Mimo, że okres nastu lat mam już dawno za sobą, to jednak moja cera została daleko w tyle za moją metryką.Ciągle pojawiają się na niej niedoskonałości, wypryski, błyszczy się niczym księżyc w pełni, rozszerzone pory wyglądają jak kratery wulkanów. Dlatego postanowiłam sięgnąć po tą maseczkę, bo miałam nadzieje, że pomoże ona mojej skórze uporać się z "nastoletnimi" problemami.
Opakowanie to miękka tubka w bardzo ładnym, błękitnym kolorze. Zamknięcie to nakrętka z klasycznym zatrzaskiem. Całość "stoi na głowie", więc wydobycie odpowiedniej ilości produktu nie stanowi żadnego problemu. Warto jednak pod koniec rozciąć tubkę, bo sporo produktu zostaje jeszcze na wewnętrznych ściankach i na dnie.
Zapach mnie nie zachwycił. Wyraźnie czuć tutaj miętę i porzeczkę, niby nie jest to złe połączenie, bo całość zapachu jest świeża i rześka, ale mi jednak nie przypadła do gustu i na dłuższą metę ten zapach staje się dla mnie po prostu męczący.
Konsystencja jest dziwna, niby płynna, ale jednak mazista i klejąca. Ciężko rozprowadza się na skórze, bo maże się i robi smugi. Nie zastyga, ale pozostaje na skórze w takiej formie, w jakiej ją nałożyłam. Zmywanie jej z twarzy to już prawdziwa męka. Wacikami nie dałam rady, bo przyklejały się do niej i zaczynały się kłaczyć. W efekcie musiałam potem i tak zmywać wodą i maseczkę i resztki wacików, więc szkoda wacików i szkoda czasu. Lepiej od razu zmywać tą maź z twarzy ciepłą, bieżącą wodą, co niestety trwa całe wieki, bo w kontakcie z wodą maseczka rozmazywała się jeszcze bardziej. Mimo zmywania wodą, część maseczki zostawała na twarzy, a wtarta w ręcznik pozostawiła trwałe plamy. Nie pomogły odplamiacze ani domowe sposoby na plamy. Ręcznik nadawał się do wyrzucenia. Porażka jak dla mnie. I jeszcze żeby całe to zmywanie i poplamione tkaniny były warte zachodu. Ale niestety.
Maseczka daje przyjemne uczucie odświeżenia i bardzo delikatnego chłodzenia, zapewne za sprawą mięty w składzie. Nie wysusza skóry i nie podrażnia jej. I po za tym nie robi nic więcej. Nie zauważyłam redukcji niedoskonałości, pory nie uległy zmniejszeniu, nie zostało zahamowane nadmierne wydzielanie sebum . I choć maseczkę zmywałam długo i w miarę możliwości dokładnie, to miałam wrażenie, że nadal jest oblepiona mazią, wyczuwałam delikatnie kleistą powłoczkę na skórze a na dodatek cera po tej maseczce nieestetycznie się błyszczała. Nie lubię czegoś takiego. Skóra po zastosowaniu maseczki ma być gładka, miękka i zmatowiona, a nie nie oblepiona i błyszcząca. Efekt świeżości i chłodzenia jest fajny w upały, gdy chcemy poczuć rześkość na twarzy ,ale to za mało, żeby sięgnąć po tą maseczkę po raz kolejny. Używałam jej regularnie ponad miesiąc i efekty były zerowe.
Fakt, maseczka jest bardzo wydajna, niedroga i ogólnie dostępna, ale mi szkoda czasu na męczenie się z nakładaniem i zmywaniem produktu, który po prostu nie działa.
Zalety:
- ładne i wygodne opakowanie
- dostępność
- wydajność
- cena
- nie podrażnia
- nie wysusza
- daje uczucie świeżości, zwłaszcza w upalne dni
Wady:
- męczący zapach
- dziwna, mazista i klejąca kosnytencja
- ciężko ją nałożyć równomiernie
- bardzo, bardzo trudne zmywanie
- pozostawia na tkaninach trwałe plamy
- zostawia na skórze lepką powłoczkę
- skóra błyszczy się nieestetycznie po zmyciu maseczki
- nie pomaga w walce z niedoskonałościami cery
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie