Yves Rocher Volume & Matiere, Apres-Shampooing Gelee Demelante Odżywka zwiększająca objętość włosów z wyciągiem z komosy ryżowej

Stan włosów: bardzo długie, proste, zniszczone, suche DOSTĘPNOŚĆ – w sklepach Yves Rocher OPAKOWANIE – plastikowa buteleczka, trudno zużyć produkt do końca SZATA GRAFICZNA – dominuje kolor zielony SKŁAD – całkiem okej WYDAJNOŚĆ – ponad miesiąc regularnego używania ZAPACH – delikatny, długo utrzymujący się na włosach KONSYSTENCJA – gęsta, trochę trudno spłukać z włosów TRWAŁOŚĆ – przy moich przetłuszczających się włosach, przez cały dzień miałam spokój EFEKT – przyjemnie rozczesywało się włosy, ale różnicy w objętości nie zauważyłam żadnej ZESTAW – szampon PODRÓŻ – nie sprawdzałam CENA – ok. 20 zł

Używam jej regularnie przy każdym myciu od ponad miesiąca. Zakupiłam skuszona przez dobre opinie na stronie producenta i nie żałuję! Posiadam również szampon zwiększający objętość oraz spray z tej samej serii. Trio działa cuda. Faktycznie widać lekkie zwiększanie objętości oraz odbicie włosów od nasady. Włosy są też odpowiednio nawilżone , przesuszenia nie zauważyłam. Nie wiem jak zadziałałaby sama odżywka z innym szamponem, ale w trójkę daje rade! Zachach jest świetny, utrzymuje się długo na włosach, a konsystencja odżywki jest gęsta. Polecam!

Odżywka z wyciągiem z komosy ryżowej Yves Rocher jest typowa, jeśli chodzi o intensywne składniki, niedobrane do wymagań po prostu. Wyciągów naturalnych zatrzęsienie, jak to u YR bywa, natomiast efekty niezbyt widoczne. Moje włosy powiedziały: jak to, o co chodzi... Kosmetyk jest gęsty, pięknie pachnie naturą, lasem, herbatką, wyczuwalne są typowo zielone nuty. Na umyte włosy aplikowałam tę odżywkę na około 7- 10 minut. W tym czasie wydawało mi się, że będzie szał, bowiem na mokrych włosach odżywka wytwarzała efekt gładkości, no więc nie jest źle, pomyślałam, przystępując do spłukiwania preparatu. Kiedy włosy wysuszyły się (nie używałam latem suszarki), nie było śladu obiecywanej objętości. Fryzura była taka sobie, włosy uzyskały tzw. przyklap, jednocześnie wyglądały na zmęczone życiem i cienkie. Spełniona została tylko podstawowa funkcja, delikatna poprawa w rozczesaniu włosów. Połysk nie zwiększył się, objętość również nie. No niestety. Ale muszę napisać o czymś przyjemnym. Zapach odżywki utrzymywał się na włosach bardzo długo. Naprawdę, włosy pachniały aż do następnego mycia. Gdyby ta odżywka chociaż trochę lepiej działała, kupiłabym kilka opakowań, bo zapach jest świetny. Ten egzemplarz otrzymałam w prezencie od osoby, która kocha robić zakupy w YR. Mam też taki szampon, wkrótce przybiegnę z recenzją;)

Sama z siebie nie zdecydowałabym się kupić tej odżywki, ale dostałam ją w 'prezencie' za grosz do zakupów. Choć nie była dedykowana stricte mojemu rodzajowi włosów to byłam jej ciekawa, a każdy nowy kosmetyk do włosów mnie cieszy. Odżywka zapakowana w plastikową ciemnozieloną butelkę przez którą bez problemu mogłam kontrolować zużycie. Jednak to trzeba zaznaczyć ściskając butelkę, bardzo ciężko wyciskało się produkt. Wymagało to kilkukrotnego ściskania i międolenia tej butelki zanim udało mi się odpowiednią ilośc wycisnąć. Być może to kwestia mojego opakowania ale uważam, że opakowanie albo dziurka w nim była niedopracowana bo jak na tak gęstą odżywkę po prostu ciężko się ją wyciskało. Odżywka miała kremową formułę, i tak sobie rozprowadzała się na włosach, nie dało jej się równomiernie rozprowadzać po włosach bo znikała w połowie pasma i włosy stawały się jakieś tępe, dlatego koniecznie musiałam dobierać kolejne jej porcje. Miała przyjemny świeży zapach ale ogólnie nic szczególnego, przestawałam go czuć zaraz po aplikacji odżywki na włosy. Jeśli chodzi o skład odżywka to takie EH więc pod względem oczekiwań mi podpasowała bo te typy odżywek używam najczęściej. W składzie moim zdaniem 2 ciekawe rzeczy, olej ze słodkich migdałów, no i ten ekstrakt z komosy ryżowej. Na dorzutkę panthenol więc ogólnie ok, ale pod względem działania nie miałam co oczekiwać cudów. Stosowałam odżywkę regularnie a potem już widząc, że na moje włosy to za mało musiałam mieszać ją z czymś dodatkowo bo na moich włosach jej działanie było bardzo słabe. Po pierwsze irytująca była wydajność jak wspominałam musiałam ją dobierać i w sumie nieważne ile bym jej nie nałożyła efekt był tak samo słaby. Stosując ją po prostu miałam wrażenie, że nie da się z powyższego składu wycisnąc nic więcej dobrego dla włosów. Na plus przemawia fakt, że nie obciążała włosów, była lekka. Nie zrobiła mi przyklapu, nie przyśpieszała przetłuszczania się włosów, włosy nie były jakieś oklapnięte. Główny efekt jaki widziałam to włosy były delikatnie zmiękczone, lekko błyszczące, niestety odżywka nie sprawiła, że moje włosy szybciej czy łatwiej się rozczesywały, musialam je tuningować czyms innym, żeby je rozczesać. Nie zauważyłam również, żeby jakoś wizaulnie włosy miały pełniejszą objętość czy były bardziej puszyste. Generalnie na moje włosy działała w bardzo minimalnym zakresie, sama z siebie robiła niewiele. Gdyby ktoś chciał się zdecydować ja jej zakup, szczerze nie warto. Chyba, że ktoś ma baardzzo niewymagające włosy, które do szczęścia prawie niczego nie potrzebują to może wtedy zagra u kogoś.

Odżywkę kupiłam razem z szamponem z tej samej serii w sklepie Yves Rocher. Podobnie jak w przypadku szamponu tak i tutaj brak obiecanego przez producenta efektu objętości włosów. Odżywka sama w sobie nie jest zła. Ma przyjemną gęstą konsystencję, nie spływa z włosów. Skład jest przyjazny dla skóry głowy. Dobrze się ją spłukuje z włosów, a po umyciu ułatwia rozczesywanie. Gdyby nie to, że miała w zamiarze dodawać objętości to nie miałabym jej za bardzo nic do zarzucenia (poza ceną, ale to inna sprawa ;)). Zarówno szampon jak i odżywka nie sprawdziły się w swoich głównych rolach. Raczej nie kupię ponownie.

Lubię kosmetyki do włosów marki Yves Rocher, ponieważ nie są inwazyjne w skórę głowy, którą niestety mam wrażliwą i podatną na skłonności do łupieżu i podrażnień. Opakowania produktów do włosów Yves Rocher są bardzo podobne, poszczególne różnią się wyłącznie etykietą. W przypadku tej odżywki opakowaniem jest plastikowa buteleczka z zamknięciem na zatrzask. Całość otrzymana w zieleni. Konsystencja odżywki jest dosyć gęsta o białym zabarwieniu. Pachnie przyjemnie, choć trochę chemicznie. Dobrze rozsmarowuje się na włosach, nie spada z włosów w trakcie aplikacji. Niestety efekty zwiększenia włosów są w ogóle niezauważalne. Moje włosy nie stały się grubsze i uniesione u nasady, co powinno być efektem występowania w odżycie wyciągu z komosy ryżowej. No niestety nie. Odżywka spowodowała również intensywne przesuszenie włosów, zaczęły się plątać i powrócił ogromny problem kołtunów. Włosy stały się matowe i pozbawione blasku. Jestem bardzo zawiedziona, ponieważ większość kosmetyków do włosów marki Yves Rocher dobrze wpływała na moje włosy, a ta je niestety podniszczyła.

Odżywka nie pomaga i nie szkodzi. Stosowałam ją z szamponem z tej samej serii lub z innym i nie miało to większego znaczenia. Odżywka ma gęstą konsystencję, dobrze się ją nakłada. Nie spływa z włosów. Nie ma silikonów przez co można ją nakładać od nasady włosów i to chyba jedyny plus. Efekty zwiększenia objętości nie są zauważalne, a chyba o to chodziło. Być może działa na krótsze włosy, na długie niestety nie.

Opakowanie: Poręczne, plastikowe, małe, nadaje się do zabrania w podróż. Wieczko otwiera się dosyć opornie. Z czasem z opakowania zaczynają odklejać się naklejki. Konsystencja: Gęste, białe mleczko/balsam. Łatwo rozprowadza się po włosach. Przyjemny, świeży zapach. Działanie: Rzeczywiście nadaje objętość, ale jest to chyba większa zasługa szamponu z tej serii. Nie zauważyłam pogrubienia i wzmocnienia włosów i ich cebulek, o czym zapewnia producent. Nie zauważyłam uniesienia włosów u nasady. Włosy na pewno są wygładzone, ich łuski domknięte i błyszczące.