Laura Mercier Pure Canvas Primer Hydrating (Nawilżająca baza pod makijaż) 

Niestety, dla mnie to średnia baza, zdecydowanie mnie rozczarowała. Baza na mojej twarzy nie robi nic, liczyłam na zauważalne wygladzenie, poprawę struktury skóry i niestety tego nie zauważyłam. Zdecydowanie pozostaje nadal wierna bazie Ordinary.

W dziedzinie primerów nie jestem specem ponieważ stosowałam ich jak dotąd zaledwie kilka. W sumie większość z nich poszła do kosza bo efekt był odwrotny od zamierzonego. Ta baza jest nieco inna jako że jej głównym zadaniem jest nawilżyć skórę i/lub wywołać wizualnie efekt nawilżenia. Używam tego primera razem z fluidem Sensai Cellular Performance Cream Foundation, który sam w sobie ma silne właściwości pielęgnacyjne jednak wraz z primerem makijaż troszkę lepiej wygląda cały dzień i lepiej się nakłada. Primer ma konsystencję kremożelu i jest dość lepki. Szybko się wchłania więc zaraz po jego aplikacji trzeba się zabrać za nakładanie następnej warstwy. Podsumowując jest to dość wysokiej klasy primer, jednak nie do końca radzi sobie ze skórkami w krytycznych miejscach mimo, że ma silne właściwości nawilżające. Problem czasem pojawiających się skórek nie jest jednak może do końca czymś co można naprawić primerem i jest to problem wymagający większego zachodu. Największym jego plusem jest to, że daje wizualny efekt nawilżenia skóry cały dzień i przedłuża trwałość makijażu. Polecam wszystkim Paniom spróbować ten kosmetyk . Dałam czwórkę bo może oczekiwałam cudów ale jestem skłonna dać mu może nawet piątkę.

Jako posiadaczka cery suchej zawsze pod podkład staram się bazę nakładać, by jeszcze bardziej wspomóc jej nawilżenie. Tym razem padło na nowość od Laury. 50 ml bazy w prostej, klasycznej tubce. Baza jest przeźroczysto-biała o rzadkiej konsystencji, co czyni ją wydajną oraz błyskawicznie się wchłania w skórę. To jest dosłownie moment. Mam wiele podkładów i każdy świetne współgra z tą bazą. Mam wrażenie, że przez to, że ta baza pozostawia minimalnie buzię lepką, dłużej utrzymuje się makijaż, ale być może to tylko moje wrażenie. Jeśli chodzi o nawilżenie to ... Hmm ... Szczerze powiem, że nie zauważyłam, żeby jakoś ekstra nawilżała. Wiadome, że baza w żadnym wypadku nie powinna stanowić zastępstwa pielęgnacji, bo nie o to w bazach chodzi, ale ta w moim odczuciu nie pozostawia uczucia stricte nawilżonej buzi, co niektóre bazy a'la lekki krem robią. Natomiast nie można jej odmówić, że pozostawia skórę niesamowicie wygładzoną, miękką w dotyku, lekko lepką, wypielęgnowaną (nie mylić z uczuciem nawilżenia !), po prostu zadbaną, zdrową. Podkład świetne się na nią aplikuje, przedłuża trwałość makijażu i do tego w mgnieniu oka się wchłania, więc nie trzeba w ogóle czekać z aplikacją podkładu. Ogólnie bardzo polecam. Ostatnio zamówiłam sobie już drugie opakowanie. Myślę, że dzięki swej leciutkiej konsystencji ta baza również świetnie sprawdzi się w przypadku cer mieszanych a nawet tłustych.