Living Proof Full Shampoo Szampon dodający objętości

Kiedy tylko pojawiła się wzmianka, że Jennifer Aniston wypuszcza swoją własną markę kosmetyków do włosów, które maja być łagodne i pozbawione silikonów itd żywo się tym zainteresowałam. Na początek skusiłam się na 60ml buteleczkę szamponu i odżywki, a potem zainwestowałam w pełnowymiarowe opakowania tych produktów i moim zdaniem to dobre produkty ALE absolutnie nie warte swojej ceny. Spokojnie mogłby by kosztować 15zł, a nie ponad 100. Żaden szampon nie jest tyle wart, bo jego zadaniem jest tylko oczyścić włosy i skórę głowy, a resztę roboty odwala maska lub odżywka. Niemniej szampon mam, używam i nie narzekam, nawet zastanawiam się czy nie wypróbować potem innego zestawu tej marki ot tak z ciekawości. Szara, nieprzezroczysta butelka z korkiem dzióbkiem mieści 236ml. Sam szampon jest średnio gęsty, bezbarwny i pięknie pachnie. Ten aromat to połączenie świeżych cytrusów i pieprzu. Jest energrtyzujący i naprawdę niespotykany. Czuję go na włosach jeszcze po umyciu. Szampon używany metodą kubeczkową pieni się bardzo mocno i wystarczy do etgo jego niewielka ilość. Tu przechodzimy do działania. Mam włosy, któym brakuje objętości, łatwo je obciążyć i nie wierzę, że jakikolwiek kosmetyk to zmieni, ot taka ich natura. Pogodziłam się z tym, jakoś to znoszę i nie spędza mi to snu z powiek, ale wiadomo objętość byłaby porządana i ten szampon moim zdaniem jej dodaje. Włosy u nasady mam po nim lekko podniesione i puszyste, bardziej niż po innych szamponach. Nie jest to efekt Dolly Parton, ale dla mnie jest dobrze i przede wszystkim wygląda to naturalnie. Poza tym szampon naprawdę dobrze oczyszcza, czuć to poprostu. Skalp jest odświeżony, nie swędzi. No i tyle na ten temat. To wszystko robi szampon za niemałą sumę. Ja go lubię, używam z przyjemnością, ale nie jest to must have i kosmetyk bez którego nie przeżyję. Niemniej polecam do testów jeśli cena komuś nie robi różnicy.