Yoskine Mesotherapy, Ultimate Wrinkle Meso-reducer Night Cream Krem przeciwzmarszczkowy na noc

Krem pięknie pachnie, rzadko lubię zapach kremu, ale tu był subtelny i przyjemny. Krem ma jedwabistą konsystencję, trochę gęstszą. Jest wydajny i przyjemnie rozprowadza się na skórze. Szybko wchłania się i zmiękcza skórę. Niestety gdzie te igiełki i efekt mezoterapii? Widocznie są tak bardzo mikro, że ani palec ani twarz nie wyczuje nawet minimalnej grudki w konsystencji. Trochę liczyłam na te lekkie igiełki, produkty z kryształami kwasu hialuronowego potrafią zrobić mini mezoterapię, jednak rodzaj igiełek w tym kremie to więcej reklamy niż efektu. Jest to zwykły przyjemny krem nawilżający, nie zauważyłam choć w 1% efektu mezoterapii. Wygodne opakowanie, jednak cena zawyżona o połowę. Dostałam 6 próbek od znajomej, także całe szczęście uchroniło mnie to przed wydaniem pieniędzy, a bardzo chciałam kupić ten krem właśnie dla uczucia lekkiego mrowienia i pobudzenia skóry.

Ten krem to zdecydowanie mój ideał. Pięknie pachnie, nawilża, dobrze się wchłania, nie jest tłusty. Cera po nim jest wypoczęta i dobrze nawilżona. Stosuje zarówno na dzień jak i na noc. Idealny pod makijaż. Nie pozostawia tłustej warstwy. Choć nie jest najtańszy to na prawdę warto zainwestować. Jest bardzo wydajny.

Intrygował mnie ten krem, choć cena regularna (w Douglasie 165 dukatów) lekko odstraszała. Jednakże z racji zbliżających się moich 46 urodzin postanowiłam zaszaleć i tak oto stałam się właścicielką ocenianego w tym miejscu cuda. Krem jest wart absolutnie każdej wydanej nań złotówki, choć na promocje warto polować. Ale po kolei. Opakowanie to masywny i elegancki słoiczek umieszczony dodatkowo w zafoliowanym kartoniku. Ładnie wygląda na półce w łazience- zresztą przy takiej cenie opakowanie eleganckie być musi. Krem ma biały kolor i bogatą, treściwą konsystencję. Raczej nie podpasuje ona młodym osobom, no ale młode osoby raczej nie potrzebują tak silnie działających kosmetyków. Pomimo owej treściwej konsystencji krem nie pozostawia na skórze tłustej czy też świecącej warstwy. Przyznaję, że trochę obawiałam się tych mikroigieł, a wyobraźnia podsuwała mi różne dziwne obrazy. Jednak faktycznie one nie klują, w ogóle nie odczuwamy żadnego pieczenia, dyskomfortu itp. Krem nie działa po pierwszej nocy, ale już po tygodniu zauważyłam pierwsze efekty. Dzisiaj, po przeszło miesiącu używania, mogę powiedzieć, że krem napina skórę, rozprasowuje drobne poziome linie na czole. Sprawia, że skóra wygląda na bardziej gęstą, wypełnia też lekko lwie zmarszczki, tak jakby wypychał je na zewnątrz. Jest to krem na noc i stosowany wieczorem otula twarz niczym puchata kołderka. Cudownie zmiękcza skórę, wręcz rozpieszcza ją, czyni gładszą i ładniejszą. Jedyny minusik, jaki dostrzegłam, to zapach. Nie jest on jakoś wybitnie intensywny, niemniej kojarzy się mi z apteką- całe szczęście, że nie utrzymuje się on długo na skórze. Nie polecam tego kremu wszystkim Wizażankom, bo dla młodych osób będzie on zbyt ciężki. Niemniej kobietki w wieku 45 plus powinny go wypróbować. Jest naprawdę wart każdej wydanej złotówki. Jest też wydajny, bo po przeszło miesiącu używania została mi jeszcze połowa słoiczka. A gdy i ona się wydenkuje, na pewno po raz kolejny zakupię to cudo. Ono naprawdę odmładza,