Isana Peel-off Maske Aktiv Kohle Maska peel-off `Aktywny węgiel`

Producent obiecuje, że jest to maseczka typu peel off, ale mnie nie udało się w całości nawet raz jest w ten sposób usunąć niestety. Jestem wprawiona w nakładaniu, a także oczyszczaniu twarzy po takich zabiegach, ale tu nie daję rady. Do tego zapach alkoholu i palenie na twarzy. Na szczęście cera się wydaje czyszczona i bardziej gładka. Cena niby niska, ale przyjemność z stosowania tej maseczki żadna !

Maska ma oczywiście mocny alkoholowy zapach. Jej konsystencja jest gęsta ale nie jakoś mocno klejąca. Produktu nie starcza na pokrycie całej twarzy. Zrywanie maski nie jest przyjemne ale też nie jest bolesne. Resztki zmywają się bez problemu. Maska ładnie wygładza skórę i wizualnie i w dotyku. Niestety trochę podrażnia, a skóra wręcz woła o nawilżenie.

Ta maska to jakieś totalne nieporozumienie. W opakowaniu są dwie i tej drugiej chyba nigdy nie użyję. Maska po pierwsze ma zbyt lejącą konsystencję, po drugie śmierdzi strasznie alkoholem, po trzecie nie robi kompletnie nic dobrego dla cery, po czwarte nie chce zejść z twarzy. Nie polecam.

Maseczka peel off z węglem aktywnym ma mocny alkoholowy zapach, a konsystencja jest gęsta (jednak lepiej mi się ją aplikowało niż inne maski tego typu- nie jest aż tak mocno klejąca). Produktu nie starcza na pokrycie całej twarzy (co często się zdarza przy maskach peel off, położyłam tylko na strefę T i to cieniutką warstwę). Ściąganie jest nieprzyjemne (ale bezbolesne). Resztki produktu bez problemu ściągnęłam gąbeczką. Maska wygładza skórę i wizualnie i w dotyku. Podrażniła mnie delikatnie podczas ściągania (skóra była zaczerwieniona) i wolała o nawilżenie.

Maseczka peel-off z Isany niestety nie spełniła moich oczekiwań. Uważam, że jej stosowanie nie ma większego sensu, ponieważ nie zauważyłam żadnych korzyści dla skóry. Po jej użyciu nie widziałam żadnej poprawy, a wręcz przeciwnie – mam obawy, że może zaszkodzić, powodując zrywanie naskórka podczas jej zdejmowania. Zamiast delikatnego oczyszczenia, czułam dyskomfort. Kupiłam ją raz, ale więcej po nią nie sięgnę. Lepiej postawić na produkty, które rzeczywiście pielęgnują skórę, niż na te, które mogą ją podrażniać.

Kupiłam skuszona niską ceną, saszetką podzieloną na dwie porcje produktu i opisanym działaniem maseczki - głębokie oczyszczanie skóry. Nałożyłam ją na strefę T - uwielbiam maseczki peel-off nakładać na nos, gdyż usuwają wągry i zaskórniki. Ta maseczka jednak nie zrobiła z moją skóra nic :( przede wszystkim nie zastygła, przez co nie można było jej miejscami do końca zerwać. Zmywa się ze skóry też źle - trzeba mocno szorować.

Po pierwsze, nie należy oczekiwać jakiegoś super efektu po maseczkach peel-off, całkowicie oczyszczonych porów i idealnej skóry po użyciu maski za kilka złotych. Jednak ta konkretna maseczka miło mnie zaskoczyła. Po regularnym stosowaniu zauważyłam, że moja skóra jest bardziej oczyszczona, a pory wydają się zwężone. Proces nakładania maski jest wystarczająco przyjemny, ma ona orzeźwiający zapach, i można odczuć lekkie chłodzenie. Po jej zdjęciu jest to dość bezbolesne, moja skóra jest miękka i matowa. Po użyciu warto ją odpowiednio nawilżyć. Mam wersję 75 ml tego produktu, starcza mi na długo, planuję kupić więcej. Próbowałam podobnych masek z węglem droższych, ale efekt był podobny. Jest to najlepsza maska w tej kategorii w stosunku do swojej ceny.

Posiadam wersję w tubce (w moim Rossmannie rzadko można dostać tą w jednorazowych opakowaniach). Pojemność 75 ml. Według mnie jest świetna . Kupiłam na promocji za kilka groszy w Rossmannie do przetestowania wraz z moim chłopakiem. Po nałożeniu cienkiej warstwy czas schnięcia owszem inny niż mówi producent . Schnie nawet 20-25 min , ale mi to wcale nie przeszkadza . Dla osób, które mają chwilkę wolnego czasu myślę, iż wydłużone schnięcie nie robi to ogromnego zawodu. My używamy często przy wieczorach filmowych i nawet nie zwracamy uwagi, gdy upływa czas. Bardzo łatwo odchodzi od skóry, niekiedy jakieś resztki zostają , ale z łatwością schodzą pod bieżącą wodą . Skóra pięknie nawilżona i oczyszczona po całym dniu . Używamy kilka razy w tygodniu zależy od dostępności czasu . Ja z moim chłopakiem jesteśmy pozytywnie zaskoczeni jej działaniem . Za taką cenę mogę szczerze ją polecić. Łatwo dostępna w każdym Rossmannie.

Maskę używam razem z partnerem od dobrych kilku lat. Przechodziliśmy już różne inne czarne maski peel-off ale ta zdecydowanie najlepiej zastyga i działa. Czasem, przy wysokich temperaturach latem, trzeba mieć ją dłużej na twarzy, nie do końca zastyga i ciężko się ją ściąga, ale w pozostałe pory roku nie ma tego problemu. Jest dość ostra w swoim działaniu, więc ja osobiście używam jej raz w miesiącu, ale partner jest bardzo zadowolony z tego jak działa na jego skórę. Odpowiednio oczyszcza, pozwala pozbyć się zbędnych wyprysków.

Działanie żadne. Zero widocznych efektów. Do tego nierównomiernie zasycha. Uciązlilwa do zmycia czy nawet zdarcia z twarzy. Brzydko schodziła. Taka zwykła czarna maziaja. Może dla dzieci do zabawy, ale na pewno nie do pielęgnacji cery.

Wielokrotnie widziałam tę maseczkę w drogerii i pamiętam, że nigdy nie sięgnęłam po nią ze względu, że to maska "peel-off", których moja bardzo sucha i wrażliwa cera nie toleruje. Jednak ostatnio robiąc na szybko zakupy wrzuciłam ją do koszyka pod wpływem jakiegoś zamroczenia, bo zupełnie zapomniałam, że to maska jakiej celowo nigdy nie kupowałam, dopiero w domu mnie olśniło co to za maska. Ale skoro już kupiłam, to rzecz jasna użyłam. Pierwsza myśli po otwarciu - spirytus. Okropnie śmierdzi alkoholem, aż wąchając moje oczy załzawiło. :D Druga myśl przy aplikacji - co za toporna, upierdliwa konsystencja... Miałam maski peel off w przeszłości, ale nigdy żadna nie była tak problematyczna. Ona ciągnie się jak jakiś glut, ciężko mi było oderwać ją od palców a zostawić na twarzy. Nie mogłam jej nałożyć równomiernie, bo nie jest kremowa tylko żelowa. Trzecia myśl - kiedy ona w końcu zaschnie, bym mogła ją ściągnąć? Minął czas zalecany przez producenta, a ona dalej była klejąca, wiec nieco ją przetrzymałam. Czwarta myśli - czy to maseczka oczyszczająca czy wosk do depilacji w formie maski!? Bolało bardzo i poszło dużo włosków - uwaga na brwi. Tam gdzie nie zastygła tam musiałam ją zmyć, a zmywało się ją bardzo ciężko... A efekt oczyszczania? Na nosie jakby pory były bledsze, ale na brodzie czy czole nie widziałam tego. Ogólnie słaby produkt jak dla mnie. Drugą część oddałam osobie o cerze bardziej wytrwałej niż moja.

Odradzam zakup tej maseczki. Niestety ma kilka istotnych minusów. Przede wszystkim pachnie mocno alkoholowo, bardzo wolno zastyga na twarzy w porównaniu z innymi, których używałam. A gdy już zaschnie wówczas dochodzi do oczekiwanego momentu peel-off :) niestety, ściąganie tej maseczki jest dość nieprzyjemne, a nawet bolesne. Przyczepność maseczki nie idzie w parze z wyciąganiem zanieczyszczeń z porów, głównie wyrywa najmniejsze i najsłabsze włoski znajdujące się na twarzy. Z nosa natomiast maska odchodzi bardzo szybko, nie oczyszczając go w ogóle. Dla mnie ten produkt to bubel, bardzo żałuje, że mam całą tubkę zamiast jednej saszetki, bo widzę, że i taka jest dostępna. Omijać szerokim łukiem!

To ulubiona maska mojego męża. Kupiliśmy już kilka tubek na przestrzeni lat. Maska dość łatwo się nakłada, szybko wysycha, przy ściąganiu trochę boli, zapach ma dość mocny taki alkoholowy, efektów "woow" nie widać, cera po użyciu maseczki przez kilka godzin się nie świeci. Mimo, że mamy słabość do tej maski, to chyba w końcu damy szansę innemu kosmetykowi w tym stylu...

Maskę kupiłam już jakiś czas temu w formie saszetki a właściwie dwóch, bo opakowanie przedzielone jest na pół, dzięki czemu mamy ją na dwie aplikacje. Otworzenie saszetki do najprostszych nie należy, przydadzą się napewno nożyczki. Maź jest typowo czarna, chociaż po nałożeniu jej na twarz kolor traci na intensywności. Zapach raczej bez szału, zwyczajny, lekko chemiczny, może nawet alkoholowy. Konsystencja kleista, lekko rozlewająca - gdy kqnpnęło mi trochę na umywalkę, mialam duży problem ze zmyciem jej z ceramiki. Zaczęła się rozmazywać jeszcze bardziej, dlatego lepiej uważać przy nakładaniu. Zazwyczaj gdy nie wykorzystam maski od razu, reszta ląduje w koszu, dlatego tym razem postanowiłam nałożyć całą zawartość saszetki. Wyszła niezbyt cienka warstwa, co jest i wadą i zaletą. Samo wysychanie trwa przez to dłużej niż 15 minut. Ja zdjęłam ją jakoś po 40 minutach. Dzięki temu że warstwa jest dość gruba, nie rwała się przy ściąganiu i zdjęłam ją całą, bez pozostałości na twarzy. Samo ściąganie to chyba największa wada maski. Modliłam się żeby to było już za mną- każde pociągnięcie jest niesamowicie bolesne, twarz szczypie bo produkt jest tak mocno przyklejony że nie chce schodzić. Może byłoby to łatwiejsze do przeżycia, gdyby efekty były zadowalające. Płytkie, lekkie zanieczyszczenia może i zeszły ale większość zaskórników została na swoim miejscu. Cera w dotyku jest gładka, delikatna, ściągnięta ale niestety przy bliższym przypatrzeniu widać że stan zanieczyszczeń jest prawie taki sam jak przed aplikacją.

Maseczki peel off zazwyczaj chętnie wpadają do mojego koszyka bo lubię ich używać. Niestety w przypadku maski Isany peel off nie będzie powtórki. Maseczka znajduje się w saszetce podzielonej na dwie części, aby łatwiej było jej użyć dwukrotnie. I tutaj kończą się jej zalety. Niestety nałożenie i działanie tego produktu nie jest takie jakiego bym oczekiwala. Maskę nakłada się niewygodnie, a czas oczekiwania na wyschnięcie na twarzy jest bardzo długi. Nie zauważyłam tego obiecywanego przez producenta działania tego kosmetyku. U mnie trudno było ją zmyć, bo nie zaschnela w całości mimo czasu oczekiwania na to. A i faktycznie proszę uważać na zabrudzenia, po kapnieciu na ubranie - może być ono do wyrzucenia - tak było u mnie. Nie kupię produktu ponownie.

Produkt jest podzielony na dwie saszetki, fajnie, bo jedna to byłoby za dużo na raz. Jest on wydajny, niemniej jest bardzo trudny w aplikacji, nawet szpatułką. Wysycha długo dość i ciężko się go ściąga. Zostawia jednak efekt wygładzenia i usunięcia płytkich zanieczyszczeń lub martwego naskórka. Jest tani, więc można testować

Maseczke kupiłam w drogerii Rossmann za kilka złotych. Muszę przyznać że jest średnia. Zapach jest ładny delikatny, maseczka ładnie się rozprowadza na naszej skórze, gorzej jest ze ściągnięciem. Trzymałam ją o wiele dłużej niż zalecane 15 min, mimo to w niektórych miejscach dalej była mokra i musiałam zmywać ja wacikiem nasączonym tonikiem. Po ściągnięciu skóra była gładka i odświeżona.

zapach: coś w nim przyjemnego jest, ale też alkoholowe nuty niestety; drażniło w oczy, ale na szczęście tylko przez chwilę; ja akurat reaguję na takie rzeczy, więc nie jest AŻ TAK źle konsystencja: oczywiście lepka i oporna jak w peeloffie, ale tutaj jest dość wodnista i sama wycieka z saszetki nakładanie: połowa maski to jakby się dematerializowała podczas tego procesu, rozmazuje się, skapuje na ziemię, naprawdę bardzo opornie się ją rozprowadza, ciężko mieć większy wpływ na to gdzie uda się ją nałożyć, można jednym ruchem pędzelka niechcący zgarnąć całą maskę i nie móc jej nałożyć ponownie w to samo miejsce BO TAK poza tym jedna saszetka to za mało, a dwie to za dużo zasychanie: jak dla mnie po tych 15 minutach już by dało radę ją ściągnąć, ale profilaktycznie lepiej przetrzymać te kilkanaście minut jeszcze ściąganie: nie wiem, dla mnie nie było bolesne, schodzi jak każdy inny peeloff w paru miejscach była nie do końca zaschnięta, ale nie da rady tego zmyć, lepiej po prostu zdrapać paznokciami trochę ciężko się ją zmywa z ciała czy pędzelka, ale nie jest to rzecz niemożliwa efekty: brudna wanna i paznokcie; maska trochę chyba oczyściła, niestety zaskórniki ledwo tknięte; przyspieszyła proces "dojrzewania" niektórych zmian, powstało mi też parę nowych podsumowanie: jestem w stanie dać jej jeszcze szansę, ale nakładanie jej jest skrajnie męczące, żeby i tak pod koniec niechcący zgarnąć połowę pędzelkiem i nie mieć już maski w saszetce, by móc to miejsce pokryć warstwą ponownie może wypróbuję jeszcze ją kiedyś