Herbal Care Krem nawilżający do każdego rodzaju cery z aloesem i inuliną 

Krem kupiłam w serwisie aukcyjnym za około 10 zł. Dopiero około 3 lata temu zaczęłam używać pierwszego kremu do twarzy i do tej pory nie miałam okazji by wypróbować ich zbyt wiele. Wiem już jednak mniej więcej co mi służy a co nie i ten krem zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii. Bardzo podoba mi się opakowanie bo po ściągnięciu naklejki słoiczek jest matowy i w kolorze ślicznego pastelowego różu z domieszką beżu. Na pewno wykorzystam go do czegoś. Krem ma konsystencję taką standardową, nie za gęstą i nie za rzadką. Raczej nie jest tłusty, ale pozostawia skórę błyszczącą. Zapach ma średnio przyjemny. Uwielbiam aloes ale tutaj jest on mało wyczuwalny, bardziej czuć inulinę (a przynajmniej tak mi się wydaje bo miałam dwa produkty innej marki z inuliną i miały wyczuwalną tą samą nutę), która nie trafia w mój gust. Co do działania to na pewno nawilża, ale dla mnie zbyt wyświeca skórę, przyspiesza wydzielanie sebum. Po kilku dniach stosowania zauważyłam na swojej twarzy drobne niedoskonałości - zapchane pory. Dla mnie jest to dyskwalifikacja kremu. Poza tym gdy miałam podrażniona skórę przy nosie od nadmiernego kataru, krem wywoływał pieczenie, podczas gdy oliwkowy krem z Ziaji za 5 zł tego nie robił. Moja skóra: mieszana (tłusta strefa T, normalne policzki), 25+, tendencja do okresowych niedoskonałości. Podsumowując, krem nie spełnił moich oczekiwań. Ma niezbyt przyjemny zapach, może zapychać i podrażniać skórę. Dodatkowo wyświeca ją i przyspiesza produkcję sebum. Nie polecam skórze mieszanej i skłonnej do zapychania porów.