Hean Lightening Secret Eye Powder Rozjaśniający ultralekki puder pod oczy

Puder jest ok, ale bez rewelacji. Na pewno ma fajne opakowanie, bo zawartość pudru można zamknąć zawleczką, która zatyka sitko – genialne rozwiązanie żeby nie mieć kosmetyczki w pudrze. Sam puder jest biały, dość drobno zmielony. W zależności od karnacji może wyglądać neutralnie, a może dać efekt pandy i białych plam, bo jednak rozjaśnia. Ma w sobie dość duże drobiny brokatu, które na szczęście da się ‘wymieść’ pędzlem, ale te mniejsze drobinki zostają i widać je w słońcu. Nałożony do przypudrowania korektora wygląda różnie – raz wygląda ok, tylko robi jasną plamę (korektory nawilżające), a raz wygląda bardzo sucho i tworzy skorupę (korektory zastygające i trwałe). Nawilżające korektory ładnie wygładza i utrwala, ale te trwałe i zastygające zapieka na skorupę. Pod koniec dnia i tak mam przesuszoną okolicę pod okiem już niezależnie od korektora czy pielęgnacji. Jest w porządku, ale nie dla każdego. U mnie się nie sprawdza i nie przepadam za nim ze względu na brokat (halo, producencie! Efekt rozświetlenia to nie brokat!).

Puder jest taki sobie. Dostajemy go w małym, plastikowym opakowaniu. Plus za korek, którym możemy domknąć puder żeby się nie wysypywał. Jest biały, bo w zależności od zastosowanego korektora, może dać nam efekt rozjaśnienia, a może dać efekt białych plam pod oczami. Puder jest delikatny i drobno zmielony, ale ma w sobie drobiny brokatu, które fruwają gdzie chcą przy nakładaniu. Oczywiście pod okiem też nie wyglądają dobrze. Po nałożeniu ładnie wygładza okolicę pod okiem i utrzymuje trwałość korektora, ale pod koniec dnia mam totalną skorupę i puder mocno przesusza mi tą okolicę. Jak nałoże od razu trochę za dużo, to mam nieestetyczny efekt skóry słonia. Jest w porządku, u mnie się nie do końca sprawdził, ale na pewno nie kupię go ponownie ze względu na przesuszanie i na brokat.

Nie wyobrażam sobie w jaki sposób można stosować ten puder… ładnie wygładza ale wygląda jakbyście wymieszali puder z brokatem i nałożyli pod oczy, do tego strasznie bieli. Ten produkt to dla mnie totalny niewypał i napewno nie kupie go ponownie ani nawet nie zużyje.

Używałam tej wersji jak i satynowej i tamta o wiele bardziej przypadła mi do gustu. Ten puder ma w sobie drobinki, które nie każdemu się spodobają. Oba pudry matują i wygładzają obszar pod oczami. Długo się utrzymują i nie wchodzą w zmarszczki pod oczami. Nie wysuszają skóry i nie powodują jej ściągnięcia.

Może kiedyś ten puder był czymś innowacyjnym, ale teraz, na szczęście, mamy już te czasy za sobą. Puder ma w sobie drobinki rozświetlające, ładnie utrwala makijaż, nie wchodzi w załamania. Ma też wygodne opakowanie - słoiczek z sitkiem, które zabezpieczy puder na drogę. ALE: bieli i daje okrutny flashback na zdjęciach. Nie spodziewałam się, że taka sytuacja jeszcze mi się zdarzy.

Puder kupiłam kilka miesięcy temu po przeczytaniu świetnych komentarzy w internecie i poleceniu influancerki. Niestety u mnie się nie sprawdził. Opakowanie - normalne, odkręcane, jakość w porządku. Puder - jak zapewnię producent ma być ultra lekki i chyba taki jest, bo nie widzę utrwalenie makijażu, okolicy pod oczami, a po paru godzinach wchodzi w załamania, bardzo się uwidacznia i wygląda ciężko. Puder niestety dość mocno bieli.. kosmetyk nie zbyt dobrze współgra z podkladem, a przetestowałam na różnych - tych tańszych i bardzo drogich. W obu przypadkach było tak samo czyli - źle. Niestety nie polecam..

...a teraz są lepsze. To był jeden z pierwszych pudrów pod oczy na polskim rynku drogeryjnym i był na niego ogromny szał. Według mnie jego największym minusem są bardzo widoczne drobinki brokatu, jak już go chciałam zdenkować i leciałam nim po całej twarzy, to wyglądałam jak bombka. Oprócz tego to jednak dobry produkt, utrwala korektor, bluruje pory, nie wchodzi w strukturę skóry.

Skusiłam się na niego po opiniach w internecie. Niestety nie sprawdził mi się. Powoduje suchość, bieli i daje flashback na zdjęciach. Potrafił mi dobrze nie utrwalić korektora. Ma specyficzny pudrowy zapach, który mi nie do końca pasuje. Generalnie nie powoduje u mnie przyjemnych wspomnień i przez niego nie miałam ochoty testować kolejnych pudrów z tej marki.

Zachęcona pozytywnymi opiniami kupiłam ten puder i nie jestem w stanie go używać.. Nałożony pod oczy na korektor, który zasłonił cienie jakby je odsłania , mocno wysusza, wchodzi w zmarszczki, twarz przez to wyglada na zmęczoną.

Dobrą opinię pudru pod oczy hean uslyszalam od znajomej i postanowiłam go wypróbować. Nie zawiodłam się ponieważ jest to bardzo fajny puder pod oczy za nie wielką cenę. Puder jest jedwabiście gładki. Nie zapycha i nie powoduje podkreślenia zmarszczek. Fajnie rozświetla oko. Odrazu buzia robi się bardziej wypoczętą. Puder znajduje się w malutkim okrągłym lekkim pudełeczku. Nie zajmuje dużo miejsca a jest wydajny. Polecam.

Zużyłam już dwa opakowania, oddzielając je przygodą z Puff Cloud od Paese i w zasadzie chyba postawiłabym pomiędzy nimi (w końcu dwoma najbardziej znanymi w klasie dedykowanych pudrów pod oczy) znak równości. No może z lekką przewagą dla Hean z racji na odrobinę większą jego lekkość. Jest naprawdę jedwabisty i można się nim obsłużyć tak, aby nic nie było widać, przy jednoczesnym dodaniu utrwalenia korektorowi. Nie można z nim oczywiście przesadzić, bo może to dać efekt przesuszenia pod okiem, ale to chyba jasna sprawa. Dziwią mnie opinie, że widać ten błysk w nim, albowiem ja żadnego błysku u siebie nie zaobserwowałam, a jeśli to tak delikatny i nienachalny, że mi nie przeszkadzał. Jest niesamowicie wydajny, bo służy nie wiem ile przy odrobinie ilości, której potrzeba do aplikacji. Mały zarzut do ciut tandetnego opakowania, które lekko przetarło się na wieczku, oblepiło jakby po bokach i generalnie widać popękane rysy.

Mój pierwszy puder pod oczy zakupiony dzięki recenzjom znanych make up gwiazd z youtube. Powiem tak- jeśli makijażystki twierdzą, że to hit to ja chyba się totalnie nie znam ponieważ wielkim ale to wielkim minusem tego produktu jest to, że świeci się i błyszczy pod oczami jak.... obsypany cień! Nie wygląda to estetycznie a raczej groteskowo! Puder ten bardzo ładnie wygładza i wykańcza makijaż oka ale tez rozjaśnia co nie jest pożądanym efektem np latem kiedy nasza skóra jest muśnięta słońcem. Mam duży problem przy ocenie go ponieważ jak dla mnie, produkt ten jest zupełnie zbędny w przeciętnej kosmetyczce kobiety.

Puder Hean Lightening Secret był jednym z pierwszych drogeryjnych produktów dedykowanych pod oczy. Jako, że ten obszar stanowi "najsłabsze ogniwo" na mojej twarzy (ciemne cienie pod oczami - genetyczne, nie usunie ich żadna pielęgnacja i jedyną bronią jest silnie kryjący korektor), natychmiast się nim zainteresowałam. (Nie)stety, został on polecony przez jedną z youtuberek, więc przez dłuższy czas był problem z jego zakupem ;) na szczęście, wreszcie się udało. W stosunku do pudrów do twarzy ten odznacza się wyjątkowo drobnym zmieleniem i gładkością - co niewątpliwie jest jego plusem. Dobrze utrwala, obszar pod oczami nie wydaje się być wysuszony, przeciwnie - jest gładszy i wygląda ładnie. Z minusów - niestety te rozświetlające drobiny mają swoich zwolenników - ja do nich nie należę. Z uwagi na spore cienie i głęboką dolinę łez wolę, żeby ten obszar nie zwracał zbytniej uwagi i nie był w ten sposób podkreślany. Dodatkowo, w moim odczuciu nieco rozjaśnia obszar, na którym się go używa. Mnie to nie przeszkadza, ale wolę ująć to w recenzji, może to być istotne dla osób, które mają ciemniejszą karnację. Dodatkowy minusik za zakrętkę, która jest zbyt płytka, w związku z czym trzeba się trochę skupić na tym, żeby skutecznie zakręcić słoiczek z pudrem (a jak wiadomo, są poranki, kiedy liczy się każda sekunda ;)) Podsumowując - to dobry puder, na pewno znajdzie swoich fanów, jednak ja do niego nie wrócę - drobinki nie są dla mnie.

To mój pierwszy puder pod oczy. Kupiłam go jakiś czas temu i zastanawiam się, czy to nie pierwszy puder pod oczy jaki był w ogóle na rynku i możliwe, że marka Hean jest pionierem w tej dziedzinie ( no chyba że jakaś marka zagraniczna była z tym pomysłem pierwsza). Puder jest biały, drobniutko zmielony i zawiera drobiny, o których wszyscy tu mówią, ale których ja nie widzę. W każdym razie aplikując ten puder pod oczy widzę, że jest biały, delikatny i tworzy taki zjawiskowy woal. Najbardziej mnie cieszy, że puder nie zbiera się w zmarszczkach, prawie że uwierzyłam, że ich nie mam. Kosmetyk dopasowuje się kolorem do odcienia mojej skóry ( jestem jasna i żółtawa, latem się opaliłam, a kolor nadal daje radę i wygląda jak druga skóra). Tak bardzo lubię ten puder. Nie mam słów, by opisać, mnie to cudo urzekło. Tak mnie zachwycił ten puder w maleńkim pudełeczku. Wiem, powstały już dwie wersje kolejne i w pewnym momencie też je kupię, póki co mam jeszcze sporo tego nad wyraz wydajnego pierwowzoru i cóż, uwielbiam ten efekt.

Pudrów pod oczy używam regularnie, gdyż odkąd miałam pierwszą styczność z kosmetykiem z tej kategorii, absolutnie przepadłam i zakochałam się wręcz w efekcie, jaki możemy za pomocą tego typu produktu uzyskać. Z racji tego, że naprawdę bardzo lubię testować najróżniejszego rodzaju kosmetyki z różnych kategorii, to za każdym razie wybieram dla siebie inny puder tego typu. Tym razem zdecydowałam się na propozycję od marki Hean. Już jakiś czas temu miałam do czynienia z pudrem pod oczy od tego producenta i byłam z niego bardzo zadowolona, dlatego tym razem przyszedł czas na pierwszy kosmetyk z tej kategorii od Hean właśnie. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu w formie malutkiego, wykonanego z plastiku słoiczka o pojemności 4,5 grama. Jego wieczko ma czarną barwę i za pomocą białej czcionki umieszczono na nim takie informacje jak logo producenta i nazwa produktu. Samo denko jest przeźroczyste, dzięki czemu doskonale widzimy nasz kosmetyk. Puder posiada białą barwę. Jest naprawdę drobniutko zmielony, co stanowi w moim odczuciu jego ogromną zaletę, gdyż tego typu formuły zawsze pięknie prezentują się pod oczami. Nie posiada żadnego zapachu. Dodatkowo umieszczono w nim naprawdę ledwo zauważalne, rozświetlające drobinki. Kosmetyk stosowany był przeze mnie przez około cztery miesiące do każdego wykonywanego makijażu, także jego wydajność jest naprawdę bardzo imponująca. Aplikowałam go za pomocą niedużego, puszystego pędzelka, takiego samego jak do blendowania cieni czy nakładania rozświetlacza. Puder pod okiem prezentuje się naprawdę bardzo ładnie, efekt ten bardzo mi się podoba. Wygląda on schludnie i świeżo, a przy tym faktycznie rozjaśnia i rozświetla skórę. Nadaje jej widocznej gładkości, co przy mojej marszczącej się skórze pod oczami ze zmarszczkami mimicznymi jest wręcz wybawieniem. Przy okazji doskonale utrwala znajdujący się pod nim korektor. Puder pod oczy od marki Hean to zdecydowanie bardzo dobra propozycja dla każdego. Wspaniale wygładza oraz utrwala. Jak dla mnie spełnia swoje zadanie w stu procentach i nie mogę się tutaj do niczego przyczepić. Oczywiście zdecydowanie polecam.

Pamiętam jak na niego był szał i często był wyprzedany. W końcu natrafiłam na niego w Hebe i zakupiłam bez zastanowienia. Zauważyłam, że nie można za dużo nabierać pędzlem tego produktu, bo bieli skórę. Wystarczy minimalną ilość, aby utrwalić korektor. Puder ma delikatne drobinki, ale mocno zmielone. Pod palcami jest miękki. Kosmetyk jest bardzo wydajny. Nie robił efektu ciastka. Jak na pierwszy puder pod oczy, polecam.

To był mój pierwszy puder pod oczy jaki kiedykolwiek miałam. Kupiłam go z polecenia pewnej youtuberki. Puder znajduje się w plastikowym słoiczku w którym znajduje się przesuwana zatyczka która zatyka sitko. Uważam to za bardzo dobre rozwiązanie. Sam produkt jest bardzo drobno zmielony i posiada minimalne drobinki które ładnie odbijają światło. Nie mam dużych cieni pod oczami, więc nie potrzebuję dużej ilości korektora i mocnego utrwalenia korektora. Ja pudrowałam korektor tym puder używając pędzelka. Puder naprawdę bardzo ładnie wygląda w okolicy pod okiem, używałam go czasami również na całą twarz i również bardzo ładnie się prezentował. Starczył na bardzo długo, ale to też z tego względu że rzadko się malowałam. Jestem naprawdę bardzo zadowolona z tego produktu i kto wie czy do niego nie wrócę za jakiś czas.

Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami na temat pudru zakupiłam do testów. Niestety nie wiem skąd ten HIT. Zacznijmy od tego że cena jest spoko więc warto wypróbować na sobie. U mnie się nie sprawdził - wchodzi mi w zmarszczki pod oczami mimo tego że nie są one bardzo widoczne (dziwnie je uwypukla, gdzie nie spotkałam się z tym przy innych pudrach pod oczy). Jedyne co podoba mi się w tym pudrze to fakt przyjemnego błysku, nie rozświetlenia (shine bright like a diamond) a minimalistycznego blasku.