Isana Disney Princess, Tuchmaske Maska w płachcie `Roszpunka `

Na wcześniej nieznaną mi linię maseczek do twarzy Isana inspirowanymi księżniczkami Disneya natrafiłam podczas wyprzedaży. Udało mi się zakupić kilka maseczek w promocji. Maseczka z Roszpunką sprawdza się na mojej mieszanej cerze całkiem dobrze, jeśli chodzi o nawilżenie i wygładzenie skóry, sprawia, że jest ona świetnie nawilżona, wygładzona i miękka w dotyku. OPAKOWANIE Jest to typowa saszetka z ilustracją przedstawiającą Roszpunkę na wyrazistym na różowym tle w otoczeniu napisów. Dużym plusem jest dokładny opis samego produktu jak i funkcji poszczególnych składników aktywnych. Opakowanie posiada zaznaczoną i lekko wyciętą część za którą należy pociągnąć przy otwieraniu. Przy tej czynności nie ma żadnych problemów, wystarczy lekko pociągnąć a opakowanie się rozdziera w odpowiednim miejscu. MASECZKA Maseczka ma bardzi przyjemny, lekko słodki zapach. Płachta jest solidna i nieco grubsza w porównaniu z innymi, wykonana z miękkiego materiału. Posiada śliczne wzorki z roszpunką na całej pwoierzcni. W opakowaniu jest złożona w kwadrat, więc trzeba ostrożnie ją rozkładać. Maska jest obficie nasączona esencją. Płachta jest dobrze wycięta i łatwo ją dopasować do kształtu twarzy. Maseczkę pozostawiłam na zalecane przez producenta 15-20 minut. Po zdjęciu maseczki i wmasowaniu pozostałości esencji w szyję i dekolt skóra była miękka i przyjemna w dotyku, dobrze nawilżona. Efekty te utrzymały się przez kolejne dni, co uważam za świetny wynik. Maseczka jak na produkt azjatycki jest tania i dobrze dostępna. Myślę, że jest to obowiązkowa pozycja do wypróbowania dla wszystkich fanek Disneya. PLUSY: + przyjemny zapach + całkiem dobrze wycięta płachta + praktyczne opakowanie + nawilża i wygładza + łatwa aplikacja + płachta jest dobrze nasączona + korzystna cena + ilość esencji jest bardzo duża

To już kolejna maseczka Disneya, którą zakupiłam. Chyba wszystkie maseczki sa nawilzające, każda z nich chyba ma kwas hialuronowy i jakiś dodatek - w tym przypadku jest to ekstrat z pomaranczy. Ta maseczka także ma słodziutkie płotno, które nie jest jednorodne a ma obrazki Roszpunki ;) #MASECZKA + dobrze nasączona + kolorowa płachta, różowa jak opakowanie, z nadrukowanymi Rospzunkami + całkiem fajnie wycieta, można ja ładnie dopasować do skóry - nic nie dostaje koncowo i wszystko co trzeba jest zakryte + nie zsuwa sie, ja na luzie chodziłam w niej po mieszkaniu #EFEKTY ❤️ nawilżona skóra (ale niestety - efekt "bankietowy", do kolejngo dnia ❤️ lekko ujędrnia skórę i ja rozjasnia - ujedrnienie to chyba efekt nailżenia, a taki blask to efekt ekstarktu z pomaranczy :) Nie jest to WOW ale mily dodatek, porzadny - tak to nazwe ;)

Jak zobaczyłam w Rossmannie maseczkę z serii Isana Princess to postanowiłam jedną z nich kupić :). Wybrałam wersję z Roszpunką. Wygląda bardzo ładnie po nałożeniu na twarzy. Cała Płachta jest różowa, w obrazki z Księżniczką, kwiatkami i kameleonem. Odpowiednio przylega do twarzy. Ma przyjemny, ładny zapach, delikatnie cytrusowy. Zawiera ekstrakt z pomarańczy, kwas hialuronowy, kofeinę . Po 20 minutach prawie cała esencja wchłonęła się w skórę, dobrze ją nawilżając i odświeżając. Buzia po jej użyciu była milusia w dotyku, wygładzona. Oceniam ją pozytywnie.

Stosowałam już wiele maseczek na tkaninie Isany. Z serii Księżniczki Disneya to moja druga. Pierwsza była z Arielką, bo lubię tę bohaterkę. I szczerze powiem, że jestem z Roszpunki bardziej zadowolona, co jest dla mnie zaskoczeniem. I nie chodzi tu o osobę samej księżniczki, tylko o samą maseczkę. Po pierwsze opakowanie w ślicznym różowo - fioletowym kolorze. Po otwarciu zaskoczenie: czuć pomarańcze. Nie jest to intensywny zapach, raczej słabo wyczuwalny, ale i tak to plus. Do tej pory maseczki Isany pachniały dla mnie albo niczym albo niesprecyzowanym, słabym zapachem. Tak, na opakowaniu jest napisane, że produkt zawiera ekstrakt z pomarańczy, ale nie spodziewałam się, że będzie pachniał aż tak ładnie. Sama płachta też bardziej urokliwa. Fioletowo - różowe tło zadrukowane w postacie Roszpunki (inne niż na opakowaniu), kameleony Pascale z bajki i kwiaty. Mam radość jak dziecko z używania takiej maseczki. Po nałożeniu czuć delikatny, pomarańczowy zapach i miłe nawilżanie, gdy esencja wnika w skórę. Po 10 minutach rezultaty są porównywalne do innych maseczek Isany. Buzia nawilżona i zrelaksowana. Tylko tyle i aż tyle. Ale jak pisałam - używanie jest tak przyjemne, że już nie potrzeba innych rezultatów ;).

Po ciężkim tygodniu, uczucie odświeżenia skóry twarzy to to czego wszyscy najbardziej potrzebujemy. Na ratunek wtedy przychodzi Isana z limitowaną serią maseczek z księżniczkami Disneya. Opakowanie produktu jest niezwykle piękne- rysunek roszpunki skutecznie przykuwa wzrok i od razu zachęca do zakupu. Po rozdarciu folii, oczom okazuje się sympatycznie wyglądająca, materiałowa płachta ozdobiona rysunkami związanymi z Disneyowską adaptacją roszpunki. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na przepiękny, pomarańczowy zapach którym przesiąknięta jest maseczka. Sam w sobie krój maseczki jest dość łatwy do ułożenia na twarzy i dość dobrze wytrzymuje na niej przez te kilka minut potrzebnych do przedostania się esencji wewnątrz skóry. Jeżeli chodzi o efekt jaki daje maseczka- skóra faktycznie jest odświeżona, miękka, przyjemnie nawilżona i delikatnie rozświetlona. Z drobnych uwag- fajnie byłoby gdyby na froncie maseczki pojawiły się dokładniejsze informacje co do działania produktu- w obecnej formie seria wygląda jakby składała się tylko z produktów nawilżających i odświeżających, podczas gdy po wgłębieniu się w informację na tyle opakowania dowiedzieć można się o wielu innych działaniach produktu.