Ph. Doctor Dermocosmetics Face & Body, RetinALL in One, Krem do twarzy ze stabilną formą retinalu 

RetinALL in One to moim zdaniem bardzo dobry krem z retinalem. Moja skóra bardzo lubi ten składnik aktywny, więc chętnie sięgnęłam po ten produkt. Na początku chciałabym zwrócić uwagę na to, że cena tego produktu jest bardzo przystępna jak na fakt, że nie jest to produkt drogeryjny, a raczej gabinetowy. Krem jest bardzo wydajny, nie ma dodanych substancji zapachowych, jest w opakowaniu airless oraz moim odczuciu mniej brudzi ubrania co jest charakterystyczne dla wszystkich produktów z retinolem/retinalem. Działanie również jest zgodne z opisem, jednak trzeba pamiętać że retinol/retinal to składniki, których efekty są odłożone w czasie i jest to proces, który trwa przez cały czas ich użytkowania.

Mimo wyrobionej tolerancji na retinal w tym samym stężeniu, moja skóra zareagowała źle. Od 2 miesięcy leczę wysyp i kaszkę, mimo powolnego wprowadzania produktu i mocnego nawilżania kremem z ceramidami. Odstawiłam też inne substancje aktywne, głównie witaminę C, której używałam tylko z rana, nie pomogło. Produkt nakładałam zgodnie z zaleceniami, w małej ilości, na osuszoną skórę, odczekiwałam 30-40 min i nakładałam krem ceramidowy. Początkowo raz na 4 dni, po miesiącu raz na 3 dni. Dziwiłam się skąd wysyp na mojej skórze, myślałam, że to powrót trądziku, ale chyba niestety to retinal. Wcześniej używałam tego samego stężenia, innej marki i nie widziałam takich problemów. Wierzę w jego skuteczność i starannie dobrane składniki, niestety moja skóra nie przemogła się po 2 miesiącach prób.

Kosmetyk niestety powoduje powstawanie dodatkowych zmian na skórze w postaci zaskorników. Konsystencja jest za ciężka, skóra po użyciu jest pokryta filmem przez co moja tlusta cera jeszcze szybciej się zapycha. Mam bardzo dużą tolerancję na tego typu kosmetyki i niestety ten produkt nie spełnia podstawowych założeń. Nie oczekuję cudów i rozjaśnienia przebarwień, ale jeśli po użyciu kosmetyku, który ma jednak za zadanie nieco skórę regulować, a moja twarz po nim nie oddycha i jeszcze szybciej się przetłuszcza, to jednak dla mnie jest to dyskwalifikujące. Muszę po nim stosować dodatkowe produkty złuszcające, co mija się z celem. Niestety zachęcona udanym marketingiem kupiłam z marszu 3 opakowania. Obecnie zużywam pod oczy, bo działa trochę jak krem nawilżający i nie przesusza skóry, liczę że może choć trochę zadziała przeciwzmarszczkowo.

Retinalu używam od kilku tygodni. Przesłam na ten produkt z retinolu, który bardzo mnie wysuszał. Zaczęłam od razu od wyższego stężenia i nie zauważyłam takich skutków ubocznych jak przy retinolu. Produkt jest bardzo przyjemny w użyciu, moje ulubione opakowanie. Łatwo odmierzyć potrzebną ilość, szybko się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnego uczucia. Nie podrażnia nawet bez nakładania kremu w tej samej rutynie. Czekam jeszcze na długotrwałe efekty ale póki co są obiecujące. Myślę, że zostanę z nim na dłużej.

