Catrice Lash Changer Volume Mascara Tusz do rzęs

Tusz posiada tradycyjną szczotkę. Ja wolę silikonowe, ale ostatecznie ta nie była taka zła. Z początku lekko obklejała rzęsy, ale dałam jej trochę odpocząć i wróciłam do niej po jakimś czasie. Kiedy podeschła efekt na rzęsach był już znacznie znacznie lepszy. Niestety mam też wrażenie, że dość szybko zaczęła wysychać, przez co zaczynała się kruszyć. Używałam jej w sumie może miesiąc i już musiałam wyrzucić a niektóre tusze służą mi 2-3 miesiące i dalej wyglądają świetnie.

Rzadko sięgam po maskary wydłużające. Zdecydowanie stawiam na pogrubienie. Tą kupiłam jak tylko pojawiła się w drogerii. Bardzo lubię kolorówkę Catrice i najczęściej właśnie ich kosmetyki kupuję. Przede wszystkim jest mocno czarna. Ma klasyczną włochatą szczoteczkę zwężającą ku początkowi. Całkiem ładnie rozdziela rzęsy i je mocno wydłuża. Przy tym lekko pogrubia. Przy jednej warstwie efekt jest dosyć widoczny, ale nadal naturalny. Przy dwóch/trzech warstwach rzęsy piękne, mocno widoczne. Tusz się nie kruszy w ciągu dnia i nie rozmazuje się ani nie odbija. Czasem łzawią mi oczy i ona się super trzyma. Mam ją ok.dwóch miesięcy i zaczęła robić małe grudki. Już zrobiła się trochę zbyt sucha albo się kończy, więc to minus. Ale ogólnie uważam, że warto spróbować. Tym bardziej, że nie jest droga i można co te dwa miesiące ją wymieniać na nową. Myślę, że jeszcze ją kupię.