warto pamiętać, że to produkt na wskroś naturalny.
Jak w tytule- to krem naturalny, więc warto spodziewać się charakterystycznego zapachu, konsystencji i właściwości. I tak tu jest, ale na szerszy opis produktu zapraszam w dalszej części recenzji :) Przyznaję jednak, że może się nie spodobać, bo to kosmetyk specyficzny, charakterystyczny, do którego trzeba się przekonać.
Skąd ta specyfika? Hmmm na pewno w kwestii konsystencji. Nie jest to puszysta pianka, ani masełko, czyli takich, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Mi kojarzy się ze śmietanką, bo to produkt gęsty- owszem. Ale i płynny.
Dobrze jednak transportuje się na opuszek palca bądź szpatułkę, ma też dobrą przyczepność do skóry twarzy. Rozsmarowuje się dobrze, choć muszę także dodać- topornie. Nie sunie gładko po skórze, oj nie. Tę toporność jednak się wyczuwa. Ale wchłania się stosunkowo szybko i za to ma ode mnie wieeeelki plus. Wchłanialność zostaje wydłużona, jeśli na skórę zostanie przed nim zaaplikowane serum- obojętnie jakie: nawilżające, niacynamid, witaminka C- wtedy co prawda rozsmarowuje się łatwiej, ale oczywiście wchłania wolniej. Chwilę to trwa, zanim wchłonie się całkowicie. W komplecie z serum pozostawia też smugi. Po których nie ma śladu po kilku minutach :)
Barwa kremu to taka ivory, kość słoniowa, złamana żółcią biel. Jak się przyjrzeć, to nie jest to produkt jednolity, są w nim pęcherzyki powietrza :)
Cóż, ten opis chyba jednak nie jest zbyt przekonywujący, prawda? A jeszcze nie wspomniałam o zapachu! W zamyśle miał być cytrusowy. A jak wyszło? Ot, cytrusowo, ale z dodatkiem hmmm właśnie nie jestem w stanie określić czego....Jeśli spodziewacie się przyjemnej woni cytrynki, tu jej jednak nie uświadczycie :) Zapach jest wyczuwalny chwilę po aplikacji, potem nie ma po nim śladu.
Ale jak on działa! Proszę Państwa! Nie mogę go uznać za hit, ale w tej kategorii kosmetyków naturalnych sprawdził mi się bardzo dobrze w pielęgnacji cery. A tę mam wymagającą- tłustą, wymagającą intensywnego nawilżenia i niwelacji nadmiernego błyszczenia.
Producent podkreśla jego uniwersalność: może być stosowany na dzień i na noc, u mnie sprawdził się tylko w wersji na noc, stosowany porą wieczorową.
Pozwalał na osiągnięcie komfortu skóry w kwestii nawilżenia, regeneracji i odżywienia (pamiętajcie, że ten krem to nie jest produkt lekki). Zdecydowanie łagodził podrażnienia i przynosił upragnione ukojenie po całym dniu. Czy wpłynął na poprawę kolorytu ? Myślę, że tak. Moja skóra stała się o wiele lepiej odżywiona, tym samym prezentowała się zdrowiej.
Stricte nie matowi. Ale pozostawia cerę niebłyszczącą, z takim zdrowym glow.
Myślę, że może też być stosowany na dzień i stanowić bazę pod makijaż, ale to już preferencje personalne: po użyciu na skórze pozostaje otulająca warstewka. Nie jest to tłusta warstwa, a raczej takie uczucie okluzji.
Shy Deer- Nieśmiały Jelonek- stał się marką, do której bardzo się przekonałam właśnie po zużyciu tego kremu. Marka reklamuje się hasłami typu: SZUKAJĄC BLISKOŚCI NATURY i do mnie to hasło, w tym przypadku bardzo przemawia: krem ma aż 99,1% składników naturalnych. Nie uświadczymy tu zbędnych zapychaczy. Mamy tu m.in: hydrolat geraniowy, hydrolat lawendowy, olej słonecznikowy, ekstrakt z aloesu, ferment z rzodkiewki, krzemionkę, masło shea, ekstrakt z jeżówki, olejek pomarańczowy, wyciąg z owocu granatu, , ekstrakt z owoców jeży, skwalan, hialuronian sodu.... Skład jest naprawdę bogaty i wartościowy.
Na sam koniec wspomnę o opakowaniu. To szklany (nieco toporny ) słoiczek, wykonany z grubego szkła. Zakręcany szczelną zakrętką wykonaną w większości z drewna. Kojarzy się eko i taki poniekąd jest :) Nie nada się jednak na podróż, jest bardzo ciężki.
Chętnie go zużyłam, choć na początku nie zaprzyjaźniłam się z zapachem. Było mi nieco ....ciężko. To woń nietypowa, ale pod koniec używania nie miałam już żadnych problemów.
To raczej produkt, do którego trzeba się przekonać.
Markę Shy Deer bardzo lubię i z ciekawością obserwuję nowości, jakim nas raczy w ostatnim czasie :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie