Bourjois Sculpt Light Highlighter Rozświetlacz w płynie

Tak szczerze powiedziewaszy, to nie mialam jakis wielkich oczekiwan wzgledem tego podruktu. Nie zawiodlam sie, ale tez nie wpadlam w super zachwyt. Jest to dobry produkt, ale nie rewelacyjny. Na pewno swietnie sie sprawdza na ciele. Drobinki brokatu sa dosc widoczne, ale po rozsmarowaniu rzeczywiscie wtapiaja sie w skore tworzac tafle. Produkt bardzo ladnie sie utrzymal przez wiekszosc dnia, ale nie jestem przekonana czy mozna go uzywac jako rozswietlacz na twarz. Po nalozeniu go na podklad musimy pracowac dosc szybko i najlepiej nie dokladac juz kolejnych warstw, poniewaz lubi odklejac podklad, przesuwac go i tworzyc plamy/ dziury. Natomiast mieszajac go z podkladem daje dosc fajny efekt rozswietlenia, ale nie dla cery mieszanej czy tlustej. Ten produkt lubi zmienic konsystencje podkladu, a co za tym idzie- bardzo szybko sie wyswieci i moze nie utrzymac przez caly dzien. Sam rozswietlacz nie jest plynny, ale ie jest tez super gesty. Niestety po nalozeniu go czuc lepkosc, a dokladajac kolejne warstwy on przykleja sie do palcow i odrywa to co juz nalozylismy wczesniej. Najlepiej go wmasowac jak balsam do ciala. Zauwazylam rowniez, ze po dwoch dniach stania na polce i po nacisnieciu pompki on zbiera sie w taki dosc spory "glut", ktory lubi zapchac caly opakowanie i po kolejnym nacisnieciu on wrecz wylatuje z polowa produktu na cztery strony swiata. Uzywam go w ostatecznosci, ale nie wiem czy bym go polecila. Jak juz napisalam wczesniej, nie jest to zly produkt, poniewaz na skorze prezentuje sie bardzo ladnie i mysle, ze tutaj zyska sobie spore grono fanow, ale ja jednak nie potrafie przebolec, ze nie moge uzyc go na skore twarzy.