Wibo Diamond Illuminator Rozświetlacz do twarzy (nowa wersja)

Pamietam ten produkt w starej wersji i szukając czegoś na szybko sięgałam po nowa wersje. Totalne rozczarowanie względem poprzednika. Nie współpracuje z innymi kosmetykami. W ogóle jakby się nie nakładał, ani pędzlem, śni puszkiem, ani palcem. Pigmentacja jest znikoma jakby 10% z pierwotnej wersji. Osypuje się wszędzie tylko nie zostaje tam gdzie aplikuje. Poprzednik był o niebo lepszy. To jest jakiś budżetowy bubel. Dodatkowo opakowanie z gorszego plastiku, upadło mi na posadzkę i się rozwaliło, wiec nie mam nawet jak dodać foto produktu. Totalna porażka!

Kolorówka od Wibo wiedzie prym na rynku,dzięki atrakcyjnej ofercie i niskim cenom jak na standardy drogeryjne. Polska marka prezentuje rozświetlacz do twarzy Diamond Illuminator w 3 odcieniach.Ja wybrałam ten o znaczniku 3 ,ponieważ wydawał mi się w sklepie najbardziej nasycony. Każdy mój makijaż ,który wykonuje codziennie wzbogacam o rozświetlacz,bo uwielbiam dodać sobie delikatnego blasku i podkreślić kości policzkowe. Produkt tkwi w kwadratowym opakowaniu na zatrzask w kolorze zgaszonego różu z przezroczystym okienkiem. Pojemniczek jest mały i zgrabny,ale bardziej przypomina mi taki z cieniem,bo przyzwyczaiłam się ,że rozświetlacze kupuję zazwyczaj w dużo większych opakowaniach. Z przodu świetlistą czczcionką nałożono nazwę produktu oraz marki. Z kolei z tyłu mamy parę zdań w kilku językach oraz mini obrazek prezentujący na jakie miejsca nałożyć kosmetyk. Pojemniczek trochę ciężko się otwiera,ale z drugiej strony nie ma mowy,żeby samoistnie klapka puściła ,ponieważ widać ,że jest konkretnie osadzona. Produkt jest prasowany i ma delikatny przyjemny w odczuciu aromat. Jego kolor określiłabym jako rose-gold ,ale po roztarciu na skórze przeważa pomarańczowo -złoty poblask z dodatkiem mnóstwa maleńkich drobinek. Trochę liczyłam na coś ciut bardziej iskrzącego i intensywnego na lato,gdy ta opalenizna jest bardziej wyrazista ,a tutaj rezultat jest wyjątkowo subtelny i rzeczywiście bardziej przypomina cień niż rozświetlacz. Dobrze się go nakłada na twarz i blenduje,ale bardzo się osypuje. Można za jego pomocą trochę stopniować nasycenie i rzeczywiście przy większej ilości wygląda lepiej,ale to dalej nie to. Utrzymuje się cały dzień i nie zauważyłam słabniecia w intensywności w ciągu dnia. Pomimo,że nie jest to sprecyzowane na opakowaniu to myślę,że nie ma przeciwwskazań,żeby go użyć także na ciało czy w makijażu oka. Kosmetyk jest lekki na skórze,fajny na codzień. Daje dziewczęcy efekt, ociepla skórę,dodaje koloru i wyrazu,podkreśla delikatną opaleniznę. Produkt ma mega wydajność i ładny ciepły odcień. Nie uczula i nie pogarsza wyglądu skóry w rejonach w jakich go nałożyłyśmy. Kosztuje grosze,a można go kupić w Rossmannie.

Ten rozświetlacz daje bardzo lekki, wręcz subtelny efekt. Jeśli szukasz delikatnego, niemal niewidocznego blasku, może Ci się spodobać. Dla osób preferujących intensywny glow, produkt ten może okazać się rozczarowujący. Rozświetlacz jest słabo napigmentowany. Zawiera głównie rozświetlające drobinki, które dodają delikatnego blasku, ale nie tworzą efektu tafli, którego wiele osób oczekuje od dobrego rozświetlacza. Jednym z pozytywów tego produktu jest to, że praktycznie nie można zrobić sobie nim krzywdy. Jego delikatność sprawia, że nawet przy nadmiernym nałożeniu nie wygląda on źle na skórze. Jest to dobry wybór dla początkujących lub dla tych, którzy preferują bardzo naturalny efekt. Ogólnie rzecz biorąc, ten rozświetlacz jest idealny dla osób szukających subtelnego, naturalnego blasku. Niestety, ze względu na słabą pigmentację i brak efektu tafli, może nie spełniać oczekiwań tych, którzy preferują bardziej wyrazisty glow. Mimo to, jest to bezpieczny produkt, który trudno nałożyć w nadmiarze, co czyni go dobrym wyborem dla osób o delikatnej i wrażliwej skórze.

Skuszona poleceniem z Tik Toka zakupiłam rozświetlacz. W opakowaniu wyglądał ok oraz miał niską cene. Niestety na twarzy go praktycznie nie widać, w sumie w cale. Dopiero jak nałożyłam naprawdę dużą ilość na palec (dosłownie ukruszyłam kamień) to rozświetlenie pojawiło się. Faktycznie bardzo ładne, lecz na 2/3 godziny max... Generalnie nie polecam, chyba że na pierwszy makijażowy prezent dla dziewczynki :) Dodam, że też ciężko się go otwiera.

Lubię rozświetlacze Wibo, choć niewiele ich miałam. Na tego Diamond zdecydowałam się na jakiejś promocji za połowę ceny (około 7zł). Opakowanie jest średnio foremne (jedno na drugim kiepsko leży, bo Diamond nie jest równo płaskie. Ale jest małe i dość poręczne, nawet pokuszę się o stwierdzenie, że będzie łatwiej go zużyć. Wybrałam kolor 3, bo wielbię się w rose gold'owych rozświetlaczach. :) Rozczarowanie nastąpiło przy pierwszy użyciu - bo niestety testerów nie ma akurat tego produktu... Choć pięknie wygląda w pudełeczku to na policzku... prawie nic nie ma. Faktycznie jest Diamond - widoczne są jedynie drobinki (coś jak Fenty?), a liczyłam na taflę taką jak wygląda w opakowaniu... Naprawdę trzeba go dużo nałożyć, najlepiej palcem, żeby coś było widoczne - a i tak z marnym skutkiem, bo daje to tylko drobinki, kiedy ja nie przepadam za takim wykończeniem :( I co ciekawe... szybko ucieka z policzków. Może to przez konsystencję, która jest nieco sucha (zupełnie nie jak z Wibo). No cóż... Ja jestem rozczarowana. No nic, pięknie wygląda w opakowaniu, a niestety nie dla mnie.

Produkt znajduje w małym kwadratowym, różowym z przezroczystym okienkiem, plastikowym opakowaniu. Posiada taki lekki zapach, użyłabym swterdzenia lekko kończącej się daty ważności aromatem, ale nie jest wyczuwalny na skórze. Jest to bardzo delikatny i subtelny błysk w kolorze różowego złota. Moim zdaniem taki dzienniaczek, dla osób chcących tylko delikatnie i subtelnie zaznaczyć shine. Dla typowych sroczek na pewno będzie za lekki. Miz się zdarza go używać częściej na powieki i nos niż policzki. Ma bardzo nie wiele drobinek, bardziej właśnie przypomina perłowy cień niż rozświetlacz. Daje bardzo naturalny, leciutki efekt rozświetlenia.Do plusów można dołączyć to, ze produkt się nie kończy, jest bardzo wydajny.

Osobiście jestem sroką i kocham wszystko co się błyszczy dlatego u mnie rozświetlacz musi być widoczny z kosmosu. Niestety wibo taki nie jest. Nie ważne ile produktu bym nałożyła i się namachała to błysk wygląda bardzo subtelnie.