Mom and Who Shower Milk Mleczko do mycia

Mleczna konsystencja jest cudownie kremowa i otula skórę już od pierwszego użycia. Zapach? Niezwykle subtelny, relaksujący, a jednocześnie pozostający na skórze na długo. Po kąpieli ciało jest miękkie, nawilżone i przyjemne w dotyku, jakby dostało solidną dawkę pielęgnacji. Dodatkowo produkt jest bardzo wydajny, a aplikacja to czysta przyjemność. Idealny wybór na co dzień, ale też na chwile, kiedy chcesz zrobić coś miłego dla siebie.

Mleczko do mycia doskonale oczyszcza skórę, jednocześnie pozostawiając ją miękką, gładką i nawilżoną. Formuła jest niezwykle delikatna, więc idealnie sprawdza się przy wrażliwej i suchej skórze, nie powodując podrażnień ani uczucia ściągnięcia. Uwielbiam, że mleczko ma kremową konsystencję, która sprawia, że kąpiel staje się prawdziwym rytuałem pielęgnacyjnym. Produkt tworzy delikatną pianę i łatwo się spłukuje, pozostawiając skórę przyjemnie odświeżoną i pachnącą. Mimo, że skutecznie myje, nie wysusza skóry, co jest dla mnie ogromnym plusem, szczególnie w chłodniejsze dni, kiedy potrzebuje dodatkowej ochrony. Świetnie sprawdza się również dla dzieci, dzięki czemu jest to produkt uniwersalny, który może być stosowany przez całą rodzinę. Zdecydowanie polecam każdemu, kto szuka delikatnego, ale skutecznego produktu do codziennego mycia, a dodatkowo zadba o nawilżenie i komfort skóry.

Opakowanie produktu to tubka z jasno-zielonego plastiku. Aby wydobyć produkt trzeba wycisnąć go z opakowania co jest dość wygodne i higieniczne w trakcie stosowania pod prysznicem. Grafika osobiście mi się podoba - minimalistyczny nadruk z fioletowymi i białymi elementami. Co prawda w ciąży nie jestem, ale postanowiłam wypróbować nową konsystencję produktu pod prysznic. Produkt jest mleczno-biały o dość delikatnym zapachu i przyjemnej konsystencji przypominającej mleczko czy gęsty żel - łatwo rozprowadza się i utrzymuje na skórze, nie spływa zbyt szybko, ale też nie pieni się w połączniu z wodą. Nie nadaje się więc do zrobienia piany w wannie. Skóra po jego użyciu nie jest podrażniona czy zbyt mocno oczyszczona, wręcz odczuwalne jest lekkie nawilżenie. Moja skóra nie ma natomiast tendencji do przesuszeń czy podrażnień więc myślę, że samo mleczko nie sprawi, że skóra która potrzebuje na co dzień balsamów będzie mogła z nich zrezygnować. Dla mnie jednak nie jest zbyt wydajny co w zestawieniu z dość wysoką ceną regularną sprawia, że nie wrócę do niego ponownie - uważam, że można znaleźć dużo kosmetyków o bezpiecznych składach (odpowiednich nawet dla kobiet w ciąży) które sprawdzą się równie dobrze, a może nawet i lepiej.

Kupiłam z ciekawości, bo była promocja i skład wydawał się bezpieczny. Refleksje po pierwszym użyciu (woda bez chloru): Mleczko nie podrażniło mojej bardzo wrażliwej skóry i po wytarciu zauważyłam lekkie nawilżenie. Mogłam się obyć bez chlapnięcia balsamu. Zapach jest subtelny co bardzo lubię, a konsystencja emulsyjna czyli wodnista. Brak piany = niska wydajność. Przy codziennym użyciu taka pojemność na pewno nie wystarczy mi na długo, dlatego nie kupiłabym tego produktu w cenie regularnej. Update: było miło, ale się skończyło po czwartym prysznicu (p.s. ja być wysoka). Faktycznie droga zabawa.

Użytkuję od niedawna. Jest całkiem w porządku, ciekawy zapach ale moim zdaniem trzeba nałożyć więcej kosmetyku by się nim "namydlić". Jak dla mnie to wada, ale uważam że może to być kwestia subiektywna. Niewątpliwym plusem jest skład, a ten jest naturalny i wiem, że bez wyrzutów sumienia mogę go stosować.