Wrócę, kiedy zmienią opakowanie, bo dąży do ideału.
Demakijaż idealny. Ma konsystencję kremu, ani to olejkowego, ani masełkowatego, ot tak, białego kremu. Troszkę jest on rzadszy, więc ślicznie się nabiera i nic nie wchodzi pod pazy. Cudownie się rozprowadza na twarzy, wystarczy niewielka ilość i możemy długo szurać po buzi. Jeśli weźmiemy go za mało i po jakimś czasie staje się na twarzy taki tępy, jakby się wchłonął, to wystarczy zmoczyć pod kranem same koniuszki palców i ponownie przystawić do buziaka. Konsystencja wraca wtedy do pierwotnej formy i możemy dalej sobie działać. Można tak masować się w nieskończoność, chociaż konieczności takiej nie ma - makijaż (mineralny, ale i wodoodporna maskara) zmyty jest bardzo szybko. Nie w mig, bo miałam olejki, które maskarę praktycznie wsiąkały jak gąbka, ale nadal jest to świetny wynik czasowy.
Oczy! Oczy to jest majstersztyk. Choruję sobie na atopię, która uparcie doskwiera mi wokół oczy i nie mogę sobie pozwolić na mocne pocieranie tej okolicy, a także na kosmetyki zapachowe. A ten kremuś nie pachnie (chyba że takim kremo-pudrem, zapachem czystości) i jest tak łagodny dla oczu, że aż mi się chlipać chce. Jest to chyba najlepszy oczyszczacz, który mogę sobie praktycznie włożyć do oka i nic mnie nie szczypie, nie piecze ani nawet nie mgli.
Nie zostawia warstwy. Mam skórę, która zapycha się niemiłosiernie, a tu co? Nico. Kremuś tak delikatnie oczyszcza skórę, w ogóle jej nie wysusza, nie matowi, nic nie skrzypi, ani nie ciągnie, a jednak warstwy nie ma. Zostawia skórę w takim stanie saute, ale napitą i sprężystą. No śliczny to efekt jest. Najlepszy.
Działanie jest na szóstkę z plusem, ale za to opakowanie mi wadzi.
Koncepcja słoiczka jest w przypadku tej konsystencji trochę nieudana. Produkt jest rzadki, potrafi spływać po palcach, a na dodatek przecież czasem do dokładniejszego demakijażu potrzebujemy dobrać produktu. A jak mam ubabranymi od tuszu łapkami pakować się do czystego kremu. Nie jest to baardzo uciążliwa wada, ale czułabym się bardziej komfortowo naciskając jakąś pompkę i mogąc higienicznie i bardziej dokładnie dozować produkt.
Etykietka też trochę wadzi. Jest tania, biała i na brzeżkach szybko zaczyna wyglądać na zużytą. Jest również na średnim kleju, który po jakimś czasie zaczyna się falować. Pomiędzy napisem a pojemnością ma też taką ciemniejszą plamkę w dizajnie, która z daleko wygląda na brudzik. Nie jestem zachwycona, bo wydaje mi się, że opakowanie ujmuje zawartości.
Nie wyobrażam sobie typu skóry, której by ten produkt nie podpasował. Mam i tłustość, i egzemę, a w związku z tym duże wymagania i szybko i gęsto wybrzydzam, a tutaj byłam produktem zachwycona. Nie wysypało mnie, nie wysuszyło, a i wydajność była zaskakująco duża, bo miałam stracha, że taki słoiczek to zaraz się opróżni, a tu nie, spokojne dwa/trzy miechy ze mną był. No nie powiem, usatysfakcjonowana jestem.
Stuprocentowo kupię ponownie, jeśli kiedykolwiek producent zmieni opakowanie. Bo to jest prawie perfekcja.
Zalety:
- Konsystencja idealna - rzadki krem, który się nie rozpuszcza do żadnych olejków czy wód
- CUDO DLA OCZU - nie piecze, nie rozmazuje widzenia
- Zaskakująco wydajny
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie