Mam włosy niskoporowate, długie, przetłuszczające się.
Anwen, jako naczelna włosomaniaczka polskiego internetu, stworzyła wiele kosmetyków, które mają być dostosowane typowo pod porowatość włosów. A dodatkowo, zgodne z równowagą PEH. Co więc może pójść nie tak? Wydaje się banalnie proste i jednocześnie wręcz aż nie do uwierzenia, że każdy może wybrać 3 odżywki zgodne ze swoją porowatością i mieć włosy jak marzenie... Niestety nie do końca tak jest, a może po prostu poprzeczka zawieszona jest tak wysoko, że każdy nie-idealny czy po prostu dobry, przeciętny produkt jest oceniany gorzej, bo liczymy na więcej od kogoś, kto na pielęgnacji włosów zbudował imperium?
Przyznaję, że osobiście (szczególnie po zachwytach nad wcierką tej samej marki) byłam nastawiona, że ta odżywka zmieni moje (włosowe) życie. I jak to bywa, zostałam sprowadzona na ziemię. Nadal zastanawiam się, na ile te produkty są tak genialne, a na ile mają dobry PR i piękne opakowania.
A teraz czas na konkrety:
1. CENA I DOSTĘPNOŚĆ - odżywkę kupiłam w drogerii Natura w koszyku wyprzedażowym. Z tego względu, że odżywka miała krótki termin ważności kosztowała 14 zł (to bardzo mało jak na tę markę). Zazwyczaj na promocji odżywki kosztują około 22 zł. Jest to dla mnie dość wysoka cena, jak za 200 ml produktu. Odżywka jest bardzo łatwo dostępna, chyba w każdej drogerii, a już na pewno w takich gigantach jak Hebe czy Rossmann.
2. OPAKOWANIE - bardzo ładna grafika, wygodna, miękka tuba, z której łatwo wydobyć produkt. Opakowanie można też łatwo przeciąć, aby wydobyć resztki.
3. ZAPACH I KONSYSTENCJA - zapach jest bardzo delikatny, żeby go poczuć muszę faktycznie przyłożyć rękę z wyciśniętym produktem bliżej nosa. Inaczej czuję tylko lekką woń. Nie jest to dla mnie problemem, gdyż wolę żeby produkt nie pachniał niż pachniał zbyt mocno lub po prostu brzydko. Konsystencja zaskoczyła mnie pozytywnie, ponieważ jest dość gęsta, dzięki czemu produkt jest bardziej wydajny i wystarcza na dłużej. Nie spływa z włosów.
4. DZIAŁANIE - to, co najważniejsze. Po pierwsze, odżywka sprawia, że włosą są miękkie, wyglądają ładnie. Dociąża włosy, chociaż w moim przypadku mogłaby to robić nawet mocniej. Być może ze względu na dlugość moje włosy przy końcówkach są niskoporami w stronę średnioporowatych. A być może po prostu produkt jest dobry, ale nie zachwycający. I do tego "rozwiązania" bardziej się skłaniam. Dlaczego? Otóż odżywka działa, pielęgnuje włosy, ale... nie ma tu z mojej strony zachwytów. Używałam ją z przyjemnością, wiedziałam, że moje włosy będą ładne, miękkie i przyjemne w dotyku, ale oczekiwałam czegoś więcej od odżywki, która w regularnej cenie kosztuje aktualnie 33 zł (!). Uważam, że za taką cenę nie warto kupić tego produktu. Odżywki z Isany działają podobnie, a kosztują 3 razy mniej. Czy warto płacić za trochę większą wydajność, markę i ładne opakowanie? Według mnie nie i chociaż uważam, że odżywka była w porządku, to na pewno nie kupię jej ponownie bez promocji (a i na promocji chyba szkoda mi na nią kasy).
PODSUMOWANIE - Jeśli masz ochotę wydać trochę więcej na odżywkę, lubisz Anwen, chcesz używać produktu, który jest dopasowany do Twojej porowatości, gdzie masz napisane czy produkt zawiera emolienty, humektanty czy proteiny, to WARTO. Jeśli wolisz tańszą opcję (które też mają zaznaczoną równowagę PEH), to bez problemu znajdziesz inne opcje w drogerii.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie