FaceBoom Skin Dopamine, Wzmacniająco-wyrównujące serum do twarzy `Rozświetlający przyjaciel` 

Lubię to markę dlatego prezent w postaci serum bardzo mnie ucieszył. Często korzystam z kosmetyków z witaminą C i pewnie nie będzie zaskoczeniem gdy wspomnę, że bardzo ją w kosmetykach lubię. No ale kto jej nie lubi. Z serum korzystałam kilka ładnych tygodni i po osuszeniu butli przyszedł czas na opinię ale już na wstępie powiem, że jest to całkiem do rzeczy drogeryjne serum i nie mam do niego większych zastrzeżeń. Otrzymujemy je w szklanej, estetycznej buteleczce zaopatrzoną dodatkowo w dobrze działającą i nie zapychającą się od produktu pipetę. Całości dopełnia estetyczna szata graficzna a na kartoniku (bo warto o tym wspomnieć) odnajdziemy wyczerpujące informację na temat sposobu stosowania które będą szczególnie przydatne dla osób początkujących. W składzie naturalnym w 92% odnajdziemy na przykład : witaminę C w stężeniu 4%, peptydy oraz kofeinę. Serum ma postać lekkiego żelu, jest to produkt transparentny ale da się w nim dostrzec leciutkie żółte zabarwienie. Ma delikatny i bardzo przyjemny zapach- ja w nim wyczuwam nuty landrynek. Wietrzeje bardzo szybko ale aplikację zdecydowanie umila. Stosowałam produkt w wieczornej pielęgnacji - oczywiście solo bo lubię sobie sprawdzać ile warte jest i jak działa serum gdy nie podbijam działania żadnym kremem. Jest to produkt leciutko lepki, le też nie byłam tym faktem zaskoczona- serum z witaminą C bardzo często posiadają właśnie taką konsystencję. Rozprowadza się bez żadnego problemu i dość szybko się wchłania. Nie zauważyłam żadnego rolowania czy grudkowania. W chwilę od użycia nie daje jakiś większych efektów. Co prawda optymalizuje nawilżenie (wystarczająco dla mojej cery mieszanej) i lekko zmiękcza ale nic więcej tutaj nie uświadczymy. Jest to jeden z tych produktów które to im dłużej używamy tym bardziej pokazuje nam efekty działania. Jeśli chodzi o to wyrównanie kolorytu to faktycznie u mnie się pod tym względem spisał. Efekt nie był może jakiś przesadnie spektakularny tak by bardzo znacząco rozjaśnić niewielkie i świeże przebarwienia jakie posiadam, ale na pewno nadał cerze równiejszego kolorytu co sprawiło, że cera wyglądała po nim bardzo świeżo- na taka dobrze wypoczętą. Nie narzekam też na delikatne nawilżenie oraz zmiękczenie którego zaznawałam przez cały okres stosowania serum. Delikatnie wygładza skórę z tym się zgodzę ale na wypełnienie- nawet takie delikatne drobniutkich zmarszczek mimicznych nie miałam co liczyć- pod tym względem nie zadziało się kompletnie nic. Wspominam o tym, ponieważ przed tym serum korzystałam z naprawdę świetnego retinolu i miałam drobne nadzieję na podbicie efektu jaki udało mi się uzyskać no ale niestety nic z tego. Dodam też, że dla skóry jest to produkt bardzo łagodny ale też nie jestem osobą która posiada skłonności do podrażnień a wszelakie składniki aktywne nie wywołują u mnie żadnego pieczenia czy zaczerwienień- tolerancję już zdążyłam sobie zbudować. Jeśli więc szukacie drogeryjnego serum które nada cerze świeżości, tak by wyglądała jak po dobrze przespanej nocy, a dodatkowo delikatnie wygładzi i optymalnie nawilży a to wszystko w oparciu o fajny skład i rozsądną cenę to śmiało można się skusić. To jest naprawdę fajna marka.

Serum otrzymałam w paczce dla Recenzentki miesiąca od Redakcji Wizaz.pl za co serdecznie dziękuję:) Z marką FaceBoom nie miałam okazji się wcześniej spotkać jeżeli chodzi o serum. Pierwsze co to spodobało mi się opakowanie, biało metaliczne kolory i czarne napisy. Buteleczka szklana, podłużna z miękka pipetą do dozowania kosmetyku. 30 ml żelowego serum okazało się być niekończącym się kosmetykiem:) co prawda na jakiś czas przerwałam stosowanie bo dostałam do testów inne sera ale po zużyciu tamtych wróciłam do niego i stosuje regularnie. Według zaleceń producenta stosować najlepiej na noc i nie mieszać z retinolem. Ja stosuję rano i wieczorem, i muszę powiedzieć, że świetnie się spisuje pod makijażem bo nic złego typu rolowanie czy błyszczenie się nie pojawia. Być może to zasługa kremów matujacych ale chcialam zaznaczyc, że serum nie wpływa negatywnie na dalszą pielęgnację. Jego konsystencja jest żelowa i aby pokryć twarz i szyję wystarczą 3 krople odmierzone pipetą. Nie klei się na skórze wręcz bardzo szybko wchłania. I tu odnośnie klejenia widziałam w opiniach, że to się zdarza, być może ma tutaj znaczenie rodzaj skóry? To jak przyswajamy pewne składniki? Moja cera jest mieszana, tłusta w strefie T, na policzkach i w okolicach ust sucha. Skłonna do podrażnień i wyprysków oraz przebarwień. Dzięki witaminie C zawartej w serum koloryt delikatnie się wyrównuje, a skóra dostaje rozświetlenia. Muszę jednak przyznać, że nie są to spektakularne efekty. Miałam sera z wit.c po których efekt był bardziej widoczny. Podsumowując to bardzo przyjemne serum, delikatne, w ładnej buteleczce o ledwo wyczuwalnym zapachu co często uznawane jest za plus. Delikatnie rozświetla i wyrównuje koloryt. Czy będę powracać? Sama nie wiem natomiast mimo wszystko polecam przetestować.

