Podkłady od Perfecty są już stałymi gośćmi w mojej kosmetyczce i w zasadzie jest to jedyna marka, którą kupię nawet jeśli wcale nie potrzebuję nowego podkładu. Akurat nad tym produktem nieco się zawahałam, bo nie przepadam za matowymi wykończeniami, zbyt silnie kojarzą mi się aż kredowe mejkapy z lat mojej młodości, kiedy to "matowy" oznaczało tępy, kredowy martwy i kompletnie pozbawiony blasku efekt na skórze - dodatkowo matowany jeszcze pudrem xd Tak było. Teraz jestem bardziej w strefie stanów średnich, to znaczy nie przepadam ani za zbyt "rozświetloną" cerą, a mat na pewno nie wyglądałby już na mnie dobrze. Dlatego uznałam, że najwyżej skorzystam z matującego podkładu aby ujarzmić ewentualnie jakieś zbyt "rozświetlające" produkty.
Efekt jest matowy jak na obecną tendencję do błyszczących, delfinich czy szklistych makijażów, ale absolutnie nie pozbawiony naturalnego błysku. Przypomina mi podkład z Estee Lauder, którego używałam jeszcze na studiach (Lucidity? Fresh Air?) i który właśnie zamiast matu miał lekki, naturalny połysk połysk. Z przyjemnością powitałam to wspomnienie na cerze.
Podkład mam w odcieniu Beige, najciemniejszym, ale wcale nie bardzo ciemnym - akurat idealny na lato, kiedy jasna skóra złapie nieco słońca. Krycie średnie, można dobudować, ładnie się rozprowadza również na trudnej skórze nosa (tu Perfecta jeszcze mnie nigdy nie zawiodła). Nakładam go palcami, wyrównuję bb i ewentualnie na koniec jeszcze przejeżdżam pędzlem. Jest praktycznie niewidoczny - coś tam ukryje, ale coś tam wyjrzy tu i ówdzie, więc skóra wygląda bardzo naturalnie - choć producent obiecuje niwelowanie wszelkich niedoskonałości. Przyzwoicie się trzyma, choć czysto mechaniczne tarcie może nam powycierać produkt tu i ówdzie. Ładnie współpracuje z innymi produktami (używam tintów jako różu, nie z każdym podkładem się lubią, z Perfectą nie ma konfliktów). NIe zauważyłam, żeby u mnie ciemniał, choć szczerze mówiąc w zeszłym roku opaliłam się nieco bardziej niż zwykle i nawet gdyby ciemniał to bardzo by mi nie przeszkadzało, kupiłam go dokładnie jako podkład na opaloną, letnią cerę. Nie zapycha, nie widzę żadnych problemów wynikających z używania. Przetrzyma deszcz, ale nie jest całkowicie wodoodporny. Bardzo ładnie wychodzi na zdjęciach.
Opakowanie - ta sama butelka co zawsze z nieco inną szatą graficzną. Dozownik podaje nieco produktu, niewiele, co jak dla mnie jest zaletą. Czasem ze zdziwieniem patrzę jak youtuberki pompują bez opamiętania fluidy i kładą je na twarz - jak dla mnie 2 pompki są zupełnie wystarczające, może nawet trochę za dużo i chwała panu, że tak łatwo sobie zaaplikować odrobinę i stopniowo dodawać. Szkło może nie przetrwać zderzenia z podłogą czy umywalką i nie będzie najlepszą opcją na wyjazdy, ale jest stabilne. Nie jestem zachwycona tą szatą graficzną, na szczęście nie schodzi.
Zalety:
- aplikacja
- kolor (beige na lato)
- efekt - lekki mat, choć z lekką świetlistością
- dostępność
- cena
Wady:
- szklane opakowanie nie jest najlepszą opcją na wyjazdy (choć zdaję sobie sprawę, że przeważnie używamy podkładów w zaciszu własnej toaletki)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie