I Heart Revolution Coconut Dream Hydrating Primer with Vitamin C and E Nawilżająca baza pod makijaż

Baza pod makijaż była zakupem spontanicznym. Podczas zakupów kosmetycznych w osiedlowej drogerii uznałam że czas wypróbować coś nowego. Nie przetestowałam wielu baz pod makijaż, przygodę z nimi zaczęłam dopiero ponad rok temu, wcześniej wystarczał mi tylko podkład. Baza I Heart Revolution była w promocji, w dodatku zainteresowało mnie "Coconut Dream"... I tak trafiła do koszyka. Produkt zamknięty jest w biało- błękitnej tubce z różową nakrętką. Konsystencja przypomina mleczko kokosowe i tak samo pachnie- słodko, apetycznie. Zauważyłam niestety że tubka jest napełniona do połowy. Na twarzy rozprowadza się bez problemu, ale po nałożeniu podkładu zaczyna się "wałkować". Na szczęście nie na całej twarzy i nie bardzo mocno, ale zawsze jakiś zrolowany fragment w okolicach nosa czy skroni się trafi. Jeżeli chodzi o efekt nawilżenia to niestety suche miejsca na policzkach niweluje tak w 90 procentach. Czyli nie do końca. Mimo tych drobnych wad uważam że delikatnie wygładza, poprawia ogólny wygląd makijażu. Ja jednak ponownie po nią nie sięgnę. Podobny efekt mogę osiągnąć stosując dobry krem.

U mnie baza się nie sprawdza. Ma fajną konsystencję do nakładania i ładny zapach - delikatnie wyczuwalna nuta kokosowa. Mimo tego ,że nakładam bardzo niewiele produktu baza z połączeniem z podkładem Eveline HD CLiquid Control lub Revlon Colorstay potrafi się "zwałkować", "rolować". Bazę oczywiscie nakładam na oczyszczoną skórę i nigdy żadna baza tak nie reagowała z moimi dwoma podkładami. Dam jej jeszcze szansę, gdyż "wałkowanie się" nie występuje na całej twarzy, a najczęściej w okolicach nosa.

Deserowa seria produktów do makijażu od MUR kusiła mnie już od momentu , gdy ujrzałam jej zapowiedź na stronie producenta. Musiałam chwilę odczekać , aż będzie możliwość kupna ich w naszych rodzimych drogeriach internetowych , no ale w końcu się pojawiły i to w bardzo rozsądnych cenach. Bazy używam już ponad miesiąc i uważam , że jest to jedna z najlepszych baz nawilżających jakie miałam możliwość w swoim życiu stosować. Opakowanie to wygodna i małych rozmiarów tuba ( baza ma gramature 28 gr ) wykonana z miękkiego i dobrego jakościowo plastiku. Utrzymywana w stonowanej stylistyce bieli i mięty z różową zatyczką na klik która nie zacina się , nie pęka i nie trzeba się z nią siłować. Zapachem i konsystencją faktycznie ta baza przypomina sos do deserów. Pachnie obłędnie słodko i spożywczo. Chyba nie ma nikogo kto nie lubi zapachu kokosa w kosmetykach - to jest właśnie spełnienie marzeń , zapach tak kulinarny , że aż ma się ochotę to zjeść . Konsystencja to taki biały leciutki kremik - jest to również wydajny produkt. Na twarz nakłada się bez problemu. Nie roluje się i nie daje zbędnego uczucia oblepienia. Praktycznie nie czuć jej na twarzy no chyba że się dotkniemy - wtedy da radę wyczuć , że jest leciutko lepka , no ale to nic złego , gdyż dzięki temu przyczepność podkładu znacząco się zwiększa. podkład rozprowadza się po niej idealną równą warstwą. Dodatkowo delikatnie wygładza powierzchnie skóry przez co nakładanie podkładu przebiega szybko i sprawnie. Nie wpływa negatywnie na odcień podkładu , nie skraca również trwałości makijażu a przyjemny słodko - kokosowy zapach wyczuwam przez dobre 20 minut od zrobienia makijażu , uważam to więc za świetny wynik. Jako posiadaczka cery mieszanej często sięgam po bazy nawilżające - łącząc je z podkładami matującymi , kryjącymi czy rozświetlającymi w ten sposób optymalizuje sobie wydzielanie sebum. I pod tym względem baza również się sprawdza - nie wpływa na szybsze wyświecanie się strefy T obojętnie jaki podkład na nią nałożę . Nadaje piękny efekt - nawilżonej i optycznie wyrównanej twarzy na której każdy makijaż wygląda po prostu bosko. Dodatkowo nie uczula , nie podrażnia i nie zapycha porów. Bardzo ją polubiłam i z pewnością kupię ją ponownie !