Yadah Collagen Mask Pack Kolagenowa maska w płachcie ze śluzem ślimaka

Maseczkę tę kupiłam na najpopularniejszym, polskim serwisie aukcyjnym, płacąc za nią 4,50 złotych. W moim mniemaniu jest to korzystna kwota jak na tego rodzaju specyfik, dlatego tym bardziej ochoczo wrzucałam ją do wirtualnego koszyka. Maska zamknięta jest w solidnie wykonanej saszetce, którą łatwo otworzyć i wydobyć z niej płat. Sama płachta jest zrobiona z przyjemnego dla skóry twarzy materiału. Wielkość płata jest optymalna, dobrze dopasował się do mojej buzi, a otwory na oczy i usta były w sam raz. W saszetce znajduje się sporo esencji, więc płat jest nią porządnie nasączony. Zapach esencji jest bardzo subtelny i przyjemny, a ona sama całkowicie się wchłania bez pozostawiania lepkiej warstwy, za co ode mnie spory plus, gdyż nie przepadam za uczuciem lepkości na twarzy. Jeśli zaś mowa o składzie, mamy tutaj na szczycie nawilżającą glicerynę, a dalej filtrat ze śluzu ślimaka o działaniu odmładzającym, odżywczy wyciąg z glonów Ascophyllum nodosum, regenerujący skórę wyciąg z wierzbówki, ekstrakt z portulaki pospolitej dający ukojenie stanów zapalnych, wygładzający cerę wyciąg z kwiatów wiciokrzewu japońskiego czy działającą odżywczo adenozynę oraz wiele innych. Jest naprawdę na bogato! Zaś z substancji kontrowersyjnych mamy disodium EDTA, a także fenoksyetanol, Co do efektów i tutaj jest bardzo w porządku, gdyż cera po zdjęciu płachty była wyraźnie lepiej nawilżona, wygładzona, miękka i ukojona po wcześniej zastosowanym peelingu. Ja jestem zadowolona i ochoczo sięgnę po ten produkt ponownie, jak i po inne maski firmy Yadah.