Kupując retinal tej firmy zdecydowałam się na stężenie 0,1%, ponieważ wcześniej miałam wybudowaną tolerancję (używałam Geek and Gorgeous w tym samym stężeniu przez długi czas). Dodam, że mam skórę normalną w kierunku suchej, raczej bezproblemową, z pierwszymi zmarszczkami. Retinal zamknięty jest opakowaniu z pompką, pod światło widać ile produktu zostało. Pompka dozuje dość dużą porcję kosmetyku - za dużo na samą twarz, ale to nie szkodzi, bo retinalu używam również na szyję i dekolt. Kosmetyk ma instensywnie żółty kolor i ma lekki zapach, który mi jednak nie przypadł do gustu (choć jest to zapewne zapach składników kosmetycznych). Konsystencja jest dość hmm, tępa. Choć sam kosmetyk sunie po skórze to jednak trzeba spędzić chwilę na jego rozsmarowaniu, bo po prostu smuży. Ja go wklepuję, raczej nie polecam mocno wcierać go w skórę. Po chwili się wchłania, choć to zupełnie inna konsystencja w porównaniu do G&G - tamten był leciutki, ten jednak jest bardziej treściwy, stąd tego typu konsystencja. Co do efektów - retinal stosuję raczej prewencyjnie, nie mam większych problemów skórnych. Zmarszczki mimiczne są lekko spłycone, pory mniej widoczne. Niemniej jednak zauważyłam dość sporą tendencję do wysypu przy używaniu tego retinalu. Dużo częściej miewam teraz pryszcze, choć nie zmieniałam innych składników w pielęgnacji. W zimie, kiedy moja skóra siłą rzeczy jest bardziej sucha, retinal potrafi zrobić mi suche placki na skórze (mimo tego, że przecież mam wybudowaną tolerancję). Dlatego od pewnego czasu po godzinie od nałożenia retinalu nakładam jeszcze krem - ostatnio jest to Embryolisse i problem zniknął. Uważam, że to bardzo mocny kosmetyk, bardzo aktywny. Szczerze powiedziawszy zastanawiam się czy nie byłoby sensu zejść do mniejszego stężenia, ale póki co muszę wykorzystać moje zapasy. Stosuję go również w okolice oczu - nie mam żadnych podrażnień. Wydajność jest standardowa, choć przez to, że dozowana jest duża porcja to jednak zużywa się on nieco szybciej niż np G&G. Cena wysoka, choć jeżeli ktoś szuka bardzo aktywnego retinalu to powinien spróbować. Nie mam porównania z droższymi produktami, jedyne do czego mogę się przyczepić to konsystencja. Kupię ponownie (już kupiłam) choć może kiedyś zejdę na niższe stężenie.

Ph. Doctor Dermocosmetics RetinALL in One, krem do twarzy ze stabilną formą retinalu, niestety nie spełnił moich oczekiwań, co skłania mnie do podzielenia się swoimi doświadczeniami z jego stosowania jako, ze w internecie jest sporo pozytywnych opinii. Jednym z problemów, którym musiałam stawić czoła, było intensywne plamienie pościeli. Niby nic ważnego, ale jednak. Kolejną kwestią, która wpłynęła na moje rozczarowanie, to jego dość ciężka konsystencja. Po nałożeniu czułam, że krem pozostawia na skórze pewną warstwę, która była dla mnie niekomfortowa. Szczególnie podczas cieplejszych dni czułam, że moja skóra nie może swobodnie oddychać, co sprawiało, że używanie tego kremu było dla mnie nieco uciążliwe. Najbardziej jednak zawiodłam się pod względem efektów. Po miesiącu regularnego stosowania nie zauważyłam żadnych widocznych zmian w kondycji mojej skóry. Obiecywane działanie retinalu nie zostało spełnione, a drobne zmarszczki oraz nierówności skóry pozostały bez zmian. To dla mnie było szczególnie rozczarowujące, biorąc pod uwagę obietnice producenta. Mimo że każda skóra reaguje inaczej, moje doświadczenie z Ph. Doctor Dermocosmetics RetinALL in One nie było satysfakcjonujące. Krem ten nie spełnił moich oczekiwań pod względem wygody stosowania, efektów oraz wpłynął negatywnie na estetykę mojej pościeli. Ostatecznie, po rozważeniu tych wszystkich aspektów, zdecydowałam się poszukać innych produktów, które bardziej skutecznie spełnią moje potrzeby pielęgnacyjne.

Uwielbiam działanie retinoidów. Pierwszy raz stosowałam je, aby zmniejszyć blizny potrądzikowe konkretnie w formie tretynoiny - na receptę. Byłam zachwycona efektami, wszystkie blizny zniknęły, jednak lek został wycofany. Po pewnym czasie znów zaczęłam mieć problemy z trądzikiem i pojawiły się głębokie blizny, zaczęłam więc szukać czegoś na rynku kosmetycznym, co chociaż w pewnym stopniu zastąpiłoby mi tretynoinę. Pierwsze opakowanie Retinallu kupiłam w dniu premiery na stronie producenta. Zużyłam całe, obecnie przerzuciłam się na wersje 0,05 ale 0,1 czeka w szafce na swoją kolej. Ma bardzo mocny żółty kolor (jak większość retioidów), ale nie brudzi. Bardzo przyjemna konsystencja, łatwo się rozprowadza, chociaż może troszkę smużyć (najlepiej go rozprowadzić i wklepać). Co do działania: prześwietne! Nie zauważyłam żadnych podrażnień przy wprowadzaniu go do rutyny pielęgnacyjnej. Stosuję co 2 lub co 3 dni, zostawiając dzień na regenerację i ewentualny dzień na serum z kwasami. Skóra rano jest rozświetlona, napięta, długoterminowo mam wrażenie, że jest bardziej nawilżona, a wypryski szybciej się goją i na pewno znacznie rzadziej pojawia się jakiś nowy "nieprzyjaciel". Jeśli chodzi o przebarwienia, niestety w tym aspekcie nie widziałam poprawy. Mimo to, jestem ogromnie zadowolona z tego produktu i na pewno kupię ponownie.

