Ładne opakowanie, ładny odcień, ale mam uwagi..
Przez kilka miesięcy miałam okazję testować błyszczyk Maybelline Lifter Plump Lip Plumping Gloss. Zdecydowałam się na odcień pomarańczowy 008 hot honey, który ma przezroczystą formułę z złotymi drobinkami. Początkowo byłam dość podekscytowana tym produktem, zwłaszcza że obiecywał widocznie powiększenie ust, dzięki zawartości ekstraktu z papryczki chili oraz formuły Maxi-lip™. Niestety, mimo kilku miesięcy regularnego stosowania, moja ocena to 3/5.
Zalety produktu:
1. Opakowanie – Jednym z największych atutów błyszczyka jest jego opakowanie. Jest ono eleganckie, ale i funkcjonalne. Prostokątna, przezroczysta bryła, z różową nakrętką, wygląda nowocześnie i estetycznie. Aplikator XL zapewnia wygodne nałożenie produktu, a dzięki transparentnemu opakowaniu widać, ile produktu pozostało.
2. Odcień – Kolor wybrałam pomarańczowy 008 hot honey, który ma subtelny, przejrzysty wygląd z drobinkami złotego brokatu. Efekt na ustach jest bardzo naturalny, a same usta wyglądają na lekko wypukłe i pełne, co daje ładny, świeży efekt.
3. Konsystencja – Formuła jest dość gęsta, ale nie lepi się nadmiernie, co sprawia, że błyszczyk dobrze się nakłada i nie ma efektu „lepkich ust”.
4. Aplikacja – Aplikator XL jest rzeczywiście wygodny i precyzyjny. Produkt dobrze się rozprowadza, nie tworzy smug ani zacieków. Aplikowanie go jest szybkie i bezproblemowe.
5. Wydajność – Produkt jest dość wydajny. Nawet przy codziennym użytkowaniu przez kilka miesięcy, opakowanie nie zużyło się szybko.
Wady produktu:
1. Brak powiększenia ust – Choć reklama obiecuje widoczny efekt powiększenia ust, ja niestety tego nie zauważyłam. Moje usta nie stały się większe, a jedynie lekko powiększone w wyniku lekkiego zaczerwienienia i podrażnienia skóry. Efekt był bardziej podrażniony niż powiększony a mam trochę doświadczenia w tych produktach, bo stale ich używam.
2. Dyskomfort w gardle – Dużą wadą jest uczucie przytknięcia gardła, które pojawia się, gdy produkt dostaje się do ust. Używając go, czułam silne pieczenie w obrębie ust, ale także nieprzyjemne uczucie "przytkania" lub "suchości" w gardle (ciężko mi to nawet opisać i nazwać :/). To sprawiało, że stosowanie błyszczyka stało się niekomfortowe, a jego używanie kojarzyło mi się z dyskomfortem, a nie przyjemnością.
3. Słaba trwałość – Produkt nie utrzymuje się długo na ustach. Już po chwili błyszczyk zaczyna znikać, co zmusza do częstych poprawek, zwłaszcza w ciągu dnia. Dla kogoś, kto oczekuje długotrwałego efektu, jest to zdecydowany minus.
4. Brak intensywnego nawilżenia – Choć błyszczyk zawiera składniki nawilżające, nie zauważyłam, by moje usta były widocznie nawilżone lub wygładzone przez dłuższy czas. Efekt był krótkotrwały, a po kilku godzinach usta znów stawały się suche.
5. Podrażnienie ust – Papryczka chili, choć obiecuje efekt rozgrzania, w moim przypadku sprawiała, że usta były lekko podrażnione i zaczerwienione, co nie jest przyjemnym uczuciem, zwłaszcza gdy produkt jest stosowany codziennie a tak jak wcześniej napisałam mam doświadczenie w produktach tego typu i co innego efekt powiększenia a co innego podrażnienie, które nijak ma się do faktycznego działania na usta :(.
6. Zbyt intensywne pieczenie – Uczucie pieczenia było dość silne, co może być nieprzyjemne, zwłaszcza dla osób z wrażliwą skórą. Dla mnie było to zbyt intensywne, zwłaszcza w początkowych chwilach po aplikacji.
7. Brak efektu pełnych ust – Choć błyszczyk miał „powiększać” usta, w moim przypadku ten efekt nie był wyraźny. Usta wyglądały raczej na podrażnione, ale nie pełniejsze.
8. Cena w stosunku do jakości – Za produkt zapłaciłam dość dużo, oczekując większych efektów. Niestety, w tej cenie produkt nie spełnił w pełni moich oczekiwań, zwłaszcza jeśli chodzi o powiększanie ust. (Kupiłam go w Rossmanie bez żadnej promocji za jakieś 30-36 zł)
9. Brak ochrony przed czynnikami zewnętrznymi – Choć błyszczyk dodaje blasku, nie zapewnia żadnej ochrony przed czynnikami zewnętrznymi, jak np. wiatr czy zimno, co sprawia, że usta szybko stają się suche, gdy jest ono stosowane w niesprzyjających warunkach atmosferycznych.
10. Wysokie oczekiwania wobec producenta – Po przeczytaniu obietnic producenta dotyczących powiększenia ust, moje oczekiwania były znacznie wyższe. Produkt w moim przypadku nie spełnił tych oczekiwań, co sprawiło, że jestem rozczarowana jego działaniem.
Podsumowanie:
Maybelline Lifter Plump Lip Plumping Gloss ma swoje plusy, takie jak ładne opakowanie, ładny odcień oraz wygodną aplikację, ale niestety ma także kilka wad, które niestety sprawiają, że nie kupię go ponownie, bo na rynku za niższą cenę jest znacznie więcej dobrych produktów, niż ten. Główne rozczarowanie to brak efektu powiększenia ust oraz nieprzyjemne uczucie przy aplikacji i krótkotrwały efekt. Szkoda, bo zapowiadał się naprawdę dobrze, ale niestety nie spełnił moich oczekiwań, ale 3 gwiazdki zostawiam za potencjał i kilka zalet o których wcześniej wspomniałam.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie