W zasadzie kupiłam krem przypadkowo, tak po prostu chciałam wypróbować z tej, nieznanej mi jeszcze marki, jakis produkt. I oto trafiłam na kosmetyk cudowny z jednej strony, a nieznośny z drugiej. Już planowała po pierwszej aplikacji zakup dużego opakowania 50ml, ale dobrze, że jednak się powstrzymałam chociaź siedzè sobie i myßle, źe moźe jednak kupię, nie wiem jeszcze. Zużywam tę tubkę, wydajną, swoją drogą, w trakcie wieczornego rytuału pielęgnacyjnego bo na dzień denerwuje mnie prze-okrutnie.
- OPAKOWANIE: posiadam tubkę w różowym kolorze z niebieską nakrętką. Kosmetyk kupiłam w tekturowym, również różowym opakowaniu z okienkiem w formie czajniczka (to nawiązanie do herbacianych wyciągów zawartych w kosmetyku) i z zawieszką. Urocze, poręczne tak pudełeczko, jak i tubka. Więcej informacji o działaniu kosmetyku zawiera tekturowe opakowanie, na tubce znajdują się jedynie napisy w języku angielskim, francuskim i niemieckim.
Nie ma zbędnych grafik, jest prosto i estetycznie.
Tubka wykonana jest z elastycznego plastiku, który się nie odkształca.
- KONSYSTENCJA: kosmetyk posiada lekką formułę, ale o bardziej odżywczym odczuciu, jednak nie obciąża cery, nie czuć go na twarzy i pozostawia taki naprawdę ledwo wyczuwalny film.
- ZAPACH: subtelny, świeży, może nawet lekko brzoskwiniowy, nieco kwaskowy. Nie utrzymuje się na skórze.
- DZIAŁANIE: świetnie nawilża moją odwodnioną cerę i utrzymuje wodę w naskórku. Serio, nie spodziewałam, że tak dobrze moja odwodniona skóra zareaguje na ten kosmetyk. Cera jest miękka, przyjemna w dotyku i w żadnym momencie nie czuję ściągnięcia, skóra nie woła, że czegoś w głębszych warstwach jej brakuje.
Co zaskakujące, działa tak też solo. Jestem fanką pielęgnacji wielowarstwowej, więc stosuję tonik nawilżający, serum przeciwzmarszczkowe i serum nawilżające i zakrywam to kremem. Tu ten produkt działa idealnie, cały czas czuję komfort. Ale tak samo skutecznie nawilża, odżywia i chroni przed ucieczką wody z naskórka nałożony na czystą skórę i to nawet w chłodniejszy dzień. Dla mnie szok i niedowierzanie.
Stąd też moja wielka miłość do tego kremu. Ale czy znalazłam ideał. Nieeeee, po co!? Skoro tak bosko u mnie się spisuje, to musi być jakiś minus do tego bo przecież nie mogę dostać tego czego potrzebuję.
Skóra potraktowana tym kremem szybko się wyświeca i nieestetycznie wygląda, na taką zmęczoną. To nie jest takie ciężkie sebum, ale błyszczenie, które muszę niwelować bardzo często. I to nie jest takie fajne glow, ktòry mogĺabym zaakcepzaakać tylko takie umęczone, ubiedzone coś. Nie pomagają pudry i bibułki matujące (działają na chwilę). Znalazłabym mój hit, moje Świętego Graala, kosmetyk życia, ale chyba chcę za dużo od życia. I stąd moje nienawiść jednocześnie do tego kremu. Kocham za działanie, nienawidzę za wygląd na skórze.
Dlatego też stosuję krem na noc. Chciałabym kupić duże opakowanie do wieczornej pielęgnacji, ale jeszcze przemyślę czy aby za karę go jednak nie kupować :P.... a może jednak...?
Zalety:
- idealnie pielęgnuje odwodnioną cerę nawet jako jedyny kosmetyk nałożony na skórę
- nawilża
- odżywia
- zmiękcza
- koi podrażnienia po kwasach
- lekka, ale odżywcza konsystencja
- przyjemny zapach
- wydajny
Wady:
- wyświeca się - cały dzień pilnuję by twarz wyglądała estetycznie bibułkami matującymi
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie