L'Oreal Paris Revitalift Filler [+ Kwas hialuronowy], Hyaluromaska na noc 

W produktach Revitalift lubuję się od długiego czasu i świetnie mi się sprawdzają, dlatego postanowiłam również sięgnąć po tą maskę. Niestety przy innych produktach od L'Oreal nie wypada aż tak oszałamiająco tylko jest przeciętna. Nawilża i odżywia cerę, a po użyciu widać różnicę, ale jeżeli chodzi o spłycanie zmarszczek nie zauważyłam w tym przypadku różnicy.

Maska w płacie super sie sprawdza w letnie cieple dni. Fajnie pielgnuje oraz nawilza cere daje Efekt wow. Ogólnie zapach ma przyjemny oraz cenowo jest ok. Nie podraznia a to plus

Hyaluromaskę na noc zakupiłam pod wpływem emocji i promocji, ale też duży wpływ miał fakt że z serii Revitalift Filler stosowałam serum, krem na dzień i na noc z których byłam zadowolona. Produkt jest bardzo wydajny bo stosuje się go 2 do 3 razy w tygodniu na noc, jednak w moim przypadku nie sprawdził się tak jak pozostałe kosmetyki. W zasadzie to uważam że owa maska jest produktem który ma najmniejszy wpływ na pozytywne zmiany mojej cery. Za maskę zapłaciłam połowę ceny ze względu na uszkodzone opakowanie tekturowe, ale ona sama była zaplombowana i w nienaruszonym stanie. Ogólnie to i tak jestem zadowolona że mogłam ją wypróbować i przetestować , jednak w moim odczuciu to najsłabszy element tej linii kosmetycznej. Pomijając mój uszkodzony kartonik, który i tak nie wyglądał źle to bardzo lubię te słoiczki od Loreala, są masywne, szklane i eleganckie. Słoiczek jest wykonany z fioletowego przeźroczystego szkła i posiada fioletową chromowaną zakrętkę. pojemność taka jak kremu czyli 50 ml, biorąc pod uwagę ze to maska którą nie stosujemy codziennie jest to dużo. Grafika identyczna jak w innych produktach z tej serii, minimalistyczna i przejrzysta. Konsystencja Hyaluromaski jest żelowa w mętnym fioletowym kolorze z widocznymi ciemniejszymi kuleczkami , jak to określił producent kropelkami zawierającymi kwas hialuronowy, które przy styczności z skórą go uwalniają. Problemem jest to że podczas nakładania ciężko je rozbić i nawet masaż nie jest w stanie tego zrobić, one po prostu ślizgają się w tej żelowej zawiesinie. Zapach jest delikatny , kremowy i przyjemny jak w większości kremów od Loreal. Dedykowany kwas hialuronowy mamy w połowie listy co i tak nie jest źle, jest również adenozyna (substancja o silnym działaniu przeciwzmarszczkowym, liftingującym, spłyca zmarszczki mimiczne, regeneruje skórę dojrzałą, pobudza produkcję kolagenu i elastyny w głębokich warstwach skóry) , wyciąg z liści Alpinia Galanga , wosk syntetyczny, gliceryna, witamina E , ale kilka razy pojawiający się silikon,mikroplasstik, pegi,, alkohol, jest również fioletowy barwnik który ma silne działanie alergenne ( mnie na szczęście nie uczulił). i sporo substancji konserwujących i zapachowych. Oj .. oj .. to mnie zabolało. Prawda jest taka ze Loreal nie ma idealnego składu kosmetyków, ale tutaj jest nieciekawie. Większość z nich stosuję i jestem zadowolona, ale maska wprawiła mnie w osłupienie. O ile kremy i serum bardzo polubiłam i widziałam ich działanie na mojej skórze to w tym przypadku bardziej jestem zawiedziona niż zadowolona. Maska fajnie się rozprowadza pomijając fakt że kulki ciężko pękają i pozostają na buzi zawieszone w serum . Pozostawia bardzo klejącą warstwę , co w zasadzie mi nie przeszkadza bo większość masek na noc tak właśnie się zachowuje, ważniejszy dla mnie jest poranny stan mojej skóry, która w tym przypadku nie zachwycała mnie tak jak zwykle. Po przebudzeniu skóra była nadal klejąca,część maski się zrolowała i poprzyklejało się do niej sporo paproszków. Przy dotyku miałam wrażenie że jest ona super nawilżona, jednak po zmyciu pozostałości maseczki ten efekt działania był bardzo delikatny i raczej większe nawilżenie u mnie występuje po nałożeniu dobrego kremu nawilżającego na noc. Po dłuższym i systematycznym stosowaniu nie zauważyłam również zwiększenia jędrności czy uelastycznienia skóry. U mnie produkt się nie sprawdził, a w porównaniu do innych masek na noc wypadł bardzo słabo. Przetestowałam i to tak dokładnie, bo , stosuję ją już któryś miesiąc z kolei i prawie dobijam denka, ale nie jest to szczyt przyjemności, a działanie jest mało intensywne. Z tej serii z pewnością sięgnę jeszcze po kremy i serum ale Hyaluromaski na noc nie zakupię ponownie.

Najbardziej lubię w tej masce efekt natychmiastowego nawilżenia i orzeźwienia a jednocześnie odżywienia cery - tę maseczkę mogę określić jednym słowem - przyjemna ;) Nakładam ją wieczorem po oczyszczeniu cery i po wchłonięciu się kremu na noc. Moja buzia lubi, kiedy nakładam tej maseczki dość grubą warstwę - moja skóra wręcz pije ten cudowny chłodny żel z delikatnymi perełkami. Nie zmywam jej, nie usuwam nadmiaru, bo moja cera nie ma umiaru w spijaniu tej maski :D Nie zauważyłam efektu odmładzającego. Ale tak zwykle bywa. Za to reszta efektów... to nawilżenie, wygładzenie, ukojenie i schłodzenie cery - jak w SPA! Konsystencja, kolor, zapach, opakowanie i, przede wszystkim, działanie, są po prostu PRZYJEMNE. Odstrasza mnie jedynie cena, kupiłam ten produkt na wielkiej wyprzedaży i z pewnością nie wypróbowałabym go gdyby był w cenie regularnej. Bardzo polecam, zwłaszcza dla osób z cerą suchą, zmęczoną, dla mojej grupy wiekowej (ech, 34 lata...) jest idealna. Nie sądzę jednak żeby ten kosmetyk miał być bronią do walki ze zmarszczkami, może wrócę do niego za kilka lat, kiedy pojawią się poważniejsze niż kurze łapki objawy starzenia się.

Maska jest w szklanym słoiku. Po otwarciu ukazuje się żelowe cudo z drobnymi kulkami. Zapach jak dla mnie fajny. Dość mocny ale przyjemny. Stosuje ją jako maskę nakładając grubsza warstw na ok 20 min. Czuć jak się fajnie wchłania. Nadmiar ścieram wacikiem. Skóra jest gładka napięta i fajnie rozświetlona. Jedyne co mi brakuje to małego aplikatora do nakładania.

Maskę stosuję jak zwykły krem, nakładam ilość wystarczającą do rozprowadzenia na twarzy i szyi, konsystencja i tak powoduje powstanie cieniutkiej warstwy. Rano skóra jest ładnie nawilżona, odświeżona i ma wyrównany kolor. Efektu liftingu, odmłodzenia i wygładzenia zmarszczek nie zauważyłam, jedynie tyle ile daje dobre nawilżenie i zregenerowanie.

Może zacznę od tego jaką ma konsystencję, delikatnie żelowata z nawilżającymi kropelkami, które pod wpływem masażu łączą się całkowicie z żelem tworząc przy tym leciutką maskę. Sama zapach jest bardzo delikatny i przyjemny, kolor lekko fioletowy. Sam produkt posiada kwasem hialuronowy ( kwas ten podtrzymuje budujące skórę włókna kolagenu i elastyny, oczywiście ma to wpływ na jędrność i sprężystość naszej skóry). Produkt przeznaczony jest do wszystkich rodzajów skóry. Jego celem jest nawilżenie, ujędrnienie i wygładzenie zmarszczek ( na taki efekt trzeba jednak poczekać bo jak sami wiecie po 1 czy 10 aplikacji zmarszczki wam nie znikną), ale skóra może być silnie nawilżona i przygotowana na kolejny krok. Maskę można stosować na 2 sposoby i oczywiście sprawdziłam oba. 1. Jako maseczkę 15-minutową, czyli nakładamy na oczyszczoną wcześniej skórę, wmasowujemy aby drobinki wtopiły się w żel i zostawiamy na te 15 minut, po czym zmywamy. I tu już możecie poczuć nawilżenie u mnie było po 1 zastosowaniu, ale jeśli chcecie sprawdzić ją w drugim wariancie jako maskę na noc i obudzić się rano z nawilżoną skórą twarzy również polecam sprawdzić samemu, zastosowanie jest takie same jak w 1 wariancie. Maska wchłania się w moją skórę dość szybko, pozostawiając przy tym delikatną satynę na twarzy , skóra nie jest ściągnięta, nie podrażniła mnie również w żaden sposób. Po testach, który wariant pasuje bardziej do mojej skóry wybrałam jednak maskę na noc, stosowałam 2 razy w tygodniu i odczułam dobre nawilżenie buźki.

Hyaluromaskę zakupiłam sobie już około pół roku temu. Zachęciło mnie szklane opakowanie i wygląd zawartości. Przez szklany pojemniczek możemy zobaczyć fioletową maź z czymś, co na pierwszy rzut oka przypomina pęcherzyki powietrza, ale nimi nie jest. Stwierdziłam, że chętnie wypróbuję ten kosmetyk. Stosowałam go maksymalnie 2 razy w tygodniu. Wyglądało to następująco: najpierw dokładnie oczyszczałam twarz, następnie nakładałam na nią tonik, potem serum. Na samym końcu nadchodziła pora na hyaluromaske od Loreal Paris. Zazwyczaj brałam dość sporą ilość kosmetyku. Jako pierwsza, moją uwagę zwróciła konsystencja produktu - mamy tutaj postać żelu z kapsułkami. Żel się za bardzo nie wchłania a tworzy warstwę na naszej skórze. Dzięki temu zapewne dobrze nawilża. Jednak mam pewne, ale. Mianowicie: rano, gdy wstaję - nadal mam kosmetyk na twarzy i muszę go dobrze zmyć. Oprócz tego przez fakt nie wchłaniania się - moja buzia zbiera wszelaki kurz i drobinki z poduszek i z powietrza. A to często powodowało u mnie kilka nowych wyprysków na następny dzień po użyciu maski. Nawilżać - nawilża niesamowicie i naprawdę nie mam do czego się doczepić, bo cera wygląda na odżywioną, świeżą. Jednakże na tle tej świeżości pojawiają się nowe, niewielkie wypryski, zaraz po nocy z tą maską, także dla mnie sprawa jest dość oczywista. Jeśli chodzi o wydajność kosmetyku - jest wydajny. Opakowanie - super, bo możemy je spokojnie oddać do recyklingu. Nawilżanie - ekstra, ale kosztem czegoś.

Gdyby ktoś zapytał mnie o moją ulubioną markę kosmetyków, nie musiałbym długo myśleć. Od lat korzystam z produktów L`Oreal Paris. Revitalift Filler [+ Kwas hialuronowy], Hyaluromaska na noc znajduje się w poręcznym, kwadratowym szklanym sloiczku. Opakowanie 50ml wykonane jest z przezroczystego szkla, dzięki czemu możemy na bieżąco kontrolować zużycie produktu. Całość utrzymana jest w przyjemnej dla oka, kolorystyce, nawiązującej do głównego składnika + Kwas hialuronowy, natomiast szata graficzna jest charakterystyczna dla produktów tej marki i seri Revitalift Filler. Z tylu sa umieszczone informacje o produkcie, jak i opis uzycia i sklad. Maska ma za zadanie stymulować produkcję naturalnego kwasu hialuronowego i zapewnić efekt regeneracji skóry, a tym samym działać przeciwstarzeniowo. Wśród składników aktywnych mamy tutaj kwas hialuronowy. Maska ma lekką żelową konsystencję w której zanurzone są kropelki kwasu hialuronowego i ma delikatny przyjemny zapach. Po nałożeniu na skórze pozostawia wyczuwalną lepką warstwę. Cera wydaje się bardziej promienna i sprężysta. Co do wygładzenia zmarszczek, to ciężko stwierdzić, jednak dzięki dobrze nawilżonej i nawodnionej skórze rzeczywiście wyglądamy młodziej

Mam 32 lata, skórę mieszaną. Zdarzyła się sytuacja dziwna.. Po zakupie maski używałam ją prawie codziennie przez 2 tygodnie i nie widzialam żadnego efektu, wrecz przeciwnie - rano skóra była szara, mało nawilżona, więc lekko wkurzona odtawilam na bok ten specyfik. Po okolo 2 tygodniach postanowilam dac jej drugą szanse, ponieważ postanowilam zużyć wszystkie kosmetyki jakie mam zanim kupię coś nowego. I stał się cud... Już po pierwszym użyciu rano skóra wygladala jak bym uzyla zupełnie innego produktu- cera promienna, odzywiona, swietlista.... Jednak trzeba do jej maski cierpliwości, a na pewno efekt się pojawi.. Zwracam honor.. Maska jest super :)

Doskonale nawilża , odżywia , wygładza i napina cerę . Żelowa konsystencja dobrze rozprowadza się na twarzy ,nie podrażnia i całkiem przyjemnie delikatnie pachnie .Jest bardzo wydajna .

Dostałam ten produkt w ramach testowania na Wizażu. Jestem z niego bardzo zadowolona. Maska zawiera ciekawą, żelową konsystencję. Nawilża i nadaje lekkości skórze. Polecam każdemu.

Maska bardzo dobrze sprawdza się kiedy moja cera jest lekko wysuszona. Dobrze nawilża cerę i sprawia, że jest wygładzona. Bezpieczna jest dla wrażliwej skóry. Dobrze uelastycznia skórę ale również sprawia, że skóra jest dość jędrna.

Zdecydowanie najlepszy element tej serii i coś czego mi brakowało. Na co dzień używam lekko kryjącego lub kryjącego podkładu, aby ukryć zmiany pigmentacyjne na mojej suchej skórze. Często wieczorem odczuwam mocne przesuszenie skóry . I tu na moje potrzeby odpowiedziała hyaluromaska, którą moja skóra pije jak szalona - szybko wraca dzięki niej do równowagi i komfortu. A że sezon grzewczy w pełni to przyda się nie raz!

Na plus zasługuje niewątpliwie przyjemny zapach. Konsystencja żelowa, niby lekka, jednak kosmetyk średnio się wchłania, a jego grubsze nałożenie, sprawia, że zaczyna "rolować się", pozostawiając na twarzy niezbyt akceptowalną przeze mnie lepką warstwę. Uczucie nawilżenia i delikatnego ukojenia skóry odczuwalne jest już chwilę po zastosowaniu. Ponadto maseczka pozostawiona na noc, sprawia , że rankiem skóra jest gładsza, bardziej napięta i wyglada na wypoczętą. Niestety efekt ten, pomimo obietnic, nie utrzymuje się zbyt długo. Użycie kremu nawiżającego po usunięciu resztek kosmetyku jest więc, jak najbardziej wskazane. O działaniu przeciwzmarszkowym ze względu na krótki okres użytkowania, trudno mi się, jak narazie wypowiedzieć. napewno jednak stanowi uzupełnienie reszty kosmetyków z tej serii. Ogólnie, nie jest najgorzej, jednakże w zachwyt też trudno popaść.

Dla mnie maseczka stała się absolutnym must have, ponieważ nie mogę zdecydować się na zabiegi wstrzykiwania kwasu hialuronowego w celu wypełnienia zmarszczek! A przecież to jest takie modne teraz! Wolę w domowym zaciszu co wieczór nakładać maskę Revitalift Filler, niż myśleć o zabiegach. Po tygodniu stosowania cera jest wygładzona i bardziej elastyczna. Chyba zapomnę o tym zabiegu co najmniej w tym roku nigdzie się nie wybieram. Wolę własne tempo starzenia się , z maską Revitalift Filler to nie będzie takie szybkie.

Jest to kosmetyk głęboko nawilżający, który będzie stanowił barierę ochronną przed szkodliwymi czynnikami moją skórę, a przy tym sprawi, że będzie miękka i gładka w dotyku, wzbogaci skórę w witaminy i minerały, po prostu sprawi że będę czuła się dobrze w swojej skórze. Ważna jest też ochrona przed zmarszczkami, wolnymi rodnikami, wypełnić zmarszczki i przywrócić skórze objętość. spłyceniu, skóra jest jędrna, gładka, elastyczna. Rysy twarzy powinny stać się pełniejsze, bardziej wyraziste, młodzieńcze, a twarz pozbawiona szarości i zmęczenia.

Maskę nakladalam najczęściej na noc super wyglada i wycisza cera jest tak jakby uspokojenia i zrelaksowana. Bardzo polecam . Oczywiście najbardziej spełnia swoje zadanie całą seria używana systematycznie.