Bandi Delicate Care, Kojąca emulsja do twarzy z lukrecją 

Mam cerę tłustą w stronę normalnej, z wyraźnie większym wydzielaniem sebum w strefie T. Zdarzają się momenty, kiedy potrzebuje mocniejszego nawilżenia i ukojenia, wtedy sięgam po jeden z moich dwóch ulubionych kremów. Jedynym z nich jest właśnie ten od Bandi. Skóra po jego użyciu jest natychmiast pięknie ukojona i naprawdę solidnie nawilżona, a przy tym nie ma mowy o obciążeniu. Emulsja jest bardzo delikatna po nałożeniu, nie zapycha porów, a efekt rozświetlenia i naturalnego glow to coś, co bardzo cenię. To nie jest produkt który używam codziennie, sięgam po niego co kilka dni i dla mnie to idealny rytuał na utrzymanie cery w dobrej kondycji. Najczęściej łączę go z serum z wąkrotki azjatyckiej to połączenie daje spektakularny efekt ukojenia i nawilżenia. Z całego serca polecam ten duet każdemu. Opakowanie jest bardzo estetyczne i minimalistyczne, dokładnie takie, jakie lubię. Po wyciśnięciu krem wydaje się gęsty i treściwy, ale po nałożeniu na skórę przyjemnie się rozprowadza i szybko się wchłania.

Mam cerę suchą, wrażliwą, skłonną do podrażnień i naczyniową, która potrzebuje solidnego ukojenia. Ta delikatna emulsja jest dedykowana cerom takim, jak moja, oraz dostosowana do wymagań, jakie stawiają kosmetykom. Nie uczula, co jest dla mnie podstawową i decydującą kategorią, podług której oceniam dany produkt jako nadający się lub nienadający się do dalszego stosowania. Krem zawiera szereg dobroczynnych składników aktywnych, m.in. oligosachard z alg, który koi podrażnienia, redukuje zaczerwienia, a także wspiera procesy odbudowy naskórka, a wyciąg z owsa dodatkowo podbija działanie łagodzące. Oprócz tego, emulsja została wzbogacona o olej rycynowy znany ze swoich właściwości nawilżających, wygładzających i regenerujących. Przesuszenia, będące moją zmorą, zostały skutecznie wyeliminowane. Emulsja jest przeznaczona do aplikacji dziennej i nocnej - odznacza się lekką, dobrze rozsmarowywalną formułą, ktora szybko się wchłania, dzięki czemu nadaje się zarówno pod makijaż, jak i do poduszki. Nakładając go wieczorem grubą warstwą (na zasadzie maski), rano budzę się ze znakomicie odżywioną twarzą. Krem dogłębnie nawilża, zmiękcza i uelastycznia skórę - zgodnie z obietnicami Producenta. Krem "Delicate Care" stosuję naprzemiennie z kremem "Veno Care" i ten duet jest niezawodny.

Wiązałam duże nadzieje z tym produktem, liczyłam, że faktycznie ukoi moją podrażnioną skórę, natomiast po codziennym używaniu mogę stwierdzić, że nic nie zmienił. Nawilżył skórę, ale żeby coś więcej, to niestety nie. Dodatkowo dziwnie pachnie, tak chemicznie. Jest lekkiej formuły więc bardzo wydajny, no ale cóż.

Emulsja to właściwa nazwa dla tego produktu. Jest to lekki, bardziej lejący od kremu kosmetyk. Dobrze nawilża, ale nie jest to bardzo mocne nawilżenie. Sprawdzi się jako krem na dzień. Czuć, że jest to delikatny produkt, nie pozostawia nieprzyjemnego odczucia na twarzy czy ściągnięcia. Mam cerę w stronę suchej.

Bardzo fajny lekki krem o działaniu kojącym, wyciszającym. Ma lekką konsystencję, pozostawia ładny efekt glow. Na dzień nakładam cieńszą warstwę i wchłania się praktycznie do 0. Na noc nieco grubszą, ale nie klei się i nie pozostawia uczucie lepkości. Dla mnie świetnie sprawdza się na retinol, wycisza zaczerwienia i podrażnienia jakie niesie za sobą retinol. Ale używam go też na dzień, na serum z witaminą C. Świetnie sprawdza się też pod makijaż, bardzo dobrze współgra z podkładem. Myślę, że super też się sprawdzi na jesień/zimę i przyniesie jej ukojenie podczas wietrznych i mroźnych dni. Dodam, że mam kapryśną cerę tzn. mieszaną ze skłonnościami do przesuszania i niedoskonałości. Krem nie zapycha. Dobrze regeneruje. Pantenol w składzie super łagodzi. Opakowanie w tubce, bardzo dobrze się sprawdza. Ponadto jest bardzo wydajny, niewielka ilość starcza na całą buzię i szyję!

Uwielbiam markę Bandi, jestem fanką ich kremów, olejka i emulsji z witaminą C. Lubię to, że nie mają drażniącego, intensywnego zapachu i są całkowicie kompatybilne ze skórą. W tym wypadku jednak efekt jest odwrotny do obiecywanego - miało być ukojenie, redukcja zaczerwienienia, a emulsja ściąga i wysusza. Konsystencja jest tak płynna, że mam wrażenie, że nakładam na twarz samą wodę i za chwilę muszę użyć kolejnego kremu. Niepotrzebny produkt, który niestety jest całkowicie niekojący i nienawilżający, przynajmniej dla mojej suchej, naczynkowej, zaczerwienionej skóry. Być może inaczej to wygląda w przypadku skór tłustych i trądzikowych.