Biolaven Szampon regulujący 

Biolaven to polska marka naturalnych kosmetyków i wśród jej propozycji jest w czym wybierać. Jestem fanką takich firm,bo zwracam uwagę na składy kosmetyków jakich używam. Ostatnio miałam okazję stosować od niej krem na noc ,który z resztą jest już zrecenzowany,a teraz przyszła pora na szampon. Produkt umieszczono w dosyć sztywnej,ale delikatnie podatnej na ścisk butelce o pojemności 300 ml. Jest ona wysoka i dosyć smukła.Nie wygina się na wszystkie strony nawet pod koniec i stoi stabilnie. Jest białego koloru,oklejona ozdobną etykietką,która posiada bardzo ładną szatę graficzną jak cała linia lawendowa. Jest bardzo w moim guście. Opisy przybliżają nam z jakim produktem mamy do czynienia. Jest on wegański o wspaniałym składzie,bo łagodnymi substancjami myjącymi,substancjami kojącymi,ekstraktem z lawendy,olejami czy kwasami. Jest data ważności oraz PAO wynoszące 3 miesiące. Pojemnik u góry ma nakrętkę,którą można zdjąć by wypłukać pozostałości jak zajdzie taka potrzeba. Jest w niej odpowiedniej wielkości otwór przez który wylewamy produkt. Kosmetyk charakteryzuje się przepięknym aromatem -jest to świeży zapach winogron z domieszką lawendy. Ma miodowy kolor i jest z tych bardziej rozwodnionych,nie sprawia to jednak problemu. Jego mankamentem jest to,że bardzo słabo się pieni przez co trzeba ponawiać aplikacje i ponawiać ,do tego słabo domywa oleje czy inne obciążające maski.Jest za bardzo delikatny w działaniu,nie przedłuża czasu do następnego mycia,szybko czuć ,że włosy są już nieświeże. Choć włosy po umyciu są nawet miękkie,ładnie się rozczesują ,bo nie zostały poplątane i pięknie pachną to produkt mnie po prostu nie zachwycił,bo spowodował u mnie przesuszenie i elektryzowanie,ale nie łupież. Można znaleźć w podobnej cenie lub niższej lepsze szampony,więc jego cena jest wygórowana jak na taki poziom. Ubolewam,że jest to druga propozycja z linii która nie sprawdziła się u mnie na 100 %.Nie jest jakoś mega łatwy do kupienia,stacjonarnie w Hebe.

Szampon jest łagodny i przyjemny w użyciu. Dość dobrze się pieni, bardzo ładnie pachnie, dobrze domywa skórę głowy zostawiając ją czystą i nie powodował u mnie żadnego podrażnienia.

Ten szampon to mój nowy ulubieniec. Jest przyjemny i ma ciekawy zapach lawendy. Idealnie oczyszcza i odświeża włosy i skórę głowy. Lekko się pieni. Opakowanie jest wygodne i ładnie dopracowane. Wydajność też jest rewelacyjna. Nawet przy codziennym stosowaniu szampon wystarcza na długo. Jest delikatny w użyciu i nie powoduje łupieżu czy podrażnienia. Atrakcyjna cena zachęca do zakupu. Ja kupię na pewno drugi raz.

Niezbyt polubiłam się z tym szamponem. Skusiłam się na niego ze względu na łagodny skład i obietnicę regulacji produkcji sebum - nie mam z tym większych problemów, ale gdyby skóra miała zacząć się przetłuszczać mniej, to czemu nie. Nie znoszę zapachu lawendy, na szczęście w produktach Biolaven mój nos bardziej wychwytuje zapach soku winogronowego. Buteleczka jest ładna, grafika minimalistyczna, produkt fajnie wygląda na półce. Szampon jest dość wodnisty i na pewno trzeba go użyć nieco więcej, niż standardowego drogeryjnego produktu. Co do działania - pewnie używałam go za krótko, żeby jakoś realnie mógł wpłynąć na przetłuszczanie, ale efekt mnie zupełnie nie zachwycał i w końcu go oddałam. Przede wszystkim podczas mycia włosy były dość szorstkie, zahaczające o siebie - to się dość często zdarza przy łagodnych szamponach. Za to po umyciu bardzo szybko traciły świeżość, były oklapnięte u nasady i takie ciężkie, co jednak najgorsze - elektryzowały się niemożliwie. Naprawdę, czego bym nie zrobiła, po użyciu tego szamponu włosy zachowywały się jakby je strzelił piorun. Oddałam szampon mamie i ona nie zauważyła u siebie takich efektów, więc może po prostu moim włosom ten szampon nie podpasował.

Jako posiadaczka długich, ale dość suchych, szorstkich i łamliwych włosów, ostatnio zaczęłam nieco bardziej zwracać uwagę na ich pielęgnację. Dawniej śmiało mogłabym określić siebie mianem włosomaniaczki. Przez ostatni rok jednak nieco zaniedbałam swoją pielęgnację, czego efektem było pogorszenie się kondycji pasm. Na szczęście już wracam na właściwe tory :) W ostatnim czasie z ciekawością przyjrzałam się produktom do pielęgnacji włosów od Biolaven - są to kosmetyki naturalne, polskie, nie testowane na zwierzętach, bez drażniących substancji. Na pierwszy ogień biorę regulujący szampon z olejem i ekstraktem z winogron oraz olejem i ekstraktem z lawendy. Szampon posiada proste, białe opakowanie z miłą dla oka grafiką. Przypadło mi do gustu, pomimo że nie widać w nim stopnia zużycia kosmetyku. Zakrętka jest na klik, więc dozowanie jest precyzyjne oraz wygodne. Konsystencja szamponu jest lejąca i nieco rzadsza, ale dzięki temu bardzo dobrze rozprowadza się go na włosach. Pachnie naprawdę intrygująco - wyraźnie winogronowo, ale z dodatkową, przełamującą nutą lawendy. Świetne i niespotykane połączenie :) W składzie szamponu na próżno szukać SLSów i SLESów - nie znajdziemy ich tutaj. Zamiast tego wyróżnić możemy między innymi: kwas salicylowy, ekstrakt z lawendy, olej z pestek winogron, oliwę z oliwek, ekstrakt ze skórki winogron oraz naturalny olejek eteryczny z lawendy. Kosmetyk powstał z myślą o każdego rodzaju włosach, szczególnie nisko i srednio-porowatych. Dzięki dobremu składowi szampon pieni się nieco słabiej, niż produkty konkurencyjnych marek z dodatkiem SLESów i SLSów. Z tego powodu trzeba zużyć go trochę więcej podczas mycia - a wpływa to na jego wydajność. Było to jednak dla mnie oczywiste, absolutnie nie traktuję tego jako minus. Coś za coś :) Myje jednak bardzo skutecznie a zarazem delikatnie, pasma są wyczuwalnie odświeżone i oczyszczone. Świeżość włosów jest przedłużona i utrzymuje się w moim przypadku do 2 dni - naprawdę super. Równie sprawnie spłukuje się z włosów oraz ich nie obciąża. Po zastosowaniu pasma są świeże, pachnące (zapach długo utrzymuje się na nich), a przy tym są miękkie w dotyku oraz znacznie bardziej gładkie. Nie plączą się, ale myślę, że to akurat bardziej zasługa odżywki z tej samej serii, którą zawsze aplikowałam po myciu :) Niemniej jednak bardzo doceniam jego właściwości myjące i odświeżające włosy! Na sam koniec dodam jeszcze, że szampon nie podrażnia, nie uczula i nie przesusza skóry głowy oraz włosów. Podsumowując, świetny szampon polskiej firmy (warto wspierać nasze marki), o bardzo ładnym zapachu oraz skutecznym działaniu. Spełnia obietnice producenta :) Dodam także, że za opakowanie o pojemności 300 ml zapłacimy około 23 złotych - a zatem bardzo przystępnie. Zdecydowanie polecam zakup i jestem pewna, że jeszcze do niego wrócę. Dla mnie 5/5 gwiazdek.