Byłam przezadowolona z produktu, który kupiłam od razu, jak ogłoszono jego premierę. Niestety, drugi zamówiony egzemplarz chyba ma inną formułę, bo przeokrutnie mnie po nim wysypuje - niestety nie mogę go używać, skóra pogorszyłą się bardzo mimo wcześniejszej tolerancji.

Jest to mój drugi kosmetyk z retinalem po serum z Basiclab. Wcześniej stosowałam retinol takich marek jak Basiclab, Loreal, Cerave, Resibo czy Nacomi. Mam pewnie doświadczenie z retinoidami i jak na ten moment Ph Doctor jest numerem jeden. Od początku stosowania nie miałam żadnych większych efektów ubocznych, czasem skóra była na drugi dzień bardziej tkliwa w dotyku ale był to delikatny efekt a nie duży dyskomfort. W konsystencji jest dość bogaty, nie lejący ale szybko się wchłania i zostawia skórę delikatnie nawilżoną. Od jakiegoś czasu nie nakładam już po nim nic, tylko ten krem solo i rano budzę się z miękką i nawilżoną cerą. Ma intensywnie żółty kolor ale nie brudzi. Nie wiem ile by trzeba go nawalić żeby brudził. Efekty są wspaniale, skóra czysta, zero niedoskonałości, zero zaskórników, pory zmniejszone. koloryt równy. Ja od ponad roku nie stosuje żadnego peelingu kwasowego, tylko dokładne oczyszczenie, retinal i mocne nawilżanie a skóra jest cudowna i totalnie bezproblemowa. Z tego co czytałam to jest to jedyna firma w Polsce która przebadała stabilność retinalu i mamy gwarancje że jest go po otwarciu tyle samo przez cały rok. Ogromny plus dla marki. Powiem szczerze że cena 180 zł za taki kosmetyk to na prawdę niska cena patrząc na obecne ceny kosmetyków. Jest to ten rodzaj kosmetyku gdzie nie interesuje mnie czy jest promocja, po prostu kupuje ile by nie kosztował bo efekty daje fantastyczne. To mój pierwszy kosmetyk tej marki ale już wiem że warto inwestować w kolejne.

wiązałam bardzo duże nadzieje z tym kremem - stabilna forma retinalu, stworzony przez lekarza, niestety po pól roku regularnego stosowania nie zauważyłam żadnych efektów, jesli chodzi o wypłycenie zmarszczek czy wpływ na zaskórniki

Jeszcze żaden kosmetyk nie odmienił tak mojej skóry! Używam od października zeszłego roku. Zaczęło się mało obiecująco. Na początku myślałam, ze się nie polubimy, po pierwszych użyciach miałam suchą skórę, dotychczasowy krem nie dawał rady, ale nie poddałam się i dobrze! po 3miesiącach moja skóra jest nie do poznania. Jeszcze nigdy nie była taka gładziutka, zero krostek!!!! Rano budzę się z efektem photoshopa. Znajome pytają na jakie zabiegi chodzę do gabinetu a to retinall. Na początku wyskoczyły mi 2pryszcze na brodzie, ale zwykle tak mam w czasie okresu, mogło nie mieć związku, teraz od 2miesięcy nawet w czasie okresu jest gładko! Mam skórę swoich marzeń. Pory są dużo mniejsze, dalej je lekko widać, ale to z bardzo bliska. Nie mam przebarwień, wiec tutaj nie mogę się wypowiedzieć. Czekam na spf od pH Doctor.

Retinoidy stosuje jako składnik antiaging. Nie oczekuje działania rozjaśniającymi przebarwienia, nawilżającego (jako dodatkowe składniki kosmetyku), przeciwtrądzikowego, cudotwórczego etc. Oczekiwałam wyłącznie stabilności, dobrze przebadanego produktu. Retinol stosuję jakieś 3 lata, od 2 lat bez przerwy w miesiącach letnich. Rok temu zamienilam go na retinal. Nie mam problematycznej cery, jedynie rozszerzone naczynka w okolicach skrzydełek nosa plus nieliczne „przebarwienia”pozapalne - jeden, dwa pryszcze w okolicach nosa, brody lub żuchwy jako comiesięczna zmora okołookresowa. Generalnie jestem (byłam) zadowolona z kondycji skóry. Retinall kupiłam po pozytywnych recenzjach na IG. Pierwsze 2 miesiące używania super, nie podrażniło mnie, choć zaznaczę ze wcześniej używałam Crystal Medik8, wiec tolerancja była wyrobiona. Po tym okresie coś zaczęło mnie wysypywać - w tym na policzkach, gdzie NIGDY nie pojawiały mi się pryszcze czy wągry. Odstawiłam na jakiś czas, z podkulonym ogonem wróciłam do Medika, problem wysypu zniknął, jednak zaskórniki zamknięte zostały. Wróciłam niedawno do tego produktu, ze względu na cenę chciałam zużyć go do końca i niestety po kilku użyciach wysyp wrócił ze zdwojoną siłą. Nie polecam, wręcz odradzam - nie wiem czy produkt sie zepsuł po tych 2 miesiącach czy co - trzymam w oryginalnym, tym trójkątnym kartoniku, jak wszystkie droższe kosmetyki z dala od światła czy wilgoci łazienki. Konsystencja się nie zmieniła, nie wiem co jest przyczyną, bo żaden kosmetyk nigdy nie zrobił mi takiego bałaganu z cerą. Fajnie, że to polski produkt, jednak przy tak zaawansowanych składnikach wolę zdać się na większe koncerny, co do których mam większe zaufanie w kwestii formulacji i jakości kosmetyku. Plusy: opakowanie airless Minusy: przeogromny wysyp, niewydajność (szybkie zużycie widoczne pod światło, mimo niestosowania codziennego i w ilości większego ziarna grochu), nic spektakularnego (dodatkowe składniki), cena

Używam od premiery w październiku, czyli 5miesięcy. Retinol używam od wielu lat. Przerzucałam się z produktu, który kosztuje ponad 500zl, który bardzo lubię, ale to co robi RetinALL to inny poziom. Dzień po aplikacji mam Good skin day. -wyciszony rumień -mniejsze pory -gładkość moja skóra jest w lepszej kondycji niż kiedykolwiek. najlepszy retinol na rynku. Wart każdej złotówki

Stosowałam produkt 5 miesięcy, na początku wiadomo, ostrożnie 2 razy w tyg. Wysypało mnie okropnie ale jak to na początku - podobno normalne. Po 5 miesiącach nie zauważyłam poprawy stanu skory, nadal podskórne gule się pojawiały. Wróciłam do retinallu z avene, po miesiącu zero zaskórników i podrażnienia. Gładka buzia. Uważam ze na rynku są lepsze i tańsze produkty z retinalem. Marka PH doctor nie zamieszcza na swojej stronie opinii poniżej 5 gwiazdek. Tym bardziej jestem zniesmaczona i rozczarowana bo kupowałam również inne ich produkty. Kupowałam. Pozdrawiam.

Krem stosuję od momentu zakupienia zaraz po premierze, czyli od początku października. Wciąż jestem na etapie stosowania go 2 razy w tygodniu, gdyż oprócz dni na regenerację mam też dni z kwasami. Myślę, że taka rutyna się sprawdza i pozwala mi korzystać z dobrodziejstw zarówno retinoidów jak i kwasów. Ale wracajac do retinalu - co ma tutaj działać i jak? =>Retinal - Stymuluje skórę do produkcji nowego kolagenu, działa antybakteryjnie, zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek oraz przebarwienia =>Niacynamid - Działa przeciwzapalnie i uspokaja reaktywną skórę. =>Kwas traneksamowy - zmniejszenie ilości wyprysków oraz zmniejszenie powierzchni, liczby i kontrastu ciemnych przebarwień skóry =>Kwas diglukozylogalusowy - ujednolica koloryt skóry, zmniejsza widoczność porów. A w rzeczywistości? ❤️Skóra rano (po użyciu retinalu wieczorem) jest gładka i ładnie rozświetlona ❤️Stosowany dwa razy w tygodniu nie podrażnił mi skóry - myślę, że na razie pozostanę przy tym schemacie ❤️Mam wrażenie że nieco wygładził moje czoło, żałuję, że nie można go stosować w okolicy oczu ❤️ Mam bardziej ujednolicony koloryt skóry ❤️Fajnie wycisza zmiany trądzikowe, ale u mnie sprawdził się tylko przy tych "tymczasowych". Przy trądziku, który miałam przy zaostrzeniu się SIBO niestety nie wystarczył Uwagi: =>Na początku moja skóra zaraz po nałożeniu dziwnie reagowała - robiła się natychmiastowo czerwona. Nie piekła, nie było uczucia ściągnięcia - po prostu piękna czerwień na całej twarzy, Próbowałam zwalczyć to za pomocą metody kanapkowej ale nie było różnicy. Niedawno problem samoistnie zniknął - ale mam wrażenie, że moja skóra jest po prostu trochę grubsza, niż była te 3 miesiące temu (wtedy była jak papier) Minusy? ❌Dla wielu na pewno cena - choć ma ona swoje uzasadnienie - m.in. wysokiej jakości składniki, opakowanie, PAO 12 miesięcy... Wam pozostawiam ocenę, czy chcecie tyle wydawać na krem :)