SKIN79 Cica Pine Intense Relief Eye Cream Regenerujący krem pod oczy

Dobre promocje zawsze kuszą, miałam okazję zakupić ten krem za jakieś śmieszne 20 zł więc w ogóle nie było się nad czym zastanawiać. Skin 79 to kosmetyki które pojawiają się u mnie dość często i zazwyczaj jestem z nich zadowolona, krem wypadł u mnie średnio, brakło mi tutaj intensywnego działania pielęgnacyjnego. Biorąc pod uwagę że jest to krem pod oczy, to do dyspozycji mamy sporą ilość produktu bo aż 30 ml. Tubka jest w metalicznym zielonym kolorze z wygodnym i długim dzióbkiem , który sprawia że dozowanie kremu jest bezproblemowe i higieniczne. Dozownik zabezpieczony jest złotą smukłą zakrętką, na którym całe opakowanie stabilnie stoi, szata graficzna jest minimalistyczna i zawiera podstawowe informacje na temat produktu. Konsystencja jest bardzo lekka kremowo - żelowa o zielonym zabarwieniu Zapach jest bardzo delikatny z wyczuwalną słodką kwiatową nutą uprzyjemniającą czas stosowania kosmetyku, na skórze wyczuwalny wyłącznie podczas aplikacji. Skład jest dobry, już na pierwszym miejscu na liście mamy wyciąg z wąkroty azjatyckiej co jest ogromnym plusem, dalej gliceryna, niacynamid, hydrolizat lecytyny, olej z słodkich migdałów, arginina, alantoina, adeznozyna, wyciąg z liści i kwiatów miodli indyjskiej, wyciąg z igieł sosnowych, kwas azjatkowy, kwas madekasowy. Niewiele tu konserwantów i brak agresywnych dodatków. Krem bardzo dobrze się rozprowadza, ze względu na leciutką konsystencję wchłania się zaraz po aplikacji nie pozostawia żadnej kleistej ani tłustej warstwy. Od razu czuć intensywne wygładzenie skóry i widać jej ładne rozpromienienie. Jest to kosmetyk który współpracował mi z wszystkimi możliwymi produktami i świetnie sprawdzał się jako baza pod makijaż. Co do działania pielęgnacyjnego to jest ono dobre, natomiast po deklaracjach producenta i biorąc pod uwagę markę Skin 79 nastawiłam się na zdecydowanie bardziej intensywniejsze działanie i tutaj czuję pewien niedosyt. Krem ma odżywiać, nawilżać i koić skórę wokół oczu i w zasadzie to wszystko robi, natomiast to działanie jest delikatne i przy mojej suchej j skórze brakowało mi tu nawilżeni, nie zauważyłam też jakiejś regeneracji skóry, natomiast faktycznie kosmetyk dobrze koi skórę, niweluje uczucie ściągnięcia, w dodatku jest łagodny w działaniu, nie powoduje podrażnień skóry ani oczu. Podsumowując skład jest super, opakowanie śliczne i dobrze przemyślane pod kątem dozowania, działanie średnie i chyba ten produkt bardziej sprawdzi się przy cerach młodych, które nie wymagają wzmożonej regeneracji i działania przeciwzmarszczkowego.

Krem znajduje się w tubce z malutkim aplikatorem, który pozwala precyzyjnie dozować pożądaną ilość produktu. Jego konsystencja jest leciutka, na granicy kremu i żelu; ma delikatny zielonkawy kolor i przyjemny, świeży zapach. Po nałożeniu, wchłania się ekspresowo i delikatnie nawilża okolicę pod okiem, jednak nie jest to nawilżenie spektakularne. Co bardzo ważne dla mnie - nie powoduje łzawienia oczu i świetnie sprawdza się pod makijażem. Kolejna rzecz - jest on niezwykle wydajny, używałam go codziennie, rano i wieczorem przez kilka miesięcy, aż zaczęło mnie to męczyć. Ostatecznie zużyłam resztkę kremu jako krem do rąk, bo bardzo chciałam spróbować czegoś nowego. Kupiłabym go ponownie, gdyby był dostępny w mniejszej pojemności, niestety 30 ml to dla mnie zbyt wiele przy tak wydajnym kremie.

Krem świetnie nadaje się pod makijaż, ma bardzo lekką konsystencję, wchłania się szybko i nie roluje się na nim korektor. Produkt ma bogaty skład i działa kojąco i nawilżająco na moją skórę pod oczami. Skóra po jego stosowaniu nie jest sucha ani podrażniona . Wystarczy niewielka ilość aby skóra poczuła się lepiej i wyglądała lepiej. 30 ml produktu starcza na wiele miesięcy, jest szalenie wydajny i ma wygodne opakowanie w tubce z estetyczna szata graficzną. Uważam że jest wart polecenia. Są na niego często promocję w sklepie internetowym i można go kupić za pół ceny.

Krem zamknięty jest w bardzo ładnej, zielonej tubce ze złotą zakrętką. Aplikacja jest łatwa i wygodna. Według producenta zapewnia regenerację, odżywienie, a także pomaga walczyć z cieniami pod oczami. Sam krem ma lekką konsystencję i jest nietłusty. Bardzo szybko się wchłania. Zapewnia niezłe nawilżenie, chociaż bez żadnego wow. Jeśli chodzi o efekty na skórze, to niestety nie zauważyłam żadnych poza delikatnym nawilżeniem. Nie wpłynął ani na zmarszczki, ani na cienie, ani w żaden sposób nie zregenerował skóry. Nawilżenie też uważam, że mogłoby być lepsze, pod makijaż nie zawsze u mnie wystarczało. Sam krem jest bardzo wydajny, nie podrażnia ani nie piecze w oczy. Raczej nie kupię go ponownie, ponieważ nie zauważyłam żadnych zmian na skórze. Regularna cena jest też za wysoka, kupiłam go w promocji, ale po standardowej cenie nie polecam.

To jest jedyny krem, który mnie nie podrażnia, po wszystkich innych łzawią mi oczy. Nawilża skórę pod oczami, po dłuższym stosowaniu lekko niweluje cienie. Idealny pod makijaż. Korektor się na nim nie roluje i nie tworzą się zmarszczki w zagłębieniach. Jedyny minus to wysoka cena, ale warto.

Po kremy pod oczy sięgnęłam gdy tylko przekroczyłam magiczny 20. rok życia. Przeczytałam gdzieś wtedy, że pierwsze zmarszczki pojawiają się zwykle w okolicy oczu (przez mrużenie, pocieranie ich ze zmęczenia, na ich delikatnej strukturze skończywszy). Ten krem nadaje się właśnie na taki okres. Gdy po prostu nie ma się jeszcze realnych problemów ;) Mi właśnie dlatego podpasował. Delikatnie odświeżył okolice oczu, nawilżył, lecz bez przesadnego napięcia czy odczuwalnego działania przeciwzmarszczkowego. Ot taki kremik aby już na wczesnym etapie zadbać o tę delikatną strefę naszej skóry. Jednak jeśli potrzebujecie bardziej efektywnego działania, z pewnością się zawiedziecie.

Krem zakupiłam na promocji 50%. Jest w ślicznym ciemnozielonym opakowaniu ze złotymi wstawkami. Miękka tuba sprawia, że łatwo wydobyć produkt ze środka. Ma leciutką konsystencję i błyskawicznie wchłania się w skórę. Jest bardzo wydajny, tuba starczyła mi na 3 miesiące używania rano i wieczorem. Skóra kest leciutko nawilżona. Na swojej młodej skórze nie zauważyłam ani regeneracji, ani większego odżywienia. Nie wpłynął też na cienie pod oczami. Taki o zwykły kremik, który zużyłam i niedługo pewnie o nim zapomnę. Nie kupię ponownie, ponieważ nie zauważyłam żadnej zmiany na skórze.

Jest to lek na wiotką skórę wokół oczu. mam cerę dojrzałą 45+ i lekkie zmarszczki. Krem stosuje na dzień. Kropelka pod każde oko. Rozprowadzam też na powiece. Jego lekko zielonkawy kolor świetnie radzi sobie z cieniami pod oczami. Skóra jest dobrze napięta, nawilżona i odżywiona. Korektory, które używam super się na nim trzymają, nic się nie roluje, nie rozwarstwia. Dobra pojemność 10ml. Starcza na długo. Nie ma obawy, że się zepsuje.

Od kiedy tylko pamiętam zmagam się z cieniami i workami pod oczami. Krem zakupiłam, żeby zapobiegać pierwszym zmarszczkom. Krem znajduję się w plastikowej tubce. Ma lekko zielony kolor. Jego konsystencja jest bardzo lekka i przyjemna w dotyku. Krem bardzo szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy. Krem koi skórę pod oczami. Nawilża na długo.