Secret Key Syn-Ake Anti Wrinkle & Whitening Emulsion Emulsja do twarzy

Zacznę od opakowania w jakim produkt zamknięto, a to zdecydowanie robi wrażenie. Ciężka, szklana butla schowana dodatkowo w eleganckim kartoniku prezentuje się naprawdę luksusowo. Z jednej strony to atut, z drugiej natomiast niezbyt praktyczne rozwiązanie, gdyż kosmetyk jest za cięzki, aby zabrać go w podróż np, oraz trzeba uważać aby nie spadł i nie potłukł się na kawałki. Jego minusem jest również zbyt mały otwór z którego cięzko emulsję wydostac. Pod względem uzytkowania nie jest to więc zbyt funkcjonalne rozwiązanie. Kosmetyk ma konsystencję bardzo rzadkiego , wodnistego kremu o delikatnym, przyjemnym dla zmysłu powonienia aromacie. Łatwo i przyjemnie rozprowadza się go na skórze w którą mazidło szybko się wchłania pozostawiając cerę gładką i kolorystycznie ujednoliconą. I to właściwe wszystkie atuty jakie zauwazyłam podczas uzytkowania produktu. Gładka cera o wyrównanym kolorycie to efekt raczej doraźny niż długotrwały. Kosmetyk nie nawilża jakoś spektakularnie cery ani jej nie odżywia. Używałam zarówno solo jak i pod krem i recenzowany własciwie w żaden sposób nie wzmocnił jego działania. Jak z samym kremem, tak i z emulsją pod nim cera wyglądała tak samo. Mazidło jej nie podrażniło, nie uczuliło, chociaż miało tendencję do lekkiego jej zapychania i jestem pewna ,że te kilka skórnych 'nieprzyjaciół' jakie mi wyskakiwało co jakiś tam czas było efektem jego stosowania, gdyż używalam go ze sprawdzonymi kosmetykami , której takiej tendencji nie miały. Ogólnie zatem jest to kosmetyk, który poza wygładzeniem oraz wyrównaniem kolorytu skóry(czy spowodowaniem pojawienia się kilku pryszczy na twarzy) nie zrobił z moją skórą zupełnie nic takiego, co warte byłoby kasy, którą trzeba na niego wydać. Poza wizualnym efektem 'wow' , żadnych innych plusów nie odnotowałam.