Recenzję piszę na podstawie flakonika 10ml serum, który był dodatkiem do kremu tej firmy.
Mam 26 lat, cerę mieszaną w kiernku suchej, a serum stosuję prewencyjnie jako ochronę przed wolnymi rodnikami. Używałam na dzień na twarz.
Ogółem uważam, że jest od bardzo dobre serum o przesadnej cenie; Lierac najwyrażniej linię Premium chciał skierować do konsumentek górnopółkowych kosmetyków- wnioskując po cenie i całej otoczce serii.
ZAPACH I KONSYSTENCJA
Zapach jest wg mnie o wiele zbyt intensywny; kojarzy mi się z "kobiecymi i eleganckimi" perfumami bi-es emotion za 15zł. Serum High Peel, które ostatnio testowałam ma równie mocny zapach - po co tak perfumować kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy? Dla mnie zapach to spory minus tego produktu.
Konsystencja jest leciutka, wchłania się błyskawicznie i pozostawia skórę aksamitnie miękką, świetnie nawilżoną i przyjemnie napiętą (ale nie ściągniętą!). Nie pozostawia żadnej wartwy na skórze - niby nic nie ma, ale skóra czuje się 100% lepiej.
Pod tym względem to ideał.
DZIAŁANIE/ EFEKTY
Dla mnie to przede wszystkim niesamowite nawilżenie - zdecydowanie czuć działanie kwasu hialuronowego.
Reszta jest trochę trudna do uchwycenia - porównałabym jego działanie do serum... Eveline Push-up do biustu :) Niby jest lekkie i niewyczuwalne, a jednak jakimś magicznym sposobem skóra wygląda na bardziej napiętą, nawilżoną, i niektórzy pewnie doszukają się wypełnienia i uniesienia.
Powiedziałabym, że daje łagodny retusz rysów... oczywiście nie wmawiając nikomu, że to połaczenie mezoterapii, botoxu i liftingu ;) Ale na pewno widać wyraźne działanie na plus już po kilku użyciach.
SKŁAD
Na szczęście nie jest napakowane silikonami i alkoholem
Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride*, Dimethicone, Rosa Hybrid Flower Extract*, Propanediol*, Caprylyl Glycol, Papaver Sommiferum Seed Oil*, Sodium Stearoyl Glutamate*, Glycerin*, Sodium Polyacrylate, Lecithin*, Saxifraga Sarmentosa Extract*, Ferulic Acid*, Baicalin*, Trideceth-6, Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Hydroxyethylcellulose*, Sodium Benzoate, Cycnoches Cooperi (Orchid) Flower/Leaf Extract*, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Phenoxyethanol, Butylene Glycol, Sodium Salicylate, Chlorphenesin, Lauridimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Soy Protein*, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Cyclopentasiloxane, Pentylene Glycol, Parfum (Fragrance), Potassium Sorbate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Polysorbate-20*, PEG-35 Castor Oil*, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil*, Tocopheryl Acetate.
*Origine végétale/Botanical origin.
I co pisze producent:
Główne składniki i ich działanie:
5% roślinnych mikro-kapsuł zawierających komplek saktywny (Scutellaria, Saxifraga stolonifera, kwas ferulowy) pomaga aktywować enzym długowieczności - telomeraze oraz chroni DNa komórek przed atakami wolnych rodników
CZARNA ORCHIDEA bogata w polifenole zapewnia silne działanie przeciwrodnikowe
CZARNA RÓŻA jest skarbnicą flawonoidów, tanin i związków fenolowych zapewniających wysoką skuteczność przeciw objawom starzenia oraz odżywienie skóry
CZARNY MAK w formie ekstraktu uzyskanego w pierwszym tłoczeniu na zimno jest niezwykle bogaty w kwasy tłuszczowe. Odbudowuje warstwę hydrolipidowa skóry i skutecznie ją odżywia
CZYSTY KWAS HIALURONOWY (10%) daje natychmiastowy efekt "wypełnienia" skóry. Skóra jest dodatkowo silnie i trwale nawilżona
Nie mam pojęcia co ma autor na myśli pisząc "CZYSTY KWAS HIALURONOWY (10%)" bo na pewno nie stężenie HA w końcowym produkcie, niemniej działanie kwasu jest ewidentnie wyczuwalne. Na szczęście nie daje on efektu "tępego" ściągniecia skóry jak się nieraz w kosmetykach zdarza; wręcz przeciwnie, skóra jest niemal jak u dzieci (ok, ok, wiem, że to tylko działanie na naskórek, jednak efekt przyjemny).
Ferulic Acid, Baicalin- czyli kwas ferulowy i baikalina to składniki chroniące przed promieniowaniem UV, w tym UVA.
Składniki aktywne są obecne w przyzwoitym stężeniu i do tego zamknięte w kapsułkach ułatwiających przenikanie. Nie jest naszpikowane typowymi "ulepszaczami" typu silikony(jest dimethicone i to tyle).
Plusy:
-lekka konsystencja, błyskawicznie się wchłania
-bardzo dobrze nawilża
-działa antyoksydacyjnie i wspomga ochronę przed UV
- nie pozotawia filmu na skórze, nie lepi się
- skóra wygłada na wypoczętą , zdrowszą, och i ach:)
-jest bardzo wydajne
+/- cena i zapach - rzeczy względne
+/- nie rozświetla skóry tak dobrze jak kosmetyki z witaminami C i A
+/- rolowały mi się na nim niektóre kremy, w tym krem lierac premium
+/- u mnie na noc nie zrobił furory, użyłam 2-3 razy w połączeniu z olejkiem/ kremem nawilżającym i stwierdziłam, że twarz zdecydowanie ładniej wygląda po nocy z kremem Ystheal (który używam solo na goła skórę żeby nie utrudniać wchłaniania witaminy A, i który ładnie rozpromienia twarz - pod tym zwględem jest bez porównania lepszy niż serum Lierac)
Nie wiem czy kupię ponownie bo nie lubię tyle płacić za kosmetyki. Dorastałam mając dostęp do internetu i wszelkiej wiedzy nt pielęgnacji skóry i nie łapię się na teksty typu "jakość kosztuje" lub " w pielęgnację skóry trzeba inwestować".
Granica między "płacę za jakość " a "przepłacam za markę i ekskluzywną otoczkę" przebiega znacznie niżej niz nam usiłują wmawiać prodcenci ( ale co innego mają mówić? ;) ).
Koniec końców uważam, że serum jest bardzo dobre i porządne, jego działanie "upiększające" jest widoczne gołym okiem i być może jeszcze kiedyś za nim zatęsknię, a w międzyczasie spróbuję znaleść coś rownie dobrego w przystępniejszej cenie.
Używam tego produktu od: 4 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: flakonik 10ml