Shiseido Synchro Skin, Self-Refreshing Cushion Compact Trwały podkład w kompakcie

Mimo mojego całego uwielbienia dla podkładów Shiseido ten produkt mnie nieco rozczarował. Do rzeczy-zamówiłam go wierząc, że da ładne krycie w połączeniu z łatwością użytkowania, bo wiadomo-kompakt. Rzeczywiście formuła kompaktu w tym przypadku daje ogromną wygodę, ale krycie ma raczej średnie minus. Zaraz po nałożeniu na twarz wygląda rewelacyjnie, ale to jest tylko chwila. Później jest już dużo gorzej. Potrafi się lekko ciastkować i dość mocno świecić na skórze. Deklarowaną przez producenta trwałość można oczywiście włożyć między bajki, bo znika z twarzy w zastraszającym tempie. Przy każdym dotknięciu twarzy zostaje na ręce i każdym przedmiocie, który tej twarzy dotknie na przykład telefonie. Dla osób, które lubią naturalny wygląd i promienną cerę, bo ma się wrażenie, że działa na nią także pielęgnacyjnie być może będzie odpowiedni. W moim odczuciu nie jest wart swojej ceny. Dodam jeszcze, że opakowanie jest dobrze pomyślane (z gąbeczką oddzieloną od podkładu co pozwala na higieniczne jej przechowywanie), ponieważ można w nim wymieniać tylko wkład bez konieczności kupowania całego kompaktu. Wygląda także bardzo elegancko, ale jest niestety niepraktyczne, bo na czarnym, matowym pudełeczku widać dosłownie każdy ślad.

Wolę wersję glow ale ta też jest dobra, na pewno lepsza jeśli chcemy umalować się nim do pracy i mieć go na twarzy cały dzień. Podkładów w gąbeczce nie miałam zbyt wiele więc początkowo była. Wkurzona na ten oto i walnelam go na dno kosmetyczki. Miałam problem z aplikacją , później uznałam że nadal można zamoczyć w nim pędzel i problem zniknął. Podkład ma lekkie krycie, takie wręcz sheer , pachnie typowo dla marki. Ja ten zapach lubię. Nie pomyle go z innym. Pędzlem rozprowadza się wybornie i ciut zastyga. Na cerze suchej trzyma się cały dzień. Jeden problem.... Cena w Polsce jest o 60% droższa niż za granicą.... Nie można też dokupić wkładów które podkład ma wymienne...