Dermalogica BioLumin-C Heat Aging Protector SPF 50 Codzienny krem nawilżający z SPF 50

Mam pewien dylemat dotyczący tego kremu. Działanie pielęgnacyjne opisywane przez producenta jest świetne. Spełnia wszystkie obietnice, oczywiście dotyczące kwestii, które mogę zauważyć gołym okiem. Krem ma gęstą konsystencję, która też nie jest zbyt łatwa w aplikacji. Potrafi ciężko sunąc po skórze, więc lepiej nakładać jest mniejsze porcje, bo później trudno jest go rozsmarować. Wykończenie jest mocno świetliste. Po kilku nastu minutach efekt jest już mniej denerwujący, ale skóra nadal jest mocno rozświetlona i czuć na niej warstwę kremu. Z pewnością nie jest to produkt dla każdego typu skóry, raczej dla skóry suchej, albo osób, które po produktu lubią mocne rozświetlenie. U mnie w ciągu dnia skóra zaczyna mocniej się wyświecać, chociaż i tak staram się zawsze lekko ją przypudrować. Nie jest to na pewno SPF na upały, ale w tym przypadku można zmarnować jego potencjał. Pielęgnacyjnie krem wypada bardzo dobrze. Zgodnie z obietnicą producenta wyrównuje koloryt i zmniejsza zaczerwienienia w niecałą godzinę po nałożeniu. Łagodzi rumień, zmniejsza widoczność stanów zapalnych. Koloryt jest bardziej naturalny. Skóra oczywiście jest też dobrze nawilżona. Przy regularnym stosowaniu krem pomaga powoli rozjaśniać przebarwienia i wzmacniać skórę na działanie czynników zewnętrznych powodujących podrażnienia i powstawanie zaczerwienień. Krem dodatkowo chroni skórę przed ciepłem, które może wzmagać powstawanie rumienia, a także być jedną z przyczyn przedwczesnego starzenia się skóry. W moim odczuciu krem jest naprawdę świetny, jeśli chodzi o działanie. Marka ma w swojej ofercie naprawdę skuteczne produkty, które przynoszą oczekiwane rezultaty. Najbardziej przeszkadza mi tylko ta ciężka konsystencja, której raczej nie będzie się dało stosować latem. Szkoda, bo krem do najtańszych nie należy.