikowego cylinderka z pompką – niezwykle poręcznego, jest wyjątkowo przyjemna. Krem ma bardzo delikatną, lekką, jedwabistą konsystencję, dzięki której pięknie się wmasowuje i wchłania w skórę, co podnosi przy okazji jego wydajność. Krem jest rewelacyjny, zaś co do jego wysokiej ceny - warto na niego oszczędzać lub czekać na akcje promocyjne.

Krem jest w super opakowaniu airless z pompką. Udało mi się go zużyć po 4 miesiącach stosowania. Konsystencja jest treściwa idealna na noc. Przy stosowaniu tego kremu nie trzeba używać peelingów chociaż raz w tygodniu enzymatyczny muszę (bo tak mam) :) kremik uratował moja buzię, przestały pojawiać się wypryski, wygładził moją skórę, zmniejszył pory. Bardzooo polecam, wrócę do niego jesienią ponieważ nie można go stosować latem.

Kremu używam już dobrych parę miesięcy. Ma bardzo delikatnie chemiczny zapach ale zupełnie nie przeszkadza on w użytkowaniu. Aplikacja za pomocą pompki, opakowanie 50 ml kupiłam za około 64 zł. Może skupię się na tym co ten krem zdziałał u mnie. Przede wszystkim zauważyłam, że ograniczył przetłuszczanie i błyszczenie cery. Delikatnie rozjaśnił blizny potrądzikowe, a nowe niespodzianki na twarzy były mniejsze i szybciej się goiły. Na pewno nie zauważyłam zmniejszenia zaskórników. Fajnie, że nie przesusza cery, przeciwnie, jest ona nawilżona, sprężysta. Krem dobrze się wchłania, nie zapycha cery, nie pozostawia tłustej warstwy. Jestem w trakcie używania pierwszego opakowania ale na pewno sięgnę po kolejne. Nie jest to produkt idealny ale na pewno służy mojej trądzikowej cerze.

Produkt jest wydajny, jedno opakowanie starczyło mi na ok 5 miesięcy przy codziennym stosowaniu. Nie wysuszał ani nie podrażniał jednak też nie do końca spełniał obietnice wymienione na opakowaniu. Zmniejszenie widoczności porów było minimalne, ograniczenie wydzielania sebum również nie było bardzo znaczące.

To jest chyba pierwszy krem w życiu który zrobił dokładnie to, co obiecuje producent na opakowaniu: -wygładził -zmniejszył wydzielanie sebum -zmniejszył na stałe ilość powstających zaskórników i zlikwidował problem wyprysków -jest niesamowicie wydajny 1 opakowanie przy prawie codziennym używaniu na noc wystarcza na 3-4 miesiące. Wystarczy 1 pompka żeby pokryć twarz z linią szczęki. - przy stosowaniu filtrów SPF na dzień można używać i teraz (maj) bez obawy o przebarwienia. -Czasami robię kilkudniowa przerwę i nakładam coś wyłącznie nawilżającego i odżywczego, a mam wrażenie, że krem z kwasami nadal działa. Jedyne co może nie pasować to zapach jest apteczny i chemiczny ale na szczęście dość szybko się ulatnia.

Krem dostałam od kosmetyczki. Początkowo zdziwiła mnie "bogata konsystencja" ponieważ jest dość gęsty ale dzieki temu pięknie regeneruje cerę tłustą, mieszaną, zmęczoną zabiegami i kwasami. Bardzo się zdziwiłam ponieważ po opisie spodziewałam się jakiegoś mocnego, wyżerającego wręcz kremu a tu miłe zaskoczenie. Jest bardzo wydajny, ma higieniczne opakowanie z pompką, ładnie pachnie, konsystencja bogata, pachnie ładnie. Nie zapycha i zwalcza niedoskonałości. Skóra jest zadbana, zregenerowana, nawilżona i dużo bardziej sprężysta, elastyczna - nie wiedziałam, że taki efekt można uzyskać przy kremie antytrądzikowym. Polecam

Krem bardzo mnie zaskoczył. Spodziewałam się mocnego efektu przeciwtrądzikowego i co często za tym idzie, przesuszenia skóry. Baardzo mile się zaskoczyłam widząc dość treściwa ale nie tłusta konsystencje. Zapach jest ok. Bardzo dobrze nawilża i regeneruje skórę zmęczona innymi mocnymi kuracjami. Cera wygląda na zdrowa, wypoczęta. Przy regularnym stosowaniu przebarwienia zaczynają się rozjaśniać a ilość niedoskonałości się zmniejszyła. Jedynym minusem dla mnie jest cena ale patrząc na to że jest to dobry produkt, bardzo przemyślany i w super higienicznym opakowaniu jestem na tak.

Okres jesienno zimowym jest najlepszy na używanie kosmetyków z kwasami. Dzięki kwasom możemy zregenerować skórę, pozbyć się martwego naskórka, nawilżyc cerę i działać przeciwzmarszczkowo. Same plusy :) oczywiście na początku najlepiej stosowac do drugi dzień zanim skora się przyzwyczai. Ja lubię ten krem i polecam nie tylko dla tych którzy mają problemy z cerą.

Bardzo wysuszył mi skórę, mogłam ją zeskrobywać z nosa. Niezbyt miła konsystencja, dość lejąca co utrudniało nakładanie. Zapach nieprzyjemny. Na plus opakowanie, które "malało" wraz z użyciem.

Miałam nadzieję, że działanie tego kremu będzie silniejsze, tymczasem wszystko, czego można od niego oczekiwać, to wygładzenie cery. W zasadzie można było to przewidzieć, ponieważ na opakowaniu nie ma informacji o stężeniu i pH kwasów, co sugeruje, że nie może być ono wysokie. Napisałam maila do producenta z prośbą o podanie tych informacji, ale spotkałam się z odmową pod argumentem 'tajemnicy handlowej'. Cały efekt wygładzenia dzieje się na początku używania; producent zaleca stosowanie przez 3 miesiące, ale to już jest tylko podtrzymanie efektu, a nie jego pogłębienie. Nie zauważyłam, aby produkt pomagał w oczyszczeniu cery, aby zmniejszył widoczność blizn i nierówności potrądzikowych czy przetłuszczanie się skóry. Po nałożeniu nieznacznie piecze (to też świadczy o niskiej zawartości kwasów, bo mam wrażliwą cerę) oraz powoduje jej błyszczenie. Zapach jest charakterystyczny - niezbyt przyjemny, ale nie stanowi to dla mnie problemu. Opakowanie jest higieniczne - wiadomo: pompka, która działa sprawnie. Cenę regularną uważam za zdecydowanie wygórowaną; ja kupiłam za jej połowę i to też trochę dużo w stosunku do działania...