Po przetestowaniu tego podkładu muszę przyznać dwie rzeczy, po pierwsze jestem zadowolona z tego zakupu, a po drugie że sprawdza się on dobrze, ale w pewnych określonych warunkach. Mój odcień to 01, czyli najjaśniejszy podkład z całej gamy kolorystycznej, jego barwa jest ciepła i wpada w żółtą tonację. Jest to fluid zastygający i kiedy osiądzie na skórze utlenia się i wypada o jakiś ton ciemniej. Na początku kolor jest bardziej jasny i piaskowy, a po chwili wpada w ciemniejszy kolor żółci. Dobór odcieni jest mocno ograniczony, ponieważ są tylko 4 opcje do wyboru, jednak są one raczej pasujące do typowych karnacji dominujących w naszym kraju. W pełni zgadzam się z cechą, która jest hasłem kluczowym produktu, czyli że jest to kosmetyk o pełnym kryciu. Podkład ma w sobie tak intensywny pigment, że już pierwsza warstwa nałożona na twarz zakrywa niedoskonałości. To wpływa bardzo pozytywnie na wydajność, gdyż aplikując małą ilość możemy dłużej cieszyć się z posiadania buteleczki z zawartością. Konsystencja jest dla mnie taka nieco toporna, idąca w kierunku bardziej zbitej, gęstszej. Wykończenie jakie uzyskujemy to satynowo-matowe, produkt choć zastyga wymaga jednak w moim przypadku przypudrowania. Kobo proponuje nam formułę bezzapachową, co uważam za atut. Trwałość jest wysoka, spokojnie przetrwa na naszej twarzy długie godziny, nie wyciera się, nie robi plam, wygląda dobrze. Po około 6 godzinach zauważyłam, że mój nos dość znacząco się świeci i wymaga użycia bibułki matującej, pozostałe partie ciała wyglądały poprawnie. W upalne dni strefa T zaczyna przetłuszczać się już po około 3 godzinach, więc stosunkowo szybko. Podkład jest komfortowy w noszeniu, nie podkreśla suchych skórek, ani nie wysusza cery. Kosmetyk ładnie układa się na twarzy, ale mam zarzuty co do wyglądu na nosie. Moje pory zostały w tym obszarze podkreślone, skrzydełka nosa mocno się wyświecają i podkład podkreśla linie załamania na skórze np. te pod nosem mają takie nieestetyczne odcięcie. Szklanka matowa buteleczka jest bardzo elegancka i solidna, design wpada w mój gust. Wbudowana pompka zdecydowanie ułatwia aplikację i jest to higieniczne oraz wygodne rozwiązanie. Dostępność stacjonarna jest dość ograniczona, ja spotkałam Kobo tylko w Drogerii Natura. Cena standardowa to 40zł za 30ml, jest ok, nie jest zbyt wysoka, ale też nie jest super atrakcyjna jak na propozycje drogeryjne. Uważam, że jest to ciekawy produkt, ale nie jest w pełni uniwersalny. Przy mojej mieszanej cerze lepiej sprawdza mi się w chłodniejsze dni. Moje wnioski są takie, że cery tłuste mogą się z nim nie polubić, a cery mieszane w okresie letnim również mogą mieć zastrzeżenia co do poziomu błysku jaki wytwarza.
Zalety:
- trwałość,
- pełne krycie,
- ładne odcienie,
- satynowo-matowy efekt,
- bezzapachowy,
- wydajny,
- zgodność z opisem producenta,
- ładne opakowanie,
- wygodny aplikator.
Wady:
- mały wybór odcieni,
- nieco toporna konsystencja,
- przy cerze mieszanej szybko wyświeca się strefa T,
- dostępność stacjonarna.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie