Krem jest poprawny, przyzwoicie nawilża skórę, jednak zabrakło mi działania polegającego na likwidacji niedoskonałości, obiecanego przez producenta.
Przyznam szczerze, że marka Lirene nigdy nie była w kręgu mojego zainteresowania. Powodu ku temu nie było żadnego, ale no już tak jest, że jedne marki przyciągają nas bardziej, inne mniej. Recenzowany krem dostrzegłam na wyprzedaży w Rossmannie, jego cena była obniżona o 60% czy nawet więcej, więc stwierdziłam, że to dobra okazja, by w końcu przetestować kosmetyk Lirene. Niedawno go zużyłam, tak że czas najwyższy na podzielenie się opinią.
Krem został zamknięty w opakowaniu o pojemności 50 ml, wyposażonym w pompkę z mechanizmem air less. Bardzo doceniam zastosowanie takiego rozwiązania – jest nie tylko wygodne, ale też pozwala na zużycie produktu do końca. Produkt stosowałam na noc, ma on całkiem niezłą wydajność, wystarczył mi na ponad 2 miesiące stosowania. Krem ma dość treściwą konsystencję, jednak wchłania się szybko i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, jest ona mięciutka, przyjemna w dotyku. Zapach niestety nie do końca mi podpasował. To taki roślinny aromat z jakąś wyraźną nutą, która mnie denerwowała. Ale jak wspomniałam na początku – jedno opakowanie zużyłam w całości, więc też ten zapach nie był aż taki straszny. Niemniej, powiedzmy sobie szczerze, tęsknić za nim nie będę. :D 95% składników kremu ma pochodzenie naturalne. W składzie znajdują się m. in. wyciąg z łopianu, biotyny i cynku oraz olej z konopi.
Producent obiecał sporo. Redukcja niedoskonałości i skłonności do przetłuszczania się skóry, zmniejszenie widoczności zaskórników i rozszerzonych porów, normalizowanie wydzielania sebum, działanie antybakteryjne, nawilżenie skóry i jej rozjaśnienie… Muszę przyznać, że trochę się przez to rozczarowałam. Owszem, krem nawilża i powiedziałabym nawet, że robi to całkiem nieźle, jednak dla mnie – posiadaczki skóry z tendencją do powstawania niedoskonałości, najważniejszą kwestią był wpływ na nie. A tego niestety nie odnotowałam. Szkoda, bo produkt zawiera co najmniej kilka składników z potencjałem. No ale ewidentnie coś tutaj nie zagrało. Dobrze, że przynajmniej nie podrażnił skóry.
Kosmetyk ten jest dostępny w drogeriach i aptekach internetowych. Jego cena jest tak zróżnicowana (12-44 zł), że nawet nie wiem, jak ją ocenić. Sama zapłaciłam za niego coś około 10 zł chyba, ale tak jak wspomniałam na początku, to było podczas wyprzedaży w Rossmannie. Czy żałuję wydania tych 10 zł? Chyba nie, bo w końcu produkt zużyłam do końca, nie był zły, jednak gdybym kupiła go w cenie regularnej, byłabym pewnie zdenerwowana.
Podsumowując, w mojej ocenie recenzowany krem jest poprawny, ale nic poza tym. Niezrealizowane obietnice rozczarowały mnie, więc nie mam zamiaru sięgać po niego ponownie.
Zalety:
- nawilża skórę
- mimo treściwej konsystencji szybko się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnej warstwy
- nie podrażnia skóry
- skład
- wydajność
- opakowanie
Wady:
- niespełniona większość obietnic
- zapach
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie