Eveline Cosmetics Face Therapy Professional, Retinol Ampoule-Mask Maska-ampułka z retinolem

Maska - ampułka z retinolem od Eveline to kolejny produkt który testuję. Kupiłam w Rosso w bardzo atrakcyjnej cenie promocyjnej. A poza tym ?? Obietnice producenta?? Opakowanie to saszetka fioletowo-srebrna z wizerunkiem pękatej buteleczki z pipetą i logo marki. Obszerne informacje umieszczone na odwrocie w 2-ch językach - tym w j.polskim. Formuła maski to dosyć gęsty, biały krem - taki śmietanowy, ale nie lejący. Dobrze rozprowadza się na twarzy i nie spływa. Zapach dosyć przyjemny , nie drażniący, który ulatnia się w czasie. Ja kładę średniej grubości warstwę kosmetyku o poranku i po 15/20 minutach zmywam. U mnie krem całkowicie się wchłania, lecz podczas zmywania wodą trochę się lepi i ciężko go usunąć. Skóra jest gładka i miękka. Nie świeci się i jest matowa. Bardzo dobrze przyjmuje SPF , krem i podkład. Twarz jest na pierwszy rzut oka świeża, wypoczęta i rozświetlona. Natomiast produkt stosowany wieczorem pozostawiam jako kompres - maskę. Rano zmywam i efekt podobny, może trochę cera bledsza i jaśniejsza, a przebarwienia mniej widoczne. Maskę po raz pierwszy zastosowałam na wierzchnią stronę dłoni. I tu świetnie się sprawdza. Mam skórę dojrzałą. Naskórek suchy a"wstrętne i nieestetyczne tzw. starcze plamy" zaczęły pojawiać się w zastraszającym tempie. Ampułka z retinolem idealnie nawilża i wybiela skórę. Plamy stają się bledsze i mniej widoczne. Maska z tego produktu robi lepszą robotę niż niejeden super krem, czy maska z wyłącznym przeznaczeniem do skóry dłoni. Działanie tak jak wspomniałam : nawilża, trochę rozjaśnia przebarwienie, wygładza i uelastycznia . Daje efekt lekkiego liftingu. Ale na dłonie jest idealna i sprawdza się jej działanie wybielające i wyrównujące koloryt. Jest wydajna. Jedna saszetka wystarczyła mi na 2-wie aplikacje na twarz oraz 1-dną na dłonie. Uważam że ampułko-maska z retinolem daje mi w pewnym stopniu zadowolenie odnośnie działania. Jej niska cena i dostępność umożliwia zakup każdej osobie. A moje odkrycie co do stosowania na dłonie w formie maski naprawdę działa na wszelkie przebarwienie a w szczególności na tzw. "starcze plamy". P O L E C A M

Saszetka o fioletowych barwach z nacięciami w celu łatwego otwarcia. Zapach perfumowanego kremu, nie drażni choć ma dosyć intensywną woń, w mojej opinii mógłby być znacznie lżejszy. Konsystencja bogatego kremu z dodatkiem masłowości wpływa na szybkie i łatwe rozprowadzenie, choć ilość maski w opakowaniu była zbyt duża na jedno użycie, dlatego wystarczyła mi na dwie aplikacje. Mam cerę mieszaną z niedoskonałościami i w okresie letnim nadprodukcją sebum w strefie T i bardzo suche policzki, która w okresie jesiennym i zimowym ma bardzo mocno widoczne suche skórki na całej twarzy, jest bardzo sucha i napięta, a przez cały rok mam dodatkowo rozszerzone pory na nosie oraz poziome zmarszczki na czole i tzw. lwią zmarszczkę oraz okazjonalnie występują zaskórniki. Jedna aplikacja pozwoliła na pokrycie twarzy i szyi grubą warstwą, która w czasie kilku minut zaczęła tężeć i musiałam użyć gąbeczki konjac w celu delikatnego zmycia. Po pierwszej aplikacji cera wyglądała dokładnie tak samo jak przed, nie było żadnej różnicy, natomiast po drugiej aplikacji skóra wyglądała na wypełnioną, zdrową, była bardziej napięta i nawilżona. Nie pojawiły się żadne podrażnienia, wypryski ani problemy z wrażliwością, ale zobaczenie efektów dopiero przy drugiej aplikacji jest zaskoczeniem, bo nie planowałam ponownie używać nie widząc wcześniejszego działania, dlatego uważam iż ma bardzo nierówny poziom.

Maseczka nie jest tragiczna – nie zrobiła mi krzywdy, nie podrażniła skóry, ale jej działanie jest tak delikatne, że trudno mówić o jakichś większych efektach. Producent obiecuje redukcję zmarszczek, poprawę jędrności i nawilżenie, ale w rzeczywistości jest to raczej zwykła maseczka nawilżająca, która robi bardzo niewiele. Opakowanie wygląda klasycznie, jak większość maseczek Eveline. Po maseczce z retinolem oczekiwałam czegoś więcej niż tylko lekkiego wygładzenia skóry. Tymczasem efekty są niemal niezauważalne. ▫️Po zdjęciu skóra jest minimalnie bardziej gładka ▫️Daje lekkie nawilżenie, ale bardzo subtelne ▫️Nie widać żadnego działania typowego dla retinolu – brak efektu odnowy skóry, rozświetlenia czy nawet minimalnego złuszczenia ▫️Obietnice redukcji zmarszczek to mocna przesada Moim zdaniem jest to produkt bardziej dla młodej skóry, która nie potrzebuje intensywnej regeneracji, a jedynie lekkiego nawilżenia i wygładzenia. Maseczka Eveline z retinolem jest bardzo tania, co może być plusem dla osób, które szukają czegoś budżetowego. Jednak nawet przy tej niskiej cenie uważam, że można znaleźć lepsze maseczki o bardziej zauważalnym działaniu. Maseczka Eveline z retinolem to produkt, który nie spełnił moich oczekiwań. O ile nawilżenie i lekkie wygładzenie skóry jest zauważalne, o tyle producent obiecuje znacznie więcej, niż ta maseczka faktycznie daje. Jeśli ktoś szuka taniej maseczki nawilżającej, która odświeży skórę i nie zrobi jej krzywdy, to ok – ale jeśli liczysz na coś więcej, lepiej sięgnąć po coś innego.

Efekt jest rewelacyjny, polecam na zmarszczki na czole i szyi, nawilża i głęboko odżywia skórę na czole oraz pije maseczkę, czy okręgi wenus na szyi, zmarszczki są mniej widoczne, nie pasuje mi w składzie phenoxyetnanol i disodium EDTA ale ogólnie skład jest napakowany pozytywnie

Nigdy nie stosowałam retinolu, toteż stwierdziłam że jak na pierwszy raz wypróbuje coś w niskim stężeniu i w niezobowiązującej małej ilości. Mam cerę tłustą wchodzącą powoli w dojrzałą, wolę zapobiegać niż leczyć toteż powoli wybieram produkty przeciwzmarszczkowe. Maseczka ma przyjemną kremową konsystencję, delikatny zapach, miło się ją stosuje. Nakładałam tak jak zalecono – na oczyszczoną stonizowaną skórę na 15 minut. Nie było żadnego zaczerwienienia ani nic, chociaż nałożyłam odżywczy tłustszy krem po pierwszym użyciu. Producent obiecuje natychmiastowy lifting, wygładzenie i wyrównanie kolorytu skóry.. sporo jak na jednorazowe użycie. Także główną wadą tej maski są wygórowane obietnice, a samo działanie jest w miarę zadowalające. Oczywiście nie redukuje obecnych zmarszczek, ale fajnie wygładza i poprawia wygląd skóry, w promocji za 3 zł – dlaczego nie. Szczególnie jak ktoś chce budować tolerancję na retinol. Sama maseczka starczyła mi na 3 razy – sam producent zaleca nałożyć cienką warstwę. Zużyłam dwa opakowania i może kiedyś do niej wrócę, choć lubię testować nowości. Czy polecam? Dla w miarę młodej skóry będzie wystarczająca, ale dla bardziej dojrzałej, która liczy na wygładzenie zmarszczek i natychmiastowy lifting.. no nie bardzo. Tak jak wspomniałam wcześniej, dla mnie w porządku, bo nigdy nie stosowałam retinolu, więc akurat maseczka z niskim stężeniem tego składnika mi pasuje.

Seria maseczek "Face Therapy" jest dla mnie męcząca - każda kolejna wersja jest taka sama, robi to samo niewiele ze skórą i ma takie same nijakie działanie. Nie inaczej było w przypadku wersji "retinol". Trudno mi powiedzieć co zauważyłam, bo nie zauważyłam ani nie odczułam nic. Taki zwykły produkt, który daje jakieś wygładzenie po spłukaniu wodą, ale nie widzę, aby coś zmienił na mojej cerze lub aby jakoś odczuwalnie polepszyła stan skóry. Aby napisać dłuższą i pomocną recenzję musiałabym wypisać same zaprzeczenia obietnic producenta, a więc: - nie liftinguje - nie redukuje przebarwień - nie ujędrnia - nie wygładza - itd... Z tej serii nie stosowałam tylko wersji z witaminą C, ale po 4 maseczkach, które są takie same nijakie nie mam ochoty na testy tej ostatniej. :) To, że jej nie użyje ratuje tylko to, że robiąc zapas maseczek akurat tej jednej nie było na stanie w drogerii.

Ostatnio skorzystałam z okazji w drogerii Rossman i zakupiłam maseczkę do twarzy marki Eveline Cosmetics za jedyne 2,99 zł. Chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami dotyczącymi tego produktu. Maseczka okazała się niezwykle łatwa w użyciu, a jej lekka konsystencja sprawiła, że szybko się wchłonęła, nie pozostawiając przy tym żadnego uczucia ciężkości. Producent zapewnia, że maseczka wspomaga procesy odnowy komórkowej, redukując drobne linie i zmarszczki. Jako że korzystałam z niej tylko raz, trudno mi jednoznacznie ocenić, czy rzeczywiście spełnia te obietnice. Jednak warto zauważyć, że zawiera ona 0,2% retinolu, co jest korzystną dawką, zwłaszcza dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tym składnikiem. Przy systematycznym stosowaniu, można przypuszczać, że efekty byłyby zauważalne. Mogę dodać, że twarz po zastosowaniu tej maseczki jest gładka oraz nawilżona. Dużym plusem jest wydajność produktu, gdyż jedno opakowanie wystarczyło mi na dwukrotne zastosowanie. Dodatkowo, cieszy fakt atrakcyjnego składu oraz przystępnej ceny, zwłaszcza biorąc pod uwagę okres promocji. Sądzę, że będę chętnie sięgać po tę maseczkę w przyszłości, uwzględniając jej skuteczność, oszczędność oraz atrakcyjną cenę.

Lubię tą maseczkę za jej cudowne działanie. Cena zaskakująca jak na naprawdę dobrej jakości produkt zaskakująco niska, bo możemy kupić ją już za niecałe 3 zł. Działanie jej i to jaką zostawia skórę jest zaskakujące i jest to najlepiej działająca maseczka jaką miałam przyjemność testować w formie ala kremu. Przyjemnie się ją rozprowadza na twarzy co jest ogromnym plusem. Nie posiada nieprzyjemnego zapachu oraz po ściągnięciu z twarzy nie zostawia na twarzy uczucia lepkości a wręcz po użyciu ma wrażenie, że skóra jest miękka jak chmurka. Ja aplikuje tą maseczkę w ten sposób, że wieczorem po swojej standardowej pielęgnacji czyli dokładnym zmyciu makijażu i umyciu ulubionym żelem czekam aż skóra dokładnie wyschnie i po odczekaniu rozprowadzam na suchą skórę maseczkę. Po odczekaniu ściągam maseczkę suchymi wacikami i pozostawiam tak na noc, dopiero rano myję buzię. Jak za tą cenę nie oczekiwałabym szału po jednorazowym użyciu ale już po 1 razie widać, że jest retinol w składzie dlatego przypominam o używaniu spf podczas stosowania produktów zawierających ten składnik. Ma bardzo fajne działanie pielęgnacyjne, czuć od razu nawilżoną skórę. Producent na opakowaniu dobrze opisuje sposób stosowania oraz w przejrzysty sposób zawiera opis składu maseczki. Na pewno jest to jedna z maseczek, którą warto mieć w kosmetyczce bądź szufladzie bo w niskiej cenie mamy naprawdę fajne działanie produktu na cerę. Lubię użyć ją przed jakimś ważniejszym wyjściem bo musimy pamiętać, że pielęgnacja jest kluczem dobrego makijażu a po niej mam pewność, że buzia jest fajnie przygotowana pod make up i makijaż następnego dnia będzie się dobrze trzymał.

Niestety nie podzielam pozytywnych wrażeń względem tej maseczki. Liczyłam na więcej, a dla mnie jest... po prostu zwykła, a wręcz przeciętna. Widzę, że z czasem potrzeby mojej skóry się zmieniły i takie zwykłe maseczki, które wygładzają, zmiękczają skórę, ale nie robią nic więcej po prostu nie robią na mnie aż takiego wrażenia. Zwłaszcza jeśli obiecują nieco więcej, a tutaj tak jest - producent wspomina o regeneracji, poprawie "gęstości" skóry, likwidacji zmarszczek. Nie, nic z tych rzeczy nie ma miejsca, to po prostu maseczka jakich wiele. Na plus na pewno konsystencja. Lubie takie kremowe, gęste maseczki. W saszetce kremu jest sporo, spokojnie wystarczy na dwie aplikacje. Maskę łatwo rozprowadzić, jest miękka i aksamitna. Nie zastyga na skórze, tylko tworzy warstwę jakby grubo nasmarowaną kremem. Bardzo łatwo ją zmyć z pomocą wody. U mnie maseczka prawie w ogóle się nie wchłaniała, po ok. 20 minutach zmyłam większość tego co nałożyłam. Zapach jest w porządku, przyjemny, ale mało konkretny. Pachnie tak "uniwersalnie", jak mogłaby pachnieć większość jakichkolwiek innych kosmetyków. Zapach nie jest intensywny i znika prawie od razu po nałożeniu na twarz. No i tak - gdzie to działanie? Owszem, po zmyciu maseczki można zauważyć, że skóra jest gładsza, bardziej miękka, przyjemna w dotyku. No ale kupując tę maseczkę miałam w głowie raczej jakieś bardziej efektowne działanie. Nie wygładziła na tyle, żeby można było powiedzieć, że likwiduje drobne zmarszczki. Nawilżenia niestety nie zauważyłam, regeneracji żadnej też. Skóra po zastosowaniu maski nie była w "lepszej" kondycji, wyglądała podobnie jak przed jej nałożeniem, tyle że bardziej miękka w dotyku. Nie zauważyłam również zlikwidowania przebarwień czy wyrównania kolorytu. Co więcej, wydaje mi się, że maseczka może podrażniać. Ja mam naprawdę małą skłonność do podrażnień, a po zmyciu tej maseczki miałam zaczerwienione szczyty kości policzkowych i przed cały dzień czułam jakieś ściągnięcie w tych rejonach. Tak więc ja polecić nie mogę, bo na mojej skórze ta maska nie zrobiła nic ciekawego. Nie sądzę, żeby oferowała coś spektakularnego dla skóry dojrzałej, no i ma potencjał drażniący. Myślę, że posiadacze skóry normalnej mogą być zadowoleni z jej wygładzającego i zmiękczającego działania, ale jeśli szukamy silnie działającej maseczki, to chyba nie do końca ten adres.

Maseczkę kupiłam na promocji w Rossmannie, fajna cena i zawartość w składzie retinolu sprawiły ze w ogóle się nad nią nie zastanawiałam tylko włożyłam do koszyka. Maseczka wyróżnia się designem w kolorze fioletu połączonego ze srebrem. Konsystencja dość gęsta , o białym kolorze i delikatnym zapachu. W składzie maseczki znajdziemy wspomniany wcześniej retinol , który na stałe obecnie króluje w mojej pielęgnacji, bakuchiol oraz Niacynamid. Zadaniem maseczki jest redukcja zmarszczek i przebarwień . Czy spełnia te obietnice ? Ja uważam ze tak. Maseczkę nałożyłam na oczyszczona twarz. Jej pojemność 8 ml sprawia ze naprawdę grubą warstwa maseczki nakładamy a po upływie 15 min niestety się nie wchłonie. Dlatego wykonałam masaz i zostawiłam ja jeszcze na 5 min. Maseczka bardzo ładnie wygładza twarz. Cera staje się delikatna jak u bobasa , jest nawilżona i maseczka wyrównuje koloryt. Czy likwiduje zmarszczki? No nie ale napewno wspomaga w walce w ich likwidacji chociażby bardzo nawilżając cerę. Jestem bardzo zaskoczona działaniem tej maseczki bo naprawdę działa tak jak obiecuje producent. Cera jest jaśniejsza, nawilżona i w pełni zregenerowana. Na pewno na stałe zagości w mojej pielęgnacji.

Maseczki do twarzy z serii ampułkowej zdążyły już zrobić na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Nie ukrywam, że od razu zakupiłam dla siebie kilka kosmetyków z tej serii, więc wiadomym było, że będę je sobie powoli testować. Tym razem zdecydowałam się na wersję z retinolem. Nie jest to bardzo często stosowany przeze mnie składnik, ponieważ trochę się go obawiam, gdyż nie mam z nim zbyt dużego doświadczenia i nie chcę sobie zrobić nim krzywdy, więc zdaję sobie sprawę, że musiałabym sporo na jego temat poczytać, zanim wprowadziłabym go do swojej regularnej pielęgnacji, natomiast taki jednorazowy wyskok - czemu nie. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu o pojemności 8 ml. Cena regularna wynosi tutaj niecałe pięć złotych, także moim zdaniem jest to bardzo atrakcyjna kwota. Design saszetki jest utrzymany w kolorach srebra oraz jasnego fioletu. Na opakowaniu umieszczono grafikę sporej ampułki, ale także wszelkie najważniejsze informacje takie jak logo producenta, nazwę produktu, jego skład, zalecany sposób użytku czy bardziej szczegółowy opis. Produkt posiada kremową, lekką konsystencję i białą barwę. Pachnie naprawdę bardzo ładnie, typowo kosmetycznie, jednak jakoś tak ciekawie. W składzie maseczki znajdziemy naprawdę wiele ciekawych, godnych zainteresowania składników, takich jak retinol, bakuchiol czy niacynamid. Kosmetyk zaaplikowałam na oczyszczoną buzię, po zastosowaniu peelingu oraz łagodzącego toniku. Nakłada się on szybko i bezproblemowo, tak naprawdę po prostu jak krem. Produkt zmyłam letnią wodą po upływie piętnastu minut tak, jak zaleca nam producent. Muszę przyznać, że działanie pielęgnacyjne jest tutaj bardzo dobre. Kosmetyk doskonale zmiękcza i wygładza cerę. Dodatkowo świetnie nawilża oraz odżywia. Nadaje buzi blasku i delikatnie wygładza jej koloryt. Twarz po zmyciu maseczki jest bardzo delikatna i mięciutka, aż chce się jej dotykać. Warto wspomnieć, że makijaż na tak wypielęgnowanej skórze wygląda gładko i przepięknie. Maseczka z retinolem to bardzo dobry kosmetyk dla wszystkich osób poszukujących wygładzenia, regeneracji i wyrównania kolorytu cery. Jest wydajna i ma przyjemną, kremową konsystencję. Zdecydowanie polecam, kolejny bardzo dobry produkt z tej serii.