Pierre Rene Matte Active, Fluid Foundation Fluid matujący

Podkład jest jednym słowem idealny! Bardzo dobrze kryje, nie widać pod nim żadnych niedoskonałości (mam trądzik na całej twarzy oraz zaczerwienienia na policzkach), bardzo dobrze matowi skore (moja jej tłusta na każdej partii twarzy), bardzo dobrze się go nakłada, mimo ze ma gęsta konsystencje. Świetnie dopasował mi się do odcienia skory (przeważnie biorę Ivory) - wybrałam ogień 01 Champange. Po użyciu go rano mój makijaż nieprzerwalnie przed 12 godzin wyglada świeżo i wciąż matowo, a podkład nie zmienia koloru. Jest wydajny, używam już tubki ponad miesiąc :) Z pewnością znów sięgnę po ten produkt jak się skończy!

Podkład kupiłam przez wzgląd na jego matujące właściwości, które dla mojej mieszanej cery mogłyby okazać się zbawiennie... jak bardzo się pomyliłam ;/ Podkład bardzo ładnie wygląda na półce, szczególnie w cenie promocyjnej - czarny klasyczny prawie krzyczy żeby go kupić. Podkład kupiłam w kolorze 27, w świetle drogeryjnym wydawał się najlepszą opcją i faktycznie jest dość dobrze dopasowany. Fluid ma konsystencję średnio lejącą, a po nałożeniu na twarz na chwilę faktycznie zastyga, jednak nie na tępy mat, a coś bardziej naturalnego. Jednak to co się dzieje parę godzin po jego nałożeniu to jakiś kosmos! Prawie od razu na następny dzień miałam wypryski, i to niestety nie jeden, a co najmniej trzy! I to tylko po jednym jedynym jego nałożeniu! Po paru godzinach oczywiście zaczął się wyświecać na mojej cerze, jednak to nie była żadna nowość. Za zapchanie więcej do niego nie powrócę i ostrzegam innych.

Nie jest to mój ulubieniec. Jednak z braku, któregoś z moich ulubieńców, jako alternatywę, chętnie bym sięgnęła. Mam pozytywne odczucia względem tego podkładu, jednak i czuję zmieszanie, gdy mam ukształtować swoją opinię. Na pierwszy ogień idzie odcień. Mam go w 01 Champagne. Podejrzewam, że jest to najjaśniejszy. Gdy wyciskam go na rękę jest bardzo ciemny, wydaje się, że w takiej standardowej kolorówce miałby numer 3-4. Jednak po rozsmarowaniu go, zaczyna jaśnieć i jest taką typową 2. Na pewno nie jest dla bladych osób. Jest bardzo gęsty. Najlepiej sprawdza mi się, gdy rozsmarowuje go na całej twarzy, po czym wklepie to gąbeczką. Pozostawia wtedy najlepszy efekt. Nakładając go bezpośrednio pędzlem mógłby być problem z roztarciem. A tak już nałożony na twarz, tylko go wklepujemy, ponieważ z rozsmarowaniem też jest niekiedy problem. Ma średnie krycie w kierunku mocnego. Przyjemnie wyrówna koloryt i ukryje drobne niedoskonałości. Mam suchą cerę, ale produkt ani nie podkreśla mi suchych skórek, ani nie ukazuje żadnych defektów. Lubię jaki efekt pozostawia, ale na co dzień staram się nie używać pudru, bo jest mi zbędny, moja cera jest wystarczająca matowa, nie potrzebuje dodatkowego doklepania wszystkiego. Jednak podkład jest taki, nie wiem, jak to nazwać, mokry? I choćby przy nakładaniu konturowania, ciężko się produkty rozsmarowuje, bo się przyklejają do skóry, więc puder jest niezbędny. Wytrzymuje długo na skórze, po tych dziesięciu godzinach już delikatnie się ściera, ale wygląda to na zasadzie, jakby nałożyło się z godzinkę wcześniej delikatny podkład. Z ciekawości go zakupiłam i nie żałuje. Przydałby się na przykład w podróży, żeby mieć przy sobie poręczną tubkę produktu. Kupiłam go na jakiejś promocji w Naturze, pewnie w granicach 10-15zł. Standardowa wydaje mi się wygórowana, zwłaszcza, że to nie jest duża pojemność, marka wydaje mi się niezbyt prestiżowa, a podkład nie powala na nogi. Sam wygląd tubki jest przyjemny, znajdują się najważniejsze informacje. Przy stosowaniu nie wystąpił żaden problemu. Podsumowałabym, że jest to przeciętniak, który coś w sobie ma, ale nie jest dla wszystkich, trzeba samemu się przekonać.

Podkład Matte Active z Pierre Rene jest bardzo dobrym podkładem, swojego czasu byłam od niego uzależniona. Bardzo ładnie matuje, nie jest to tępy mat. Skóra nadal wygląda naturalnie i nie jest obciążona. Podkład nie zapycha, ładnie się utrzymuje. Krycie jest średnie, można stopniować. Gama kolorystyczna nie jest duża, ale kolory są bardzo twarzowe, więc można coś odpowiedniego dla siebie znaleźć. Dodatkowym plusem jest cena, nie jest ona wygórowana. No i opakowanie, czyli wyciskana tubka, która idealnie sprawdza się na podróż.

Zaproponowała mi go pani pracująca w drogerii, rok temu. Zachęciły mnie obietnice producenta oraz niska cena 19,90 zł. Mam cerę mieszaną w kierunku tłustej. Podkład ma zmatowić twarz i zdecydowanie to robi. Utrzymuje się cały dzień i ładnie wyglada na twarzy, brak efektu maski. Używam nr 01 Champagne, ładnie dopasowuje się do koloru skóry. Opakowanie bardzo wygodne. Kończy mi się opakowanie, od razu kupuje drugie.

Puder mam już w nowej wersji - szklane opakowanie z pompką - i to jest na plus. Kupiłam go zachęcona opiniami KWC i niestety się zawiodłam. Puder ma dosyć cieżką, kremową konsystencję, którą dosyć cieżko się rozprowadza. wchodzi w pory ale najgorsze jest to, że ZAPYCHA!

Kupiłam go, bo kosztował 10 zł w promocji w Naturze, poza tym byłam przed wyjazdem, a ma małe (aczkolwiek eleganckie) opakowanie, idealne do "samolotowej kosmetyczki". Gdy go nałożyłam po raz pierwszy byłam w szoku! Wyglądał niesamowicie! Myślałam, że nr 01 champagne będzie trochę za ciemny, ale po aplikacji dostosował się magicznie do mojej skóry. Wygładza, matowi, nie pozostawia efektu maski, jest trwały, prezentuje się bardzo elegancko. Nosi się komfortowo. Zdecydowanie ulubieniec :)

Niestety nie dołączę do grona osób wychwalających ten podkład. U mnie się totalnie nie sprawdził. Mam cerę mieszaną, dosyć mocno przetłuszczającą się w strefie T. Podkład nie trzymał u mnie matu. Już po 1.5 h wymaga przypudrowania, poza tym nie trzyma się, po paru godzinach nie mam go już na twarzy, z resztą jego słabą trwałość widać na bibułkach matujących- wchłania się w nie. I najgorsze - zapycha mnie. Testuję go od tygodnia i co chwila mi się pojawiają jakieś krostki na twarzy. Opakowanie też na minus. Tubka jest nieporęczna, podkład się rozlewa, od razu go przelałam do opakowania po podkładzie z pompką. Jak dla mnie jedynymi plusami są cena i niezłe krycie, ale to zdecydowanie dla mnie za mało, ogólnie nie mogę go polecić

Kupiłam na targach i pozostałam wierna. Na tę chwilę jeden z lepszych, których używałam. Ładnie kryje (mam przebarwienia), utrzymuje się przyzwoite kilka godzin. Nie podrażnia, nie wysusza i co najważniejsze nie zapycha porów. Cena ok. Mam kolor porcelain i jest idealny do mojej jasnej cery.

Jestem w trakcie leczenia trądziku i moja skóra jest przesuszona z widocznymi przebarwieniami. Długi szukałam podkładu który nawilży, ładnie zakryje zaczerwienienia i ewentualne wypryski oraz zmatowi. I ten taki jest! Świetnie się rozprowadza, nie trzeba używać pudru aby buzia była matowa, jest bardzo trwały i ma ładny, naturalny odcień. Do tego cena jest bardzo zachęcająca - bez zadnwk promocji kupiony za 24 zl. Na pewno będę do niego wracać!

Zakupiłam go w promocji w naturze za grosze, posiadam go w odcieniu 01 champagne. Wybór idealnego odcienia do mojej skóry jest bardzo trudny, podkłady ciemnieją na mojej twarzy a testowałam ich już bardzo duzo. A ten produkt bardzo mnie zaskoczył. Idealnie się wtapia w skórę , nie tworzy efektu maski ale bardzo dobrze kryje ( mam cerę tradzikowa więc jest co kryc) nie zauważyłam by zapychał pory i jest bardzo trwały. Śmiało do 10 godzin pozostaje nie zmieniony na twarzy. Na pewno jeszcze do niego wrócę :)

Kupiłam go w Naturze, pod wpływem chwili . Wydałam około 20 zł. Nie spodziewałam się cudów, ale mile mnie zaskoczył. Fajnie kryje, ładnie się rozprowadza (gąbką) i zastyga na fajny, pudrowy mat. Przy cerze mieszanej, wystarczy tylko przypudrować strefę T i jesteście gotowe. Jedyny minus to taki, że pierwszy kolor w palecie jest dosyć ciemny - sprawdzi się na lato, ale dla super bladziochów (takich jak ja zimą) się nie sprawdzi. Po około 7-8h zaczyna się lekko wyświecać, ale nie jest to takie świecenie jak przy Kobo, Wet'n'Wild czy nawet Revlonie.

plusy: + nie ciemnieje + nieźle kryje + matowi + dobrze się rozprowadza + dostępne jasne kolory minusy: - podkreśla suche skórki inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - słaba dostępność - słaba wydajność

Kupiłam go z ciekawości w promocji w Naturze za niecałe 14 zł. Posiadam odcień 01 Champagne, który ma żółte tony. Podkład ładnie się wtapia w skórę, jest lekki, nie pozostawia efektu maski. Na temat krycia nie mam wiele do powiedzenia, mi wystarcza niewielka ilość aby wyrównać koloryt skóry. Cerę mam mieszaną, w kierunku tłustej. Makijaż wykańczam pudrem ryżowym z ecocery. Ewentualne poprawki kończą się na użyciu papieru lub bibułki matującej na nos. Poleciłam go kilku przyjaciółkom, wszystkie są nim zachwycone. Mimo różnych odcieni skóry każdej z nich pasuje :D

Kupiłam ten podkład z ciekawość, był na promocji i zapłaciłam za niego 18zł. Nie spodziewałam się cudów, ale bardzo mnie zaskoczył i to pozytywnie. Długo szukałam czegoś takiego. Zimą moja cera nie wygląda zbyt korzystnie i jest strasznie czerwona, oczywiście można to zneutralizować bazami itp., ale po co skoro można ominąć ten etap. Cera wygląda bardzo ładnie, podkład trzyma się cały dzień na mojej twarzy (mieszana w kierunku tłustej), daje naturalny efekt. Mój kolor to 01 champagne i jest on bardzo ładny choć początkowo myślałam, że będzie za ciemny dla mnie. Podkład oksyduje ale nie w stronę ciemną lecz jasną co mnie mega zaskoczyło, bo pierwszy raz spotykam się z taką magią. Polecam przetestować, bo za taką cenę może okazać się hitem. :)