Elizabeth Arden Pure Finish, Mineral Powder Foundation Sypki podkład mineralny

Sypki puder mineralny będący jednocześnie podkładem. Na rynku kosmetyków jest już bardzo długo. Puder znajduje się w wygodnym, eleganckim opakowaniu z lusterkiem. Puder wydobywa się za pomocą małego młynka. Kręcę tyle pudru, ile potrzebuję. Do nakładania pudru używam pędzli. Gąbeczka dla mnie nie jest taka znowu przydatna. Puder można dokładać na twarz aby stopniować krycie. Puder można spokojnie nakładać na oczyszczoną twarz pokremowaną kremem pielęgnacyjnym z filtrem. Trzeba użyć aktualnie jakiś kosmetyk z ochroną przeciw promieniowaniu słonecznemu, ponieważ nie ma już w ofercie tego pudru z SPF (został niestety wycofany). Ja stosowałam ten puder nawet w lato oraz w momencie życia, w którym moja mieszana cera zaczęła nagle wytwarzać więcej sebum. Wtedy musiałam makijaż tylko poprawić w ciągu dnia kilka razy. Ale nie było takiej tragedii jak z innymi kosmetykami o takiej porze roku. Puder ukrywa i niweluje wszelkie niedoskonałości cer mieszanych jak np. pory czy ew. suchsze miejsca. Nie waży się, nie osadza i nie ciastkuje. Nie osadza się w zmarszczkach (można użyć nawet pod oko). Skóra po użyciu pudru jest zdrowa, zmatowiona a jednocześnie wygląda świeżo. Podkład nie ściera się. Aktualnie dostępnych jest tylko siedem kolorów, a nie dziewięć jak napisano w opisie kosmetyku.