Odżywkę kupiłam na promocji na stronie producenta, ponieważ brakowało mi kilku złotych do darmowej przesyłki :) było to moje pierwsze od dawna odejście od odżywek marki Anwen i niestety, nieudane. Na wstępie dodam jeszcze, iż posiadam długie, jasne, proste, niefarbowane, niskoporowate (lub średnioporowate minus) włosy, u których nie zauważyłam dużej sympatii do emolientów.
Odżywkę zamknięto w klasycznym dla tego typu produktów opakowaniu z miękkiego plastiku, zakończonego zamykaniem na klik. Dość wygodne rozwiązanie, dodatkowo pozwala na rozcięcie tuby i wydobycie kosmetyku do końca. Na opakowaniu zawarto skład, instrukcje stosowania i opis efektów. Wszystko czytelnie i zrozumiale.
Konsystencja odżywki okazała się kremowa, dość zbita, o jasnym kolorze, pachnąca gumą kulką! Wąchając odżywkę miałam wrażenie, iż cofnęłam się w czasie do mojego dzieciństwa, zapach był naprawdę intensywny! Niestety, po nałożeniu wydawało mi się, iż przechodził w bardziej ziemisty, co już za bardzo mi nie odpowiadało. Dodatkowo wcale nie czułam, iż nakładam odżywkę na włosy, ponieważ mogłam ją nakładać, nakładać i nakładać, a i tak nie wyczuwałam jej pod palcami. No i właśnie… jeżeli chodzi o efekty stosowania, naniesienie jakiejkolwiek ilości odżywki nie dawało mi żadnych efektów! Producent obiecuje, iż odżywka wygładza suche, zniszczone, szorstkie i puszące włosy, dodaje im miękkości oraz zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi. Po kilku tygodniach stosowania jej jako pierwszy lub trzeci etap mycia OMO, nakładania jej solo przed lub po umyciu miałam wrażenie, iż nie robi nic! Nawet zapach szybko się ulatniał, więc równie dobrze mogłabym niczego nie używać. No może nie do końca, bo chyba troszeczkę, troszeczkę wpływała na puszenie, ale nawet tego nie jestem pewna. Koniec końców skończyłam ją i bardzo się cieszę.
Za cenę kilku – kilkunastu złotych mogłam nabyć aż 300 ml produktu, co uważałam za dobrą inwestycję. Niestety, ta pojemność okazała się moim przekleństwem, gdyż odżywki używałam kilka miesięcy i byłam nią już znudzona. Co więcej, wydaje mi się, iż Eveline zdało sobie sprawę z wyprodukowanego bubla, ponieważ na jego stronie nie można już jej kupić. No cóż, pomyłki zdarzają się każdemu.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie