Murad Enviromental Shield, Essential-C Cleanser Preparat do oczyszczania twarzy

Krem ma przyjemny cytrusowy zapach. Jest dosyc rzadki ale nakłada sie go dobrze. Jest wydajny. Ladnie wyrównuje kolor cery i delikatnie ją rozświetla. Bardzo dobrze sprawdza się pod makijażem. Mam cerę naczynkową ze skłonnością do trądziku różowatego czyli bardzo delikatną jednak ten krem jej nie podrażnia.

To mój trzeci żel do twarzy tej firmy. Age reform był najbardziej kremowy i niesamowicie wydajny (używałam go prawie pół roku). Redness therapy ma podobną konsystencję, żelową i mimo, że słabiej się pienił to był również bardzo wydajny. Na tym tle żel z witaminą C wydaje mi się odrobinę mniej wydajny - ale może przez to, że jest dość rzadki. Zapach pomarańczowy, zatopione w żelu drobinki zupełnie niepotrzebne, ale nie przeszkadzają. Żel oczyszcza dobrze, ale bez takiego uczucia niesamowitej świeżości, bo jest raczej delikatny. Nie wysusza, ale po myciu skóra jest trochę ściągnięta i trzeba szybko użyć kremu. Nie dam maksymalnej oceny, bo to tylko kosmetyk do oczyszczania, nie lepszy od tańszych żeli i bez właściwości pielęgnacyjnych.

Używam tego kosmetyku od miesiąca, więc pomyślałam, że można już coś o nim powiedzieć. Kupiłam go sobie głownie z ciekawości, witaminka C jest zawsze i wszędzie dobra, więc co tu może pójść źle? No nic :) Produkt przychodzi do nas w dość miękkiej tubie, z której bez problemu się go wydostaje. Preparat jest w postaci żółtawego żelu, w którym zawieszone są małe żółte kuleczki, które pod wpływem wody się rozpuszczają. Zapach jest ciut chemiczno-pomarańczowy, ale można to znieść. Ja wolę bardziej kremowe zapachy, więc zapach mnie ciut przytłacza, może, gdyby był bardziej cytrynowy, to by było lepiej. Do umycia buzi wystarczy dosłownie odrobineczka. W kontakcie z wodą żel się dość delikatnie pieni, a po nałożeniu na buzię odczuwam tą jego żelowość i to się utrzymuje az do zmycia go z twarzy. Nie znam się na składach, ale mniemam, że ma w sobie jakąś substancję nawilżającą, albo nie ma za dużo detergentu, bo skóra jest po myciu miękka i sprężysta, nie ma natomiast uczucia takiej piszczącej wręcz czystości (które to uczucie osobiście bardzo lubię czasami). Natomiast sam żel wywiązuje się z mycia bardzo dobrze, jest w stanie domyć resztki makijażu, odświeża skórę, sprawia, że nie woła ona 'pić' zaraz po myciu. Wizualnych efektów na twarzy związanych z wit C nie zauważyłam (ale jak wspomniałam nie znam się na składach, więc ciężko mi określić ile i jakiej wit C tam jest i czy w ogóle ma szansę zadziałać, bo przecież zmywamy produkt z twarzy), natomiast używa mi się tego bardzo miło i gdyby cena była niższa i zapach chociaż ciut mniej pomarańczowy, to może bym się skusiła ponownie na zakup.