AA LAAB, AM:PM Skin Cycling, Night, Serum aktywujące 

Mam wrażliwą a zarazem bardzo kapryśną cerę, skłonną do powstawania niedoskonałości, przetłuszczającą się a zarazem przesuszoną. Z racji wieku 30 plus pojawiają się również pierwsze zmarszczki. Próbowałam zarówno retinolu jak i retinolu i jak dla mnie to retinal to absolutny must have w wieczornej rutynie pielęgnacyjnej (retinol niestety się u mnie nie sprawdził). To ten składnik tak naprawdę trzyma moją cerę w ryzach. Świetnie reguluje wydzielanie sebum, wyrównuje koloryt przeciwciała powstawaniu niedoskonałości a także zagęszcza skórę przez co spłyca zmarszczki. Po długich poszukiwaniach znalazłam swój idealny produkt. Był to retinal w jednoprocentowym stężeniu marki Geek&Gorgeous. Niestety za ten kosmetyk węgierski firmy musimy zapłacić ponad 100 zł. Buteleczka w której zawarty jest produkt nie jest przezroczysta, więc tak naprawdę nigdy nie wiemy kiedy nadejdzie ten dzień gdy produkt się skończy. I mnie właśnie ten dzień zaskoczył.. poszłam do Rossmana w poszukiwaniu czegoś z retinalem w stężeniu 1%. Zobaczyłam produkt marki AA LAAB na dodatek przeceniony. Zapłaciłam za niego 35 zł, więc tak naprawdę za cenę mojego wspomnianego ulubieńca mogłabym kupić aż trzy pudełeczka. Pomyślałam.. no żyć nie umierać.. Jeżeli chodzi o mnie to naprawdę nie widzę między nimi większych różnic.. - oba posiadają opakowanie airless, - oba są zamknięte w plastikowych pojemnikach, - oba szybko się wchłaniają (z tym że ten marki G&G wchłania się szybciej i praktycznie do matu, ten z AA powiedzmy że wchłania się w 99% pozostawiając naprawdę bardzo bardzo delikatną powłoczkę), - mają żółty kolor (ten z G&G jest bardziej żółty i jest to widoczne na twarzy przez kilkanaście minut po nałożeniu, później żółty kolor znika, ten z AA jest jaśniejszy i nie barwi cery). Szczerze mówiąc, mogę z czystym sumieniem gorąco polecić produkt marki AA. Retinal jest w formie kapsułkowanej a cały produkt jest zamknięty w nieprzezroczystym opakowaniu co z pewnością wpływa na jego stabilność. Dodatkowo ma naprawdę bardzo ładny subtelny zapach. Stosuję go codziennie (oczywiście mam zbudowaną tolerancję), na niego nakładam serum odbudowującą barierę hydrolipidową z miya lub booster z phlov. Oba zestawy świetnie się sprawdzają. Rano moja cera jest wygładzona, kolor ujednolicony a niedoskonałości pojawiają się naprawdę bardzo bardzo sporadycznie. Czy kupię go ponownie? Oczywiście że tak, jest to kosmetyk który oferuje naprawdę świetny stosunek ceny do jakości.