BasicLab Dermocosmetics Esteticus, Emulsyjne serum antyoksydacyjne z 10% ascorbyl tetraisopalmitate `Rewitalizacja i odżywienie` 

Podchodziłam bardzo sceptycznie bo cena mnie odstraszała i bałam się rozczarowania ale jednak ta cena idzie w parze z jakością. Serum sprawdza mi się doskonale, jest bardzo lekkie, współgra z każdym podkładem czy kremem, nigdy nie miałam problemu z rolowaniem itp. Stosuję od kilku miesięcy i chyba znalazłam ulubieńca. Widzę że cera jest w lepszym stanie, jest bardziej promienna i taka zdrowsza :) Polecam fanom wit. C!

Mam 30+ lat, cerę mieszaną (przetłuszczająca się w strefie T, policzki "normalne"). Kosmetyki z witaminą C testuję już od dobrych paru lat, ze zmiennymi skutkami, ale to serum wykosiło konkurencję. Przyznam, że początkowo się wahałam, z powodu wysokiej ceny produktu, ale okazał się on w pełni wart każdego grosza. Serum używam w porannej pielęgnacji, pod nie używam jednego lżejszego produktu, a na nie SPF - później dodaję makijaż. Serum bardzo dobrze współpracuje zarówno z pozostałą pielęgnacją, jak i z kolorówką, nigdy nie miałam na tym tle żadnego problemu. Nie zauważyłam też, aby powodowało zwiększone wydzielanie sebum, zapychanie, czy jakiekolwiek inne niekorzystne efekty tego rodzaju . Wiadomo, nie matowi - ale tego producent nie obiecuje ;) Efekty długofalowe - są, i to bardzo zauważalne! Skóra jest wyraźnie jaśniejsza, bardziej rozświetlona, gładsza - wyglądam po prostu młodziej. Dodatkowo zauważyłam również, że wszelkie przebarwienia po okresowych wypryskach znikają o wiele szybciej - i bez śladu. Minusy - może co najwyżej zapach, lekko "rybi", ale dla mnie jak najbardziej do przeżycia - jest dość delikatny i nie utrzymuje się na skórze. Polecam, zamierzam zostać z tym kosmetykiem na dłuuugo :)

BasicLab to nieoczywista marka, którą chciałam wypróbować już dawno temu. W oko wpadło mi żółte opakowanie serum antyoksydacyjnego. Nie jest to tani produkt, ale wart swojej ceny. Po pierwsze - doskonale wyrównuje cerę, dzięki czemu nabiera ona świetlistości i gładkości. Ma przyjemną konsystencję, idealną pod krem i makijaż, a w dodatku starcza na długo. Jedynym minusem, oprócz ceny, jest wspomniane wyżej opakowanie - lubię widzieć, kiedy kosmetyk się kończy, a tu nie mam takiej możliwości. Dodatkowo mam wrażenie, że sporo produktu osadza się na dnie zbiorniczka, w miejscu niemożliwym do zebrania. Poza tym - wielki szacun. Będę korzystać!

Serum z witaminą C używam od kilku lat, stosuję rano pod spf. Przetestowałam wiele dostępnych na rynku z różną postacią wit c. Ostatnio wybieram te z Ascorbyl Tetraisopalmitate i tym razem padło na Basiclab. Ucieszyłam się, bo udało mi się dorwać w super promocji za około stufkę, więc żal było nie spróbować. Z pozytywnych wrażeń: 1. szklane, wygodne opakowanie z pompką 2. skład super 3. konsystencja lejąca dobrze się rozprowadza. No i z plusów to by było na tyle. Używałam serum około trzech tygodni próbując dać mu szansę, ale zrezygnowałam. Po pierwsze zapach jest bardzo mało przyjemny, przypomina mi jakiś rybi olej no ale zapach rzecz gustu. Dla mnie to śmierdzący kosmetyk, chociaż wiem, że nie o zapach tu chodzi przecież. Po posmarowaniu twarzy zamiast deklarowanego rozświetlenia jest tłusty błysk. Serum nie chce się wchłonąć i pozostawia widoczną z bliska żółtą warstwę, która niestety trochę pozatykała mi pory. Aby położyć spf i makijaż musiałam twarz po jakimś czasie przecierać wacikiem, aby to się jakoś cały dzień trzymało. Dodam, że mam cerę normalną w kierunku tłustej, ale niewiele kosmetyków których używałam i używam nie chce mi się w skórę wchłonąć. Może dla super suchych cer będzie to dobry kosmetyk. Tak więc przestałam używać tego serum, ponieważ nie jest to dla mnie przyjemne doznanie. Są moim zdaniem lepsze w aplikacji sera ze stabilną witaminą C. Jeśli ktoś tak jak ja woli leciutkie, lepiej pachnące i wchłaniające się kosmetyki to bardzo polecam Caudalie vinergetic c+ serum, wracam do niego czym prędzej z podkulonym ogonem, bo na tą chwilę nie znalazłam lepszego. Jeśli Wam się to serum sprawdza to świetnie, skład naprawdę wspaniały no i polska marka.

Pierwszy raz używam serum, które zawiera taką firmę witaminy C. Do tej pory jedyna najbardziej stabilna forma, jaka mi się sprawdzała, to była ta z trawiastego serum tej marki. Ten produkt bardzo mnie zaskoczył, ale myślę że gdyby nie pora roku i okoliczności, pewnie nie spodobałoby mi się tak bardzo. Serum ma gęstą, kremową konsystencję, zostawia na skórze lekko tłustą warstwę, którą szybko się wchłania. Używam serum regularnie od kilku miesięcy, ale dopiero teraz widzę że najbardziej pasuje mojej skórze w takie chłodne jesienne wieczory. Od razu po użyciu skóra jest bardziej odżywiona i nawilżona. Przy regularnym stosowaniu widać działanie witaminy C, która pięknie rozświetla cerę i poprawia jej kolor. Serum dedykowane jest nawet cerze tłustej, ja mam mieszaną i szczerze nie mogę potwierdzić słów producenta. Nie wydaje mi się, żeby przypadło każdemu do gustu, ale podobno dzięki zawartości CBD ma regulować produkcję sebum i zapobiegać powstawaniu niedoskonałości. A jeśli już o CBD mowa, to jest ono główną nutą zapachową w tym produkcie ???? Opakowanie jest jak najbardziej na plus, nie wyobrażam sobie aplikować tak gęstego serum pipetą. Mam nadzieję, że marka zmieni też opakowania innych ser z witaminą C na takie z pompką lub airless.