Opakowanie to bardzo wygodna i praktyczna szklana buteleczka z pipetą w formie zakrętki. Konsystencja jest dość płynna , ale samo serum jest niesamowicie wydaje. Zapach jest świeży, cytrusowy- bardzo naturalny. Serum nie zostawia na skórze lepkiej i tłustej warstwy, bardzo szybko się wchłania, dzięki czemu nadaje się również pod makijaż. Po zastosowaniu na noc zauważyłam że skóra jest na następny dzień nawilżona i wygląda na wypoczętą i zdrową. Zdecydowanie kupię kolejne opakowanie gdy tylko wykończę obecne - a to może potrwać - wogole nie widać zużycia przy regularnym stosowaniu.

Szklana buteleczka zawiera 30 ml serum o lekkiej konsystencji. Aplikator jest w formie pipetki i nie wiem zafascynował mnie. Wydobycie oraz aplikacja produktu jest łatwa, pipetką można świetnie dozować ilość kosmetyku. Samo serum pachnie tak subtelnie, że jest prawie niewyczuwalne. Zaaplikowane na noc jak wskazuje producent. Szybko się wchłonęło pozostawiając cerę w naturalnym macie. Zaaplikowany na to krem wchłonął się z prędkością światła aż sama byłam w szoku. Po jego użyciu cera na drugi dzień była gładka oraz delikatna, w żadnym stopniu nie występuje efekt nadmiernego wydobywania się sebum. Kosmetyk mnie nie uczulił ani nie podrażnił, nie wystąpiła również żadna reakcja alergiczna. Świetnie spisuje się w swoim zadaniu. Dla mnie samej nawet lepiej, że jest to kosmetyk na noc, rano często nie mam czasu aby nakładać aż tyle pielęgnacji.

Kupowałam to serum trochę w ciemno, widziałam tutaj jedną słabą opinię i nie do końca byłam przekonana do jego zakupu. Natomiast serum z witaminą C w pielęgnacji muszę mieć, a szukałam czegoś, co będzie w miarę tanie, odkąd moje kochane serum z wit.C z garniera tak podrożało. To serum kupiłam na promocji w Hebe za 28 zł. Skład mi całkiem przypadł do gustu, więc stwierdziłam, że dam mu szansę. Etylowana forma witaminy C nie jest jej najszybciej działającą pochodną, na efekty trzeba trochę poczekać. Ale po raz kolejny przekonałam się, że warto. Po dwóch miesiącach przebarwienia na mojej twarzy pieknie się rozjaśniły, a buzia stała się nawilżona i rozświetlona. Znikły mi też przebarwienia, z którymi borykałam się naprawdę długo. Mam wrażenie, że to serum jest też nawilżające, dzięki swojej żelowej formule. Jestem też w trakcie kuracji retinolem i kwasami i nie musiałam się w żaden sposób obawiać, że to serum jakoś dodatkowo mnie podrażni. Wręcz przeciwnie - to takie nawilżające serum aktywne. Jak dla mnie bomba :) Serum ma żelową konsystencję, dzięki czemu jest niesamowicie wydajne, już niewielka ilość wystarcza na twarz i szyję. Dobrze się rozprowadza, wchłania się około 2 minut. Starczyło mi na 2 miesiące codziennego używania.

Serum ma konsystencję mocno lejącą i żelową. Po nałożeniu mocno się klei jak to bywa z żelowymi formułami. Generalnie stosuje je rano pod krem z spf, natomiast jakiś szczególnych efektów nie zauważyłam. Zawiera m.in. witaminę c, peptydy i inne substancję nawilżające, ale nie zauważyłam rozjaśnienia cery, jakiejś wyjątkowego blasku. Może jedyne co to delikatne nawilżenie, ale to też nic spektakularnego, Pachnie bardzo delikatnie, może odrobinę słodko ale ciężko określić dokładnie czym. Generalnie serum szału nie robi, ale ja się już przekonałam że takie substancję jak retinoidy czy witamina C warto jednak wybierać w droższych kosmetykach. Także mimo niskiej ceny nie wrócę do tego kosmetyku.