Marion Polska Łąka, Maseczka peel-off liftingująco- odmładzająca 

Maseczkę kupiłam w DINO za 0,99 wraz z dwoma innymi maskami z serii Polska Łąka. Pozostałe dwie ( kremowe) bardzo dobrze mi się sprawdziły, natomiast ta... MA-SA-KRA. Po pierwsze, pachnie chemicznie, sztucznie. intensywnie alkoholowo. Zapach kojarzy mi się z popularnymi niegdyś "czarnymi maskami" z alliexpress, których prawie każda z nas użyła, a później żałowała tego zakupu. :| Kolor maski jest za to bardzo ładny - intensywna czerwień. Produkt dość ciężko rozprowadzić po twarzy, natomiast samo jej noszenie było całkiem przyjemne. Po około 30 minutach i zaschnięciu maski przyszedł czas na usunięcie jej z twarzy. Dość smutna historia. Twarz była czerwona jak burak (mimo, że podczas noszenia nie czułam żadnego dyskomfortu) i wysuszona na wiór. Nałożyłam łagodzący aloes i krem silnie odżywczy i poszłam spać z nadzieją, że wstanę nazajutrz rano z twarzą niczym Polska Łąka. Niestety, twarz dalej była czerwona i sucha. Stosowałam w ciągu roku około kilkudziesięciu masek i żadna inna mnie tak nie podrażniła. NIGDY WIĘCEJ.

Na maseczki Marion trafiłam przy okazji wizyty w Dino-i tu pierwszy ich minus.Praktycznie nigdzie indziej ich nie ma!Są trudno dostępne. Koszt -0,99zł.Tanioszka. Opakowanie-piękne!Kwiaty na łące faktycznie przypominają wiosenną leśną polanę.Opakowanie 6g więc średniej wilkości.Niestety w przypadku tej maski peel-of jest to troche za mało,nie pokryłam nią całej twarzy. Maska zawiera naturalny wyciąg z maku-jest w kolorze krwisto czerwonym.Esencja z owoców granatu ma za zadanie nawilżyć i ujędrnić skórę. Trzymałam maskę zgodnie z zaleceniami producenta 30 min po czym ją zdjełam.Ściąganie jest proste ,łatwo się ją ściąga w 1 kawałku chociaż gnie niegdzie mogłam jeszcze zauwazyć czerwone kawałki maski które domyłam wodą. Maska ma konsystencję żelowej masy,nie jest kremowa -to bardziej żel. Efekty: Ciężko spodziewać się efektu wow po czymś w tak niskiej cenie jednak to co zauważyłam to zdecydowanie nawilżenie cery i lekka poprawa kolorytu-skóra wyglądała zdrowiej. Nakładałam ją podczas "tych dni" gdy jestem trupio blada i wyglądam jak chora -znacząco poprawiła wygląd. Czy po nią jeszcze sięgne?Tak. Jest to fajny ,tani produkt.

Trafiłam na te maseczki w markecie Dino. Kosztowały 99 gr. Wzięłam kilka rodzajów ale tej peel off nie miałam ochoty brać bo ma ona w składzie alkohol denat a moja skóra jest sucha i nie lubi się za bardzo z tego typu maskami. Zaryzykowałam i jednak ją kupiłam. Opakowania wszystkich masek są bardzo urocze jak mówi nazwa to prawdziwa Polska Łąka-masa kolorowych kwiatów. Mamy tu małą saszetkę mieszczącą w sobie 6g produktu, Błękitne tło a na nim czerwone maki .Naprawdę śliczne. Maska jest liftingująco- odmładzająca ale bardzo wątpiłam w takie jej działanie. W składzie wiadomo alkohol poliwinylowy i alkohol denat-standard przy tego typu maskach Znajdziemy też : -ekstrakt z płatków maku -ma nawilżać skórę i likwidować objawy zmęczenia, odmładzać -ekstrakt z granatu -poprawia sprężystość skóry, minimalizować widoczność zmarszczek., często stosowany w kosmetykach dla skór dojrzałych - ekstrakt z owoców wiśni- działa antyoksydacyjnie, łagodząco, przeciwzapalnie, wygładzająco, Maseczka mnie zadziwiła swoim kolorem. Jest to jasnoczerwona maź z błyszczącymi drobinkami (myślałam że to mika ale chyba to składnik nazwany Calcium Aluminum Borosilicate ( syntetyczny proszek borokrzemianowy: daje efekt rozświetlenia i optycznego wygładzenia skóry.) Zrobiłam ją 2 listopada i córka stwierdziła że mogłam ją nałożyć w Halloween bo wyglądam jak polana krwią :) Kolor ma chyba nawiązywać do maków które są motywem przewodnim na opakowaniu. Zapach jest alkoholowy -wiadomo ale myślę że producent chciał żeby był ładniejszy i dodał jakiś aromat kwiatowy .Jak dla mnie to zalatuje tanim winem. Ilość w saszetce jest odpowiednia aby starczyło na cała twarz. Konsystencja nie jest mocno gęsta więc łatwo ja równo nałożyć. Po wyschnięciu ( ok.30 minut) dość dobrze się ściągałam. Nie w jednym kawałku ale szybko i bez nerwów. Nie daje efektu depilacji wiecie o co mi chodzi -nie wyrywa włosków. Skóra na pewno stała się gładsza jak przy większości masek peel off. O dziwo nie była przesuszona ani nieprzyjemnie ściągnięta. Krem i tak musiałam nałożyć ale nie czułam żadnego dyskomfortu w związku z wykonaniem tej maski. Czasem produkty peel off tak przesuszają mi skórę że jest ona skłonna do takiego brzydkiego marszczenia i napięcia. Tym razem była elastyczna i miękka. Miałam wrażenie że poprawił się kolor skóry albo ta czerwona termoplastyczna masa jak ją określił producent, zabarwiła lekko skórę. Twarz nie była podrażniona czy zaczerwieniona ale widać było że jakoś inaczej wygląda. Odmłodzenia nie zauważyłam ale delikatny efekt liftingu wydaje mi się że nastąpił. Jak na maskę za 1 zł to ma akceptowalny przeze mnie skład i efekty też przerosły moje oczekiwania Chciałam ja kupić ponownie ale półki w sklepie były prawie puste. Zostało może pięć sztuk ale ani jednej peel off. PLUSY -ładne opakowanie -niska cena -ciekawy kolor kosmetyku -nie podrażnia skóry -efekt wygładzenia -brak przesuszenia skóry -nie było problemu z usunięciem warstwy -akceptowalny skład