BeneFit Dr. Feelgood, Silky Mattifying Face Powder (Sypki puder matujący do twarzy) 

Moj ulubiony puder! Chyba juz nie jest dostepny czego mega zaluje, ale mega wydajny i super opakowanie. Fajnie sie go nakladalo. Mega matujacy twarz i na dlugo starczal. Jak dla mnie byl wart swojej ceny.

Naprawdę dobry puder, wyjątkowo drobno zmielony, w ogóle nie widać go na skórze, zero pudrowego efektu. Bardzo wydajny. Nakładam go zazwyczaj gąbeczką i pięknie wtapia się w skórę. Mam suchą skórę i w moim przypadku nie muszę używać go ponownie w ciągu dnia - ładnie matuje skórę na cały dzień. Zachwyciło mnie opakowanie. Bardzo pożądane i szczelne, nic się nie wysypuje jak w przypadku innych pudrów.

Puder kupiłam stacjonarnie i to był zupełny spontan. Właściwie to na miejscu dowiedziałam się o nim, była promocja to skusiłam się chyba ze względu na opakowanie. Puder zamknięty w opakowaniu które przykuwa uwagę a sam puder jest zabezpieczony przed rozsypaniem. Opakowanie podoba mi się! Puder przy mojej mieszanej cerze sprawdza się aczkolwiek nie jest to efekt wow. Moja przetłuszczająca się strefa T jest utrwalona ale nie na długo. W ciągu dnia nie dorzucam kolejnych warstwy pudru jedynie ściągam nadmiar sebum chusteczką. Puder pudrem ale też podkład na który jest aplikowany ma duże znaczenie. Puder ładnie wygląda na twarzy i nie czuć ciężkości. Utrwala makijaż ale najczęściej stosuje go na policzki niż na strefę T. Puder jest ok ale tak naprawdę rzadko po niego sięgam. Za niższa cenę mam lepsze pudry.

Silky Mattifying Face Powder to sypki, mat - ultra-przezroczysty beżowy puder, który kamufluje nawet najbardziej świecące się miejsca twarzy (używam go na czole i nosie) tworzy świeży, matowy wygląd od świtu do zmierzchu. Uwielbiam że jest kompaktowy (mieści się w mojej dłoni) i nie zajmuje dużo miejsca w mojej kosmetyczce. Chociaż występuje tylko w jednym odcieniu, został opracowany aby był odpowiedni do każdego odcieni skóry. Nazwałbym to czystym beżowym odcieniem. U nie się sprawdził mam jasno beżową karnację lecz nie wiem jak zadziała na bardzo jasną. W opakowaniu dostaniemy uroczy aligator do pudru, jednak z niego nie korzystam, jest nie dopracowany puch, umieszcza na mojej twarzy za dużo pudru , który tworze pomarańczowe placki. Jak dotąd naprawdę polubiłam Silky Mattifying (poza dołączoną uroczą gąbeczkę) Ujarzmił tłusty połysk i nadał nieskazitelny wygląd mojej skórze, ale gdy używam własnego pędzla do pudrów. Nawet jeśli się polubiliśmy, no raczej nie sięgnę ponownie po niego, ze względu za wysoką cenę i nie przydatną gąbeczkę która dozuje za dużą ilość pudru na twarzy tworząc plamy.

Zaciekawił mnie bardzo ten puder z Benefitu, ponieważ obiecuje długotrwałe zmatowienie skóry. Generalnie nie wierzę w mat przez długie godziny, bo znam swoją skórę. Jest ona mieszana, bardzo sucha na policzkach i dość tłusta w strefie T, z czego czoło czasem się przesusza. Mam dużą skłonność do niedoskonałości, więc wszystkie nowego produkty do twarzy, czy to z makijażu, czy z pielęgnacji traktuję z dużą dozą niepewności. Ten puder bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Zużyłam całe opakowanie, a w pewnym momencie użytkowania przyłapałam się na tym, że wśród wszystkich moich pudrów właśnie po ten sięgam odruchowo codziennie, niezależnie od podkładu jaki nakładam. Gdyby nie to, że puder ryżowy z Paese jest tańszy, z pewnością bym do niego wróciła.

Jeśli chodzi o markę Benefit to przede wszystkim jest mi znana (i bardzo lubiana) ze względu na swoje produkty do stylizacji brwi. Kredki, pomady czy żele utrwalające to naprawdę numer jeden. Uważam, że jest to dobry kosmetyk natomiast po prostu za drogi i w tym wypadku nie jest warty takiej ceny. W drogeriach mamy mnóstwo genialnych pudrów, które zastąpią ten. Nic unikatowego Zalety: -nadaje się do bakingu -nie bieli twarzy -dopasowuje się do kolorytu podkładu -dobrze utrwala makijaż -nie ściera się -nie robi efektu ciastka -nie wygląda sucho na twarzy -mało widoczny -wydajny -ładna grafika na metalowym opakowaniu -ładny zapach -sprawdzi się w podróży Wady: -cena -dziwne opakowanie, wbudowany plastik, który przeszkadza, do tego dla mnie zupełnie zbędny puszek -niezbyt widzę efekty matujące -pod oczy absolutnie nie