Too Faced Milk Chocolate Soleil Matte Bronzer Bronzer do twarzy i ciała

Typ skóry Mieszana, wrażliwa, alergiczna. Mój wybór Jest to mój pierwszy bronzer z górnej półki, dlatego miałam wobec niego duże oczekiwania. Liczyłam na produkt, który da piękny efekt i będzie się dobrze sprawdzał w codziennym makijażu. Działanie i efekty Tak jak producent opisuje – bronzer ma matowe wykończenie, ale nie powiedziałabym, że jest super trwały. Na pewno nie trzyma się 8 godzin, jak obiecuje opis. Trzeba też uważać z ilością – przy zbyt dużej warstwie potrafi wyglądać pomarańczowo i zbyt ciemno. Ma jednak plus za to, że można go budować i stopniowo nakładać, choć wymaga to dłuższej pracy i większej precyzji, bo potrafi zostawić brzydkie plamy. W zależności od tego, w jakim miejscu na policzkach go nałożymy i jaką ilość użyjemy – efekt może być naprawdę ładny. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej wypada latem niż zimą. Mimo że efekt potrafi być ładny, szczerze nie jestem przekonana, czy ten produkt jest wart swojej ceny. Uważam, że spokojnie można uzyskać podobny lub lepszy efekt przy tańszym bronzerze. Zapach Ma przepiękny, słodki kakaowy zapach – bardzo przyjemny przy aplikacji, co jest dużym plusem. Podsumowanie To nie jest zły produkt, ale nie skradł mojego serca. Efekt może być ładny, ale trzeba się postarać, żeby wyglądał dobrze. Biorąc pod uwagę jego cenę – spodziewałam się więcej.

Jest to prawidłowy produkt. Ma fajne opakowanie, duży pigment, fajnie się rozprowadza. Jednak kolor w moim wypadku ciężko trafić. Raz wygląda okej a raz trochę za ciepło? Trzeba umieć dobrze nim pracować, a tak to jest naprawdę fajny. Daje efekt ładnie opalonej skóry a przy tym nie jest się pomarańczką. Czy polecam? Nie testowałam dużo bronzerów, ale uważam że ten jest prawidłowy, nie jest to ideał, ale zużyję i dopiero potem kupię inny. Dla osób które nie mają wielkich wymagań polecam!

Nie jest to to czego szukałam, ale jest w porządku. Nie pyli się, jest jedwabisty przez co nie robi plam, łatwo się blenduje, kolor ciepły no i dla mnie za jasny. Była opcja ciemniejsza, ale bałam się, że będzie jeszcze cieplejszy. Wszystko fajnie, ale too faced mogłoby pomyśleć o chłodniejszych bronzerach. Zapach delikatny, czekoladowy, ale chemiczny. Opakowanie piękne, zamyka się na magnes, ale brązowa część to słaby plastik

Bronzer Too Faced Chocolate to absolutna rewelacja! Po pierwsze, jego zapach to czysta przyjemność - czekolada, która robi wrażenie już na samym początku. Konsystencja jest bardzo gładka i łatwa w aplikacji, co sprawia, że produkt doskonale się blenduje na skórze. Kolor bronzera jest idealny dla mojej karnacji, dodając naturalnego, słonecznego blasku bez efektu pomarańczowej maski. Nie ma mowy o efekcie "brudnej twarzy" czy plamach - bronzer wygląda bardzo naturalnie i równomiernie na skórze. Co najważniejsze, trwałość tego produktu jest imponująca. Nawet po wielu godzinach noszenia nie traci intensywności ani wyrazistości, co jest dla mnie ogromnym plusem. Ponadto, opakowanie jest bardzo wygodne i estetyczne, co dodaje mu dodatkowego uroku. Podsumowując, Too Faced Chocolate Bronzer to jeden z najlepszych bronzerów, jakie miałam okazję używać. Polecam go wszystkim, którzy szukają produktu, który zapewni im naturalny i promienny efekt bez wysiłku. Warto zainwestować w ten produkt - gorąco polecam!

Osoby z jasną karnacją oszaleją na jego punkcie. Sama nie żałuję zakupu. Bronzer starcza na wieki. Pięknie pachnie kakao dla dzieci z Nestle. Bronzer jest jasny, z tego względu raczej nikt nie powinien sobie zrobić krzywdy. Według mnie mógłby być odrobinę ciemniejszy. Opakowanie prześliczne. Design mega mi się podoba. Konsystencja jedwabista, miękka, nie pyli się ani nie osypuje. Doskonale się blenduje. Wtapia się w skórę. Muszę go sporo nakładać, bo jest naprawdę jasny. Nie robi plam. Co dla mnie jest kluczowe- bronzer jest matowy. Nie znoszę rozświetlających produktów. Kupiłam w Sephora online po dużej zniżce.

Uwielbiam kosmetyki marki Too Faced. Ich opakowania to jest małe dzieło sztuki naprawdę, plus ich zapachy są delikatne i przepiękne. Zawsze się nimi zachwycam. Przede wszystkim jestem fanką jego delikatnego zapachu czekolady, który sprawia, że aplikacja staje się prawdziwą przyjemnością. Bronzer ma idealny odcień dla jasnej karnacji, jestem mega bladziochem. Produkt daje naturalny, zdrowy wygląd bez pomarańczowego podtonu czego nie znoszę. Konsystencja produktu jest jedwabiście gładka, co ułatwia blendowanie. Największą zaletą są te piękne opakowania, złote elementy są niezwykle eleganckie i te piękne serduszko przy otwieraniu. Opakowanie jest dobrej jakości, nie zauważyłam żeby złotko czy kolor się ścierało. Ogromnym plusem jest też wydajność bronzera – wystarczy niewielka ilość, by uzyskać piękny, naturalny efekt. Produkt daje efekt pięknej, zdrowej i naturalnej opalenizny. Polecam przetestować, cena jest naprawdę wysoka ale nie żałuję zakupu.

Z tym bronzerem próbowałam się polubić przez bardzo długi czas. Kupiłam go z powodu dużej popularności w internecie, poleceń koleżanek i Pani w perfumerii. Niestety dla mnie ten puder to kit. Zapach ma przypominać czekoladę, a przypomina… coś bardzo chemicznego. Konsystencja jest bardzo twarda, źle rozprowadza się na twarzy, pozostawia plamy i ciężko się z nim pracuje. Na plus - opakowanie, ale przecież niż nie wykonamy makijażu :) dla mnie niestety nie jest to produkt do polecenia.

Milk makeup to jaśniejsza wersja kultowego brązera Too Faced. Lekko ciepła, ale myślę, że będzie pasować do wielu karnacji. Produkt jest bardzo aksamitny, rozprowadza się bez plam, dziur, konsystencja jest po prostu wspaniała. Sam puder jest bardzo wydajny. Wystarczy odrobina, nawet przy dokładaniu i wzmacnianiu koloru. Pigmentacja umiarkowana. Brązer jest widoczny, ale nie ciapie od razu plamą koloru. Opakowanie piękne, wysokiej jakości, jak i sam produkt. Podczas aplikacji towarzyszy nam zapach czekoladki. Idealny produkt, bez wad.