Bielenda Only For Men, Cannabis CBD, Krem silnie nawilżający 

Krem ten mój mąż dostał na gwiazdkę. Razem z pastą do mycia twarzy o działaniu głęboko oczyszczającym tworzył on zestaw prezentowy. Zestaw ten zawiera produkty dostosowane do męskiej cery, wzbogacone kofeiną i cannabidiolem. Skutecznie likwiduje uczucie ściągnięcia i suchości, a także odświeża twarz po nocy czy po ciężkim dniu. Wcześniej wspomniana kofeina, doskonale oddziałuje na koloryt skóry i sprawia, że twarz jest nawilżona i odzyskuje witalność. Opakowanie i produkt: Opakowanie w formie tubki o pojemności 50ml, czyli takiej jak w klasycznych kremach do twarzy. Bardzo podoba nam się szata graficzna, przedstawiająca soczysto zielone liście konopi na czarnym tle. Grafika jest bardzo męska i przyciąga oko. Mechanizm zamykający działa sprawnie i lekko, a do tego nie zacina się. Tubkę można otworzyć przy minimalnym nakładzie siły. Krem o kolorze białym i bardzo lekkiej konsystencji. Zapach kremu jest bardzo przyjemny, jakby aloesowy. Przypomina mi mocno piankę do golenia Palmolive i mój krem Bielenda Cannabis, o którym recenzję pisałam jakiś czas temu. Jedyna różnica jest taka, że w wersji dedykowanej panom zapach jest bardziej intensywny i męski. Co do trwałości utrzymuje się długo. Aplikacja i działanie: Aplikacja jest łatwa. Jak wspominałam wcześniej krem ma lekką konsystencję i łatwo wychodzi z tubki. Nie pryska i chlapie na wszystkie strony świata co jest dużym plusem. Krem szybko się wchłania pozostawiając na skórze mocny efekt nawilżenia. Skora jest gładka i miła w dotyku. Krem bardzo ładnie nawilża skórę i likwiduje uczucie suchości i ściągnięcia. Mąż twierdzi, że nie redukuje efektu zmęczonej skóry. Owszem odświeża twarz po nocy oraz po ciężkim dniu w pracy, ale „pobudzeniem” by tego nie nazwał. Co do stosowania jako balsam po goleniu, to nie wiemy, ponieważ mąż ostatnio goli się raczej rzadko. Nie używał go zaraz po goleniu, więc nie jest w stanie stwierdzić czy krem działa kojąco lub czy przyspiesza regenerację skóry. Nie uczulił, nie podrażnił i nie zapchał cery. Mąż początkowo nastawiony był sceptycznie, bo Bielenda kojarzy mu się głównie z kosmetykami dla kobiet. Dodatkowo poza balsamem po goleniu nie używał nigdy innych dodatkowych kosmetyków pielęgnacyjnych. Jednak w ostatecznym rozrachunku bardzo się do niego przekonał i jest z niego zadowolony. Dostępność i cena: Krem dostępny pojedynczo jak i w zestawie prezentowym. Zestawy prezentowe kosztują ok. 30zł za komplet. Pojedynczo dostaniemy do w wielu drogeriach stacjonarnych oraz internetowych. Stacjonarnie znajdziemy go w drogeriach: Rossmann, Hebe czy Natura a jego cena regularna waha się w okolicy 21-23zł. W Internecie dostaniemy go w e-sklepie producenta w cenie 19,99zł oraz w wielu innych drogeriach internetowych a jego cena oscyluje od 14zł do 20zł.

Krem kupiłam dla mojego chłopaka, który ma cerę tłustą. Jak wiadomo cerą tłusta również potrzebuje nawilżenia. Normalnie pewnie nie przekonałabym mojego faceta do nakładania żadnego kremu, zachęcił go jednak ciekawy skład i rysunek na opakowaniu :D Krem sprawdzał się dobrze, nie wzmagał przetłuszczania się skóry, nie podrażnił ani nie spowodował wysypu niedoskonałości. Ogółem jak za taką cenę chyba 13,50 zł na promocji w Hebe myślę, że warto wcisnąć ten krem facetowi :) A może wyrobi sobie nawyk dbania o skórę? Nawilżanie codzienne to podstawa, by zachować piękną i młodą skórę i dotyczy to wszystkich bez względu na płeć :)

Wszystko jedno czy produkt jest dla mężczyzn, czy dla kobiet, sprawdzi się u każdego. Tak właśnie jest z tym kremem, który bardzo mi się spodobał. Do tej pory w mojej pielęgnacji gościły lekkie żelowe formuły kremów, ale od jakiegoś już czasu moja skóra zaczęła się zmieniać i coraz chętniej sięgam po typowe kremowe formuły. Ten produkt spisuje się u mnie bardzo dobrze jako ostatni etap wieczornej pielęgnacji. Kiedy pojawił się boom na kosmetyki CBD od Bielendy, nie można było dostać w drogeriach nic z serii przeznaczonej dla kobiet. Wszystko było wykupione. Przy okazji zakupy serum boostera, udało mi się kupić ten krem z serii only for men. I tak właśnie już od jakiegoś czasu łączę sobie te dwa produkty. Krem nie wyróżnia się niczym specjalnym. Jest dosyć gesty na pierwszy rzut oka, ale bardzo łatwo sunie po skórze i szybciutko się wchłania. Bardzo dobrze zamyka wszystkie wcześniej użyte produkty do pielęgnacji. Zostawia na skórze lekką warstwę, która kompletnie mi nie przeszkadza. Jakoś nie widzę innych cech tego kremu, oprócz dobrego nawilżenia i wygładzenia skóry. Używam go tylko wieczorem, na dzień wolę jednak coś bardziej dostosowanego do cery mieszanej. Najważniejsze dla mnie jest to, że przy takiej formule krem w ogóle nie zapycha mojej skóry. Śmiało od czasu do czasu dodaję do niego kilka kropel olejku arganowego i nic złego się nie dzieje. Czy ma jakieś działanie pobudzające? Nie wiem. Krem zamknięty jest w wygodnej miękkiej tubce, co bardzo lubię. Zapach w ogóle nie odstrasza, jest lekko „męski”, ale bardzo delikatny i szybko się ulatnia. Konsystencja kremu sprawia, że jest to bardzo wydajny produkt. Będę stosować go przez całą zimę.