Avif Biocell Face Mask Hydrating Maska biocelulozowa nawilżająca

W Biedronce jakiś czas temu były do wyboru dwie wersje: -Przeciwzmarszczkowa -Nawilżająca Maski dla takiego skladowego laika jak ja są bardzo ciekawe, bogactwo ekstraktów na pewno zachęca :) Maska jest bardzo dobrze zabezpieczona w opakowaniu. Chroni ją zarówno kartonik jak i sztywna siateczka wycięte również w kształt maski! Nie ma na opakowaniu informacji o potrójnej warstwie, więc nie dajcie się zwieść temu, że jest tylko kartonik i maska. Ja tak zrobiłam w przypadku jednej maski i nałożyłam ją z tą siatką. Byłam załamana tym jak maska źle się trzyma (!) Ciekawe dlaczego... Doczytałam w internecie, że mamy 2 warstwy zabezpieczające właściwą maskę i już przy tej masce byłam mądrzejsza :) Maska jest jakby gumowa, cienka i śliska. Bardzo dobrze, wręcz przykleja się do twarzy i jej trzyma. Ten typ maski ma robić za tzw. "drugą skórę" i tak też jest. Była bardzo dobrze nasączona i sporo esencji zostało mi w opakowaniu. Maska ma bardzo ładny, delikatny zapach. Esencja po zdjęciu łądnie się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy. Skóra była super nawilżona, miękka w dotyku i gładka.

Maska składa się z trzech warstw. W środkowej części jest właściwa maska, którą aplikujemy na twarz. Jest to taka druga skóra, którą dowolnie układamy i jak ją ułożymy, tak pozostaje na twarzy przez 30 minut. Oczywiście daje ona efekt chłodzenia. Płachta jest bardzo ładnie nasączona i nic z niej nie kapie. Zapach ma delikatny i przyjemny. Bardzo ładnie nawilżyła i ukoiła mi buzię. Rano nadal buzia była ładnie nawilżona. Jest ona równie dobra jak jej różowy wariant o którym pisałam wcześniej.

Super maska w płacie, bardzo dobrze się trzyma skóry twarzy (ja nawet zapomniałam, że mam ją na twarzy i trzymałam dwa razy dłużej - troszkę bolało przy ściąganiu zaschniętej maski, dlatego nie radzę trzymać o wiele dłużej niż producent zaleca. Maska świetnie nawilża, twarz po ściągnięciu jest wyciszona, ukojona (ja nakładam ją po zabiegu z użyciem kwasów w domu). Maska jest super zabezpieczona z obu stron co sprawia że łatwo się ją nakłada, a płat nie wysycha.

Maska w plachcie Avif nawilzajaca dostępna była w Biedronce za ok 5zl.cena regularna tej maski to ok 12zl. Opakowanie tej maski to biała saszetka z zielonymi napisami. W środku znajduje się maska w plachcie, bardzo obficie nasaczona. Przeznaczona jest ona do cer suchych. Ja używam tego typu masek w celu nawilżenia i odżywienia mojej cery. Mam cerę suchą i wrażliwa. Czasem pojawiają się u mnie niedoskonałości. Maska w składzie ma glicerynę, ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej,bambusa ,brzozy,hydrolat z rumianku oraz inne wyciągi ziołowe. Muszę przyznać że skład jest zachęcający. Maskę ta nakładamy na oczyszczona buzię na ok 20min następnie usuwamy. Resztki wklepujemy. W saszetce zostaje jeszcze esencja która używam na szyję. Skóra po użyciu tej maski jest nawilżona, odprężona i ukojona. Obietnicą producenta jest więc spełniona. Nie uczuliła mnie ani nie podrażnia. Całkiem przyjemna polecam wypróbować.

Maskę kupiłam na promocji w biedronce za jakieś niecałe 3 zł także cena kusząca. Niestety efekty bardzo słabe. Po zrobieniu maski na skórze w dalszym ciągu były widoczne suche skórki. Więc poziom nawilżenia i to od razu po zrobieniu maski bardzo słaby! Łagodny, przyjemny zapach, maska jest dobrze nasączona, ale do maski na pewno nie wrócę, tym bardziej, że w drogeriach jej koszt to ok. 12 zł, a efektu nawilżenia po prostu nie ma.

Jest to pierwsza maska biocelulozowa jaką używałam i miałam z nią mały problem :) Mam prawie 40 lat na karku i wiele masek w plachcie już przerobilam ale jak otwarłam te Avif nie bardzo wiedziałam jak ją nałożyć . Wyciągnęłam tkaninę i nałożyła na twarz.Okazala się ciut za duża na brodzie musiałam zawinąć. Potem moim oczom ukazała się druga płachta taką śliska "gumowa" i tu zonk bo nie wiedziałam po co i na co. Pomyślałam że to pewnie nakłada się na wierzch tkaniny aby składniki aktywne głębiej wnikały w skórę i maska tak szybko nie wysychała.Na opakowaniu nie było żadnej informacji. Zaraz po nałożeniu drugiej warstwy poczułam chłód. Poszperałam w Internecie i z opisu innych biocelulozowych masek wynika że na skórę nakłada się właśnie tą śliska grubsza płachta.No to po co jest tam ta tkanina .Nie w celu rozdzielenia maski gdyż foliowa warstwa ułatwiająca oddzielnie też jest. Po dziesięciu minutach dokonałam zamiany.Gumowa część ładnie przykleja się do twarzy ,nie spada choć w niektórych miejscach też musiałam zawinąć. Esencji jest dużo, jest ona mlecznobiała i żelowa Pachnie cytryną ,nie mocno ale wyczuwalnie. Lepka warstwa szybko wchłania się w skórę Podczas noszenia nie odczułam żadnego dyskomfortu. W składzie gliceryna,ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej,bambusa ,brzozy,hydrolat z rumianku i wiele innych wyciągów ziołowych Efekt bardzo pozytywny.Poprzez chłód skóra zostaje ukojona i uspokojona.Znikają zaczerwienienia .Staje sie wyczuwalnie gladka i taka pulchna, mięciutka. Mocno nawilżona i lekko napięta. Nie potrzebuje kremu a mam cerę suchą. Efekt utrzymuje się cały dzień i skóra jest gotowa na wykonanie makijażu. Cena na promocji ok.8zl w regularnej sprzedaży chyba kosztuje 12 zł.Troszke dużo ale jest to innowacyjne rozwiązanie z tą biocelulozą