Republika Mydła Pianka do mycia twarzy `Happy face` 

Bardzo lubię sposób w jaki rozwija się Republika Mydła. Kilka lat temu znalazłam ją w internecie, gdy szukałam naturalnych mydeł z dodatkiem rokitnika. Od tamtej pory oferta marki znacznie się rozrosła, śledzę każdą nowość choć nie kupuję bez sensu i bez zastanowienia. Ale mocno kibicuję ( a tym bardziej, że to marka z Lubelszczyzny, bliskiej memu sercu). Od produktów do mycia oczekuję, że będą myły. Solidnie ale jednocześnie delikatnie- bez podrażnienia mojej szalenie wrażliwej skóry. Wieczorem zawsze stosuję mycie dwuetapowe, przeważnie dwoma produktami. Aktualnie jest to olejek z Iossi i końcówka opisywanej pianki. Przede wszystkim - jest gęsta, nie lejąca się, taka jak lubię. Jedną pompką myję twarz rano, dwiema wieczorem,bo jeszcze zabieram ja sobie pod prysznic. Jest bardzo wydajna. Myje bardzo skutecznie, moje oczy są zachwycone - nawet jak trochę dostanie się do środka (zmywam się bezwacikowo) to nie ma żadnego łzawienia. W miejscach gdzie mam jakiś punktowy stan zapalny przy myciu czuję chwilowe pieczenie. Po zmyciu wodą znika ale po kilku minutach zaczynam odczuwać ściągnięcie na twarzy. Nie do końca rozumiem umieszczanie składników aktywnych takich jak niacynamid w produktach, które zaraz zmyjemy. Czy chodzi o zwężenie porów? Po trzech miesiącach używania mogę stwierdzić,że moje pory są delikatne zwężone ale nie dopatrywałabym się, że to skutek mycia tą pianką. A może to właśnie ona? Niedługo się kończy, więc zobaczymy. Jest to bardzo dobry kosmetyk myjący, mnie jednak przeszkadza w nim to uczucie ściągnięcia kilka chwil po myciu. Niby nie ma to znaczenia, bo zawsze od razu działam z pielęgnacją ale jednak jest. Opakowanie jest ok, nie odstaje jakościowo od innych, pompka dozuje zawsze tyle samo, nie zacina się i nie pluje.