Odżywienie i zmiękczenie w cenie kilkunastu złotych.
Odżywka została mi polecona przez panią w osiedlowym sklepie kosmetycznym. Zdecydowałam się na nią spośród trzech różnych wariantów z tej samej linii ze względu na to, iż jest przeznaczona do włosów cienkich o każdej porowatości.
Jestem posiadaczką włosów cienkich, ale nie rzadkich, nieco zniszczonych na końcach i z tendencją do przetłuszczania się u nasady głowy. Ponadto poddaję je regularnemu farbowaniu co około 4 tygodnie.
Włosy myję codziennie, ewentualnie co drugi dzień, bowiem rzadko który szampon daje mojej czuprynie taką świeżość, by pozwolić jej wyglądać dobrze na drugi dzień po myciu. Chyba, że ją związuję/upinam -wtedy mogę sobie zafundować słodkie lenistwo w postaci jednego dnia przerwy w myciu;)
Odżywka zamknięta jest w miękkiej tubie, którą na klapie można postawić na łazienkowej półce. Opakowanie nie jest jakichś górnych lotów, ot plastik oklejony pastelową etykietą, ale nie niszczy się, a przede wszystkim całkiem wygodnie się użytkuje. Produkt jest barwy białej, odpowiednio gęsty by nie spływać z włosów, ale nie na tyle zbity, by miał być problematyczny w aplikacji. Bardzo ładnie pachnie, kremowo, ale zapach znika wraz ze spłukaniem odżywki.
Nakładałam ją co drugie-trzecie mycie na całej długości włosów, rozpoczynając nieco poniżej ucha. Ze względu na różne potrzeby włosów staram się miksować odżywki i aby uniknąć przeciążenia jakimś składnikiem rzadko kiedy nakładam jedną przy wielu myciach z rzędu. Skład kosmetyku jest odpowiedniej długości, czyli nie za długi;), jeszcze w sklepie wyłapałam kilka składników, które naprawdę mają możliwości zrobić włosom dobrze;).
Już po pierwszej aplikacji zaskoczyła mnie miękkość moich włosów. Była ona wyczuwalna pod palcami, ale też widoczna gołym okiem, bowiem włosy tworzyły piękną taflę, a ta miękkość przełożyła się na wygładzenie i „leistość”. Żadne niesforne włosy nie odstawały, nie puszyły się. Miało to także wpływ na bardzo miękkie wyczesywanie, choć z reguły moje włosy nie plączą się, pomimo że są cienkie, a te lubią płatać takie figle. Wraz z kolejnymi aplikacjami odnosiłam wrażenie, że ogólna kondycja włosów nieco się poprawiła, a szczerze powiedziawszy rzadko zauważam regenerację po stosowaniu odżywki, lepiej w tej kwestii sprawdza się u mnie olejowanie raz w tygodniu.
Przy okazji tych bardzo wielu jak dla mnie efektów odżywka absolutnie nie obciąża pasm. Nie bez powodu dedykowana jest cienkim włosom, bo faktycznie dyscyplinuje je, ale nie pozwala im klapnąć. Nie przyczynia się do skrócenia świeżości włosów, nie zlepia ich w strąki. Wydajność nie odstaje w zestawieniu z innymi odżywkami, a cena w osiedlowej drogerii wynosiła jakieś 15zł, więc to świetny deal, szczególnie biorąc pod uwagę mnogość rezultatów.
Produkt zasługuje na 5*, a za jego sprawą jego koledzy z serii -emolient i humektant na pewno zagoszczą w mojej łazience w najbliższym czasie, a ja nie omieszkam opowiedzieć wam o efektach tych odwiedzin ;